LIST OTWARTY PZOKiK – 2014

PATRIOTYCZNY  ZWIĄZEK ORGANIZACJI KRESOWYCH  i  KOMBATANCKICH
ul. Jasna 1,   00 – 013 WARSZAWA (pok. 216 )

                                                                        Warszawa, 21 październik 2014 r.

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Pan Bronisław KOMOROWSKI

          Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
Pan Radosław SIKORSKI

              Marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej
Pan Bogdan BORUSEWICZ

     Prezes Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej
Pani Ewa KOPACZ.

Szanowny Panie Prezydencie RP,
Szanowny Panie Marszałku Sejmu RP,
Szanowny Panie Marszałku Senatu RP,
Szanowna Pani Prezes Rady Ministrów.

       Tragiczne są losy polsko – ukraińskie. Inspirowane i podsycane od lat przez wrogów Polski i Ukrainy spory i konflikty doprowadziły do narodzin zbrodniczej ideologii nacjonalizmu ukraińskiego, szowinizmu i antypolonizmu. To z tej ideologii zrodziły się trudne do wyobrażenia okrutne zbrodnie na ludności polskiej Kresów Wschodnich, popełnione przez zbrojne formacje OUN – UPA  w latach 1939 – 1947.

     Patrząc na tamte wydarzenia z perspektywy minionych lat, a także uwzględniając dzisiejsze realia uważamy, że naszym obowiązkiem wobec Ojczyzny i naszych Rodaków jest czynić wszystko, by doprowadzić do pojednania, by przyszłość narodu polskiego i społeczności ukraińskiej osadzona została na fundamencie prawdy, wolności, przyjaźni i dobrego sąsiedztwa. Takich działań politycznych oczekuje środowisko Kresowian i Kombatantów  od dawna,  stąd wnoszone wielokrotnie nasze inicjatywy do najwyższych władz III RP. Nie doczekaliśmy się jak dotąd satysfakcjonujących decyzji.

     Kierując się wolą normalizacji stosunków pomiędzy narodem polskim i społecznością ukraińską, nasze środowisko na początku lipca 2013 r. doprowadziło do debaty sejmowej w sprawie upamiętnienia i uznania zbrodni na  Kresach Wschodnich II RP, dokonanej przez nacjonalistów ukraińskich z OUN – UPA. Domagaliśmy się, by zbrodnię okrutnego wymordowania ponad 200 tys. Polaków uznać za ludobójstwo oraz aby datę 11 lipca (nawiązującą do 11 lipca 1943 r.- pamiętnej niedzieli będącej apogeum zbrodni na Wołyniu), ustanowić Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich II RP.

       Argumentem wspierającym nasz postulat była uchwała deputowanych Parlamentu Ukrainy, którzy zbrodnię nacjonalistów z OUN – UPA określili mianem ludobójstwa Polaków. Deputowani  ukraińscy opisując odradzający się nacjonalizm banderowski (nie po raz pierwszy) zachęcali posłów RP do podjęcia podobnych ustaleń. Przywieziony przed debatą Sejmu RP w/w dokument  przez jednego z deputowanych, wręczono pani Marszałek Sejmu RP.  Niestety, na swym najbliższym posiedzeniu Sejm RP podjął ustalenia w zupełnie innym duchu. W przyjętej uchwale termin „ludobójstwo” zastąpiono nic nie znaczącym w prawie międzynarodowym potworkiem językowym  „zbrodnia o znamionach ludobójstwa”, nie uznano także za stosowne ustanowić symbolicznego „Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich II RP”. Dotąd Kresowianie nie uzyskali zezwolenia od władz Warszawy na usytuowaniu na Cmentarzu Powązkowskim „Symbolicznego Grobu Ofiar Pomordowanych Polaków na Kresach” oraz posadowienia w Warszawie „Pomnika Pamięci Ofiar Ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich II RP”.  Z ubolewaniem stwierdzamy, że żaden organ najwyższej władzy w III Rzeczypospolitej, do którego zwracały się liczne organizacje Kresowian (przed federalizacją środowiska) nie odniósł się do wniesionych postulatów.

     26. września 2014 r. Sejm RP uczcił pamięć ofiar masowej zbrodni dokonanej przez Niemców na Pomorzu Gdańskim w latach 1939-1940, uznając że była to pierwsza zbrodnia ludobójstwa dokonanego w czasie II wojny światowej, a miejsca masowych grobów stały się dla wszystkich Polaków symbolem męczeństwa i martyrologii. Przyjmujemy ten fakt z powagą i satysfakcją, że wreszcie zbrodnie popełnione na Polakach nazwane zostały po imieniu i stworzono warunki do godnego czczenia pamięci pomordowanych. Oczekujemy identycznych decyzji w odniesieniu do ofiar zbrodni ludobójstwa popełnionych na Kresach Wschodnich w okresie 1939 -1947, bez licytowania się, która zbrodnia była pierwszą. Zastanawiać musi jednak fakt jakie to okoliczności wpłynęły na zmianę postawy reprezentantów narodu?

Szanowny Panie Prezydencie RP, Panie Marszałku Sejmu RP, Panie Marszałku Senatu RP,  Szanowna Pani Prezes Rady Ministrów.

Zabić 200 tysięcy ludzi nie jest łatwo, nawet wówczas gdy się po prostu do nich strzela. Zamęczyć okrutnie widłami, kosami, nożami czy siekierami, dawkując śmierć powolną jest bardzo trudno. Banderowscy oprawcy z OUN – UPA, aplikując bezbronnej ludności polskiej śmierć, wybrali najokrutniejsze męczarnie – palenie, patroszenie, przybijanie do płotów i stodół, rozpiłowywanie, siekanie, kawałkowanie, etc. – wszystko to oczywiście żywcem i bez oszczędzania kogokolwiek, na równi starców, kobiety i niemowlęta, „… żeby była uciecha”.

      Pamięć Polaków (a szacujemy dzisiaj, że korzenie kresowe w Polsce ma ok. 6 milionów Rodaków),  których w taki czy inny sposób dotknęła ta tragedia jest wciąż żywa. Pamiętamy o tamtych zbrodniach i do dzisiaj nie ukaranych sprawcach. Czynnikiem, który potęguje nasz ból i gniew jest niezrozumiała postawa władz III RP, wobec odradzającego się nacjonalizmu ukraińskiego w Polsce i na Ukrainie. Budzą nasz sprzeciw fakty uświetniania majestatem Rzeczypospolitej uroczystości oddawania hołdu bandytom z OUN-UPA, kolaborantom III Rzeszy niemieckiej. Nie widzimy żadnych stanowczych działań naszych władz państwowych i samorządowych wobec liderów czołowych ukraińskich organizacji politycznych i związkowych, którzy publiczne nawołują do krwawej rozprawy z Polakami, wzywają do rewizji granic, zgłaszają roszczenia środowisk ukraińskich do znacznej części terytorium III RP,  gloryfikują zbrodnicze tradycje nacjonalistów ukraińskich z OUN – UPA.   Przeciwnie, obserwujemy coraz liczniejsze fakty tolerowania przez organy władzy  agresywnych działań  przedstawicieli mniejszości ukraińskiej wobec Polaków.

       Niespotykane nigdzie w Europie praktyki tolerowania przestępczych, wręcz wrogich zachowań jakiejkolwiek mniejszości  wobec miejscowej ludności, tu w naszej Ojczyźnie stają się codzienną praktyką. Na naszych uczelniach, w urzędach samorządowych, a także w miejscach publicznych podczas uroczystości lokalnych, mają miejsce zdarzenia uwłaczające naszej godności, budzące strach i zgorszenie.

     Aby lepiej zrozumieć tragizm tej sytuacji trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie – czy jest możliwym, by w Berlinie, Londynie, Paryżu czy w jakimkolwiek innym mieście  Europy można było dzisiaj swobodnie organizować uroczyste marsze weteranów jednostek SS, obnosić się bezkarnie w miejscach publicznych z portretem Hitlera czy innego wodza III Rzeszy, sławić na wiecach  nazistowską ideologię i jej twórców, szydzić z ofiar popełnionych zbrodni,  sławić

nazistowskich zbrodniarzy ogłaszając ich bohaterami narodowymi, stawiać im pomniki? Czy jest możliwe, aby dzisiaj w państwach Europy można było  sławić wojenne czyny tej czy innej jednostki SS i datę jej sformowania podnosić do rangi święta narodowego, tak jak ogłosił to niedawno prezydent Ukrainy P. Poroszenko?  Nie, nigdzie w Europie, poza Polską i Ukrainą to nie jest dzisiaj możliwe. W Polsce, za pełnym przyzwoleniem władz, mają miejsce w licznych miastach takie właśnie wydarzenia i sprawcy są bezkarni. Hańba!!!                                                                                                                                

        Niezrozumiała jest dla nas postawa polskich czołowych polityków wobec sytuacji na Majdanie, czyje interesy oni tam reprezentują? Na czyją cześć wznoszą oni tam okrzyki stojąc u boku neo-banderowców? Oburzenie nasze wzbudza nierzetelność i tendencyjność  przekazywanych informacji o sytuacji na Ukrainie. Dopuszczają się tego nagminnie główne ośrodki informacji. Weryfikacja tych wiadomości w zagranicznych źródłach informacji nie jest dzisiaj żadnym problemem, a rezultaty niestety porażają. Komu zależy na tym, by w świadomości Polaków budować jakąś inną, fałszywą rzeczywistość? Czemu ma służyć fakt upstrzenia munduru polskiego żołnierza tradycyjnymi barwami oddziałów OUN-UPA mordujących Polaków? Odbieramy to jako dążenie do upodlenia wizerunku polskiego żołnierza w oczach milionów Kresowian i Kombatantów.

        Zbrodnia nie nazwana zbrodnią, zbrodnia nie osądzona i nie ukarana, tkwienie w kłamstwie i arogancji, rodzić będzie zawsze kolejne zbrodnie. Ostatnie wydarzenia jakie obserwowała cała Europa – wyrzucanie z Parlamentu deputowanych opozycji, bicie i znieważanie dziennikarzy przekazujących faktyczny obraz zdarzeń z Majdanu i wschodnich rejonów Ukrainy, spalenie cywilnych pracowników w gmachu Związków Zawodowych w Odessie, zabójstwa dokonane przez dotąd niezidentyfikowanych tajemniczych snajperów, czy wreszcie  odkryte masowe groby ludności cywilnej we wschodniej Ukrainie są tego dowodem. Czyż nie w podobny sposób jak w latach 1939 – 1947 mordowano Polaków na Kresach, dzisiaj morduje się cywilną ludność na wschodzie Ukrainy, w myśl nazistowsko-banderowskiej ideologii – Ukraina dla Ukraińców.  Takie są fakty, a z faktami się nie dyskutuje, zbrodnia jest zbrodnią. W żadnym razie proszę nie posądzać nas o rusofilstwo. Z faktami się nie dyskutuje, zbrodnia jest zbrodnią. Proszę nie posądzać nas o rusofilstwo. Jesteśmy od pokoleń Polakami, na Kresy nie wysłano naszych przodków za karę.

         Środowisko organizacji Kresowian i Kombatantów, które reprezentujemy wyraża stanowczy protest przeciwko dyskryminowaniu Polaków mówiących prawdę o wydarzeniach na Ukrainie, krytykujących zaangażowanie polskich polityków  w tym procederze oraz o tolerowaniu przestępczych zachowań  środowisk ukraińskich w Polsce. Określanie ich mianem „agentów Rosji” – jest haniebną manipulacją i przyzwoleniem na eskalację ludobójstwa.                                                                                                                                    

          Szanowny Panie Prezydencie RP, Marszałku Sejmu RP/ Senatu RP, Pani Premier Rządu RP , zwracając się do Pana /Pani w imieniu organizacji Kresowian i Kombatantów, które reprezentujemy, żądamy podjęcia, stosownych decyzji zmieniających obłędną politykę naszego państwa względem Ukrainy i jej władz zdominowanych przez nacjonalistyczne ugrupowania, nawiązujące do tradycji OUN – UPA. Spadkobiercy OUN-UPA to nie społeczność  Ukrainy, z takim partnerem nam Polakom nie po drodze. Chcemy czuć się bezpiecznie w swojej Ojczyźnie, chcemy by za naszą wschodnią granicą mieszkali nasi przyjaciele, a nie zbrodniarze szykujący nową krucjatę.         

List_otwarty_PZOKiK_podp                                                                                                                  

Comments

  1. jackasss says:

    Mądre słowa wyjątkowo trafnie i dobitnie opisujące panującą chorą rzeczywistość w sprawie zbrodni wołyńskich, tylko czy to nie jest walka z wiatrakami. Obserwując zachowanie większości naszych polityków i przedstawicieli mediów można odnieść smutne wrażenie, że trupy wołyńskie są dla nich mniej ważne, mniej ważne od wszystkich innych ofiar wojny i tylko wypada zadać sobie pytanie dla czego?, w imię jakiej to ideologii, a może na czyjeś zamówienie jest to tak kształtowane.

Wypowiedz się