Nawiązując do pytania w tytule, odpowiedziałbym, że i jedno i drugie. W moich wcześniejszych tekstach jako diagnozę sytuacji w sądach sugerowałem już psychopatię – dziedziczne zaburzenie osobowości charakterystyczne między innymi dla rewolucjonistów, złodziei i wszelkiej maści dewiantów przepojonych wiarą we własną wyjątkowość i pogardą dla normalnej reszty społeczeństwa. Owo powszechne w wymiarze sprawiedliwości zaburzenie, może być biologicznym echem komunizmu – systemu władzy psychopatów, jak to dobitnie pokazał Andrzej Łobaczewski w „Ponerologii politycznej”. W czasie wojny i po wojnie tradycyjne elity polskie zostały wyeliminowane, na ogół fizycznie, a władza przejęta właśnie przez rewolucjonistów, kierujących się etyką zgoła niechrześcijańską i przez męty społeczne. Jak zaś pokazuje współczesna psychologia, cechy osobowości są dziedziczne.
Efekty tego mamy dzisiaj w postaci rządów kryminalnej szajki, dla której normy moralne są czymś zupełnie obcym. Jednocześnie, co jest charakterystyczne dla psychopatów, osobnicy ci świetnie posługują się manipulacją, używają pozytywnego języka (niezawisły sąd, demokratyczne państwo prawa etc.) dla mamienia społeczeństwa. W rzeczywistości retoryka ta jest przykrywką dla ordynarnych złodziejstw, cynicznego rozbijania rodzin czy eliminowania konkurencji w biznesie. Stąd biorą się między innym „pomyłki sądowe”, skutkujące upadłością dobrze prosperujących firm. Dlatego porównując przebieg stalinowskich procesów z lat pięćdziesiątych z obecnymi, widać niesamowite podobieństwo – tworzenie pozorów poprawności, przy jednoczesnym manipulowaniu dowodami i z góry ustalonych wyrokach. Często nawet nie zachowuje się pozorów a podsądny wchodzący na salę sądową, zastaje tam już prokuratora, który właśnie ukończył naradę z sędzią.
Co więcej, odnośnie tej sytuacji istnieje cicha ale wyraźna zmowa milczenia mediów głównego nurtu, włącznie z szeroko pojętą opozycją oraz mediami katolickim. Krytyka sądów jest dopuszczalna, ale, broń Boże, nie można nazywać istniejącego stanu rzeczy po imieniu, ani tym bardziej proponować alternatywnych rozwiązań w rodzaju ławy przysięgłych czy nawet rzetelnego systemu ławniczego. Mamy ewidentnie do czynienia z duszpasterstwem medialnym i prowadzeniem owieczek tak, aby nie miały zbyt wielkich oczekiwań.
Psychopata jest odporny na perswazję czy presję emocjonalną. Będzie oszukiwał, kłamał i szedł w zaparte. Jeśli zaś nie ma takiej możliwości, a jednocześnie ma poczucie własnej siły, po prostu zignoruje nasze, normalnych ludzi, argumenty. Taki przypadek ma miejsce chociażby z Prezesem Sądu Okręgowego w Katowicach, gdzie na liście mediatorów figuruje kobieta formalnie zdiagnozowana jako osobowość psychopatyczna ze skłonnością do kłamstw i manipulacji. Opinia sądowo-psychologiczna na jej temat została złożona już w czerwcu zeszłego roku. Prezes natychmiast otrzymał jej kopię. Ponieważ nie było żadnej reakcji, jakiś czas po tym opublikowałem w Internecie tekst „ Mediator z żółtymi papierami”. Prezes oczywiście został o tym powiadomiony.
O sytuacji został również poinformowany Prokurator Generalny, oraz wszystkie sądy, w których miały miejsce procesy (razem chyba pięć) przeciwko mnie z inicjatywy owej kobiety. Zwróciłem się też o anulowanie moich wyroków z oskarżenia tej pani. Normalni ludzie w obliczu dowodów swojego błędu, staraliby się go naprawić. Jednak po upływie ponad roku, efekt jest zerowy. Kobieta ta nadal jest na liście mediatorów a prezes nie raczył nawet odpowiedzieć na kilkakrotne pisma w tej sprawie, nie tylko moje zresztą. Żaden ze wspomnianych procesów nie został umorzony ani nie wyciągnięto konsekwencji w stosunku do oskarżycielki za wielokrotne fałszywe zeznania. Sąd Apelacyjny zaś formalnie odmówił anulowania wyroku za rzekome pobicie tej kobiety. Dodajmy, wyroku wbrew badaniu wariografem i jak się później okazało, z oskarżycielką zaburzoną psychicznie. O całości sprawy było informowane Ministerstwo Sprawiedliwości, również bez skutku.
Chociaż, prawdę mówiąc, jeden efekt był. Jak się dowiedziałem od sąsiadów, dwa dni temu pod mój dom podjechała policyjna suka, być może z kolejnym już nakazem aresztowania. Przypuszczam, że taki był cel owych smutnych facetów, gdyż jednocześnie otrzymałem e-maila z postanowieniem mafijnego „sądu” i nakazem stawienia się w przyszłym miesiącu w areszcie celem odbycia 25 dni „kary” z jednoczesną propozycją zamiany aresztu na haracz. Przypuszczam, że prawdziwym powodem próby zamknięcia mnie, poza nękaniem, jest uniemożliwienie mi obrony przed przejęciem mojego majątku, który to proceder opisałem niedawno na moim blogu. Przypadkowo nie było mnie w domu, ale jak znam tych dewiantów, to nie odpuszczą i jest kwestią czasu jak znajdę siępowtórnie na państwowym wikcie.
Tak działa polskie państwo. Być może działa niedoskonale, gdyż jak powiedział minister bezpieki Bartłomiej Sienkiewicz – to państwo to ch…,d…. i kamieni kupa. Zapewne służby podległe ministrowi, wraz z wymiarem sprawiedliwości, usilnie pracują nad usprawnieniem opisanych procederów. Być może próbują też urozmaicić arsenał środków wobec niewygodnych osób. Seryjne samobójstwa przestają być wiarygodne. Niewątpliwie metody stosowane przez psychopatów są prymitywne, ale jak dotychczas skuteczne w stosunku do prowadzonych medialnie owieczek.
Nie łudźmy się, że osobnicy ci sami się zreformują. Jak pokazuje współczesna psychologia, psychopaci nie poddają się terapii. Dlatego żeby naprawić jakość życia społecznego w tym kraju, konieczna jest wymiana kadr z eliminacją psychopatów przy nowym naborze. W sądownictwie sposobem eliminacji dewiantów jest ława przysięgłych z losowym wyborem członków ławy z szerokiej populacji oraz ograniczeniem roli sędziego do administrowania procesem i ewentualnie wyznaczania kary. Jest przy tym dla mnie oczywiste, że w nowym sądownictwie dla obecnych urzędników wymiaru sprawiedliwości nie powinno być miejsca. Ci ludzie są zbyt zdegenerowani, aby myśleć w kategoriach normalnego, harmonijnie funkcjonującego społeczeństwa.
Jednak zmiany te musimy, my ludzie normalni, przeprowadzić sami. Do czego doprowadziły odgórnie sterowane reformy, począwszy od okrągłego stołu, widzimy sami.
Bogdan Goczyński
Ekspertyza z badania wariograficznego
Opinia sądowo-psychologiczna mediatorki
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.