Słowo, język jakim się posługujemy zawiera kod kulturowy kształtujący bytowanie społeczeństw.
Oczywiście pierwotne znaczenie słowa określało, że względem danej osoby, przedmiotu, czy sytuacji odczuwamy niechęć – niechęć widzenia i tym samym przebywania w towarzystwie, czy zasięgu wzroku.
To określenie ma nadać pejoratywnego wyrazu społeczeństwu polskiemu, które , rzekomo, ma w sobie zakodowaną nienawiść do otoczenia.
To świadoma manipulacja. Przede wszystkim w przypisywanie znaczenia słowu znaczenia odmiennego pierwotnemu.
Nienawiść (polska), czyli to nie – nawidzenie, ma inne znaczenie, niż treść słowa nienawiść w ustach Michnika i jego pobratymców.
Polacy nigdy nie dokonali ludobójstwa, nie było dzikich mordów ludności. Owszem, zwycięstwa w bitwach, rozliczenie zbrodniarzy – tak. Ale nie takie działania jak choćby rzeź Pragi, czy wykupienie jeńców chrześcijańskich od Persów (Jerozolima 614) i wymordowanie ich. Także Batoh.
Ze dwa lata temu napisałem notkę “Nienawidzę Żydów”. To z racji tego, że jakiś Żyd (sprawdziłem) przesyłał mi na fax o 3 rano swoje reklamy działalności giełdowej.
O tej porze, po kilku kolejnych nocach – byłem gotów nienawidzić nie tylko Żydów.
Tyle, że to nie oznaczało gotowości wymordowania tej populacji z takiej przyczyny. Raczej, że wolę od nich trzymać się z daleka. Zwłaszcza o wspomnianej porze. I aby oni też nie mieli do mnie przystępu.
Cóż. Każdy sądzi według siebie; jeśli środowisko GW zarzuca Polakom nienawiść “słownikową” – to tylko świadczy, że oni obracają się w takich konstruktach mentalnych. Po polsku trzeba nie tylko mówić, ale i myśleć aby stać się Polakiem.
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.