Temat to niezbyt nowy: Żydzi wśród bolszewików. Tyle już o tym napisano. Kto potrzebuje dowieść, że rewolucja była nierosyjska czy “obca”, wskazuje na żydowskie nazwiska i pseudonimy, usiłując zdjąć z Rosjan winę za przewrót w roku siedemnastym. Natomiast wśród żydowskich autorów zarówno ci, którzy wcześniej zaprzeczali nasilonemu udziałowi swych pobratymców we władzy bolszewickiej, jak i ci nigdy udziału tego nie negujący – wszyscy jednomyślnie zgadzają się, że z ducha to nie byli Żydzi. To byli odszczepieńcy. Jednakże i czołowi rosyjscy bolszewicy to nie Rosjanie z ducha, lecz często właśnie anty-Rosjanie, a już na pewno antyprawosławni; rozległa kultura rosyjska zniekształciła się w nich, przechodząc przez soczewki doktryny politycznej i politycznych rachub. A może zapytać inaczej: ilu musi się zebrać przypadkowych odszczepieńców, aby utworzyć nieprzygodny już nurt? Jaka część nacji? O rosyjskich odszczepieńcach wiemy, że było ich wśród bolszewików przygnębiająco, niewybaczalnie wielu.A jak szeroko i aktywnie uczestniczyli w umacnianiu władzy bolszewickiej odszczepieńcy Żydzi?
Trudny temat koegzystencji w jednym państwie społeczności wzajemnie dla siebie egzotycznych i często zantagonizowanych obrósł wieloma mitami. Autor starał się zbadać go wszechstronnie. Dążył do zrozumienia racji obu stron, ale też obie nawołuje do uznania swoich win. Książka jest tym bardziej interesująca dla polskiego czytelnika, że liczna żydowska obecność w Rosji była efektem rozbiorów naszego kraju. Polskie odniesienia są w książce nader liczne.
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.