Nie chodzi mi o to, aby człowiek stał się piękniejszy – ale lepszy. Lepszy dla siebie i dla innych. Chodzi o to, aby w życiu była zgodność tego co dobre, z tym co moralne i uczciwe. Już Owidiusz pisał: „Widzę i aprobuję to co lepsze, idę za tym co gorsze”. A św. Paweł tak to formułuje: „Nie czynię bowiem dobra którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę”. Dlaczego tak się dzieje? Czy już przestaliśmy rozróżniać dobro od zła, czynów moralnych od niemoralnych, piękna od brzydoty? Coś w tym jest. Nie chodzi też o to, by była to następna nauczka, ale żebyśmy zrozumieli mechanizm błędu w którym tkwimy od lat.
Św. Augustyn mówił: „Zwalczaj błąd, kochaj błądzącego”. Nakazem miłości i miłosierdzia powinna być obrona prawdy przed gwałtem i kłamstwem. Inną postawą będzie – widzę zło, ale dla świętego spokoju, będę siedział cicho. Czy to postawa miłości? Prawdziwa miłość powinna nas obligować zarówno do powiedzenia tak albo nie. Nie możemy się wszak godzić na – wypaczenia. Odmowa jest często nakazem miłosierdzia. Powinniśmy być pełni pokory za niezasłużony dar prawdy jaki otrzymaliśmy. Czyli walka z błędami a nie z człowiekiem. Postawa relatywistyczna czy sceptyczna, unikanie zaangażowania na rzecz prawdy, są typowym rezultatem pychy. Już ten wstęp powinien ukazać nam zawiłości procesu decyzyjnego jaki każdy musi podjąć w określonych momentach. A momentami ważnymi dla naszego dalszego życia, są każde wybory.
Zacząć trzeba od tego, (jak stwierdził Z. Brzeziński – doradca prezydenta USA), że Polska ma najgłupszą ordynację wyborczą na świecie. Ten stan akceptują wszystkie partie sejmowe, bo to dla nich kolejne synekury po kolejnych wyborach. PO dawno zapomniała jak wygrała wybory, bo obiecała zmianę ordynacji wyborczej na „JOW”. Nic się nie zmienia po każdych wyborach (bo nie może), to widzą Polacy i stąd ich bunt w tym, że coraz mniej chodzi na głosowania. Rozumują w ten sposób, że najwłaściwszym sposobem dezaprobaty tego co jest, jest właśnie bojkot. Jest to kategoryczny błąd – uderzający w nas samych, uderzający w Naród Polski. Partyjniacy nawet woleliby abyś został w domu, bo ich „żelazny elektorat” pójdzie i ich wybierze. Nie jest ważna frekwencja, także te 5% minimum im wystarczy by dostać się np. do PE. “Strzelamy sobie w stopę”, gdy idziemy głosować np. w 25%! Usłużne media będą wciąż „rzeźbić nasze myślenie” w ten sposób, abyś myślał, że nie ma na kogo głosować czy że trzeba głosować tylko na duże partie, bo na małe to strata głosów itd. i tym podobne głupoty. Nawet, wydawałoby się ludzie z tytułami mgr, często już ulegli, bo nie docenili niszczącej siły manipulacji medialnych.
Jeden z Polskich patriotów, Zdzisław Jankowski (poseł IV kadencji) tak opisuje problem: „Partie okrągłostołowe utworzyły biedę, są w układzie z imperialnym zachodem i kolonizują kraj. Naród Polski funduje w wyborach naszym rządzącym, partiom, ludziom, dobrze płatne stanowiska, milionowe gaże… Wyprzedały obcym 93% majątku narodowego, 98% banków i mediów, pozbawili 10 mln miejsc pracy Polaków, wymusiły na polskiej młodzieży emigrację zarobkową, zlikwidowały ponad 700 tys. gospodarstw rolnych, likwidują armię i pobór do wojska, zadłużyły kraj, niszczą kulturę, rodzinę i likwidują krok po kroku Państwo Polskie. Tak postępują władze okupacyjne, tz mniejszości narodowe, które dostały się pokojowo do serca Rzeczpospolitej i ją zagryzają. Czy rozumiemy? (…) Oni już wszyscy byli i nadal są. Wyrzućmy ich na śmietnik historii. Dla Polski nic dobrego nie zrobili. Ponad 8400 polskich strategicznych zakładów zniszczyli. Obcym służyli. Polskę zdradzili. Suwerenność Polski pozbyli. Oni przehandlowali nam Polskę. Kim oni są? Staliśmy się ofiarą spisku… Polska utraciła prawie bezpowrotnie cały majątek narodowy. Jest zbrodnia. A kiedy będzie kara? Dalsza przyszłość Polski jest w waszych rękach i głowach. Obrona jest naszym obowiązkiem!” Co więc mamy robić?
Już straciliśmy szansę na wybór do PE polskich patriotów – stowarzyszenia „Oburzeni” (b. opornie szło zbieranie podpisów). Już pisałem, że tylko eurosceptycy dają największe możliwości zadbania o sprawy Polskie w UE. PIS, mieniący się euroealistami, promujący się w katolickich mediach, jakoś mnie nie przekonuje, bo ja patrzę na czyny a nie deklaracje. A jak żyjemy po 10 latach w UE to chyba każdy doświadcza namacalnie. Skoro trzy czwarte młodych chce uciekać z Polski, to jest już dzwon alarmowy, że sprawy idą w złą stronę! Powtórzmy za Z. Jankowskim – „oni już byli”, stąd polską racją stanu jest danie szansy innym. Skoro oni już byli, zrobili z Polski neokolonię bezlitośnie eksploatowaną przez obcych, to nie powinniśmy ich nagradzać dalej za to co zrobili. Zobaczmy, im chodzi o kasę, bo co może zrobić 51 europosłów z Polski wobec 735 w PE? Pragmatyzm działania wymaga, aby dać szansę młodym eurosceptykom z Ruchu Narodowego (lista nr 2 ). Skoro starzy wyjadacze już byli i – skorzystali z szansy by siedzieć cicho, to już wolę młodych i bezkompromisowych, bo choć mam gwarancję, że będą głośno krzyczeli za Polską. Te wybory niewiele wnoszą dla Polski, ale już powinniśmy zabiegać o naszą lepszą przyszłość. Wbrew tym pysznym, „mądrym wykształciuchom”, głosowanie na małe pozaukładowe ugrupowania ma sens, bo już zaczynamy budować naszą przyszłą nową elitę polską, a jednym z elementów może być RN. Trzeba nowych ludzi, trzeba ludzi sumienia do samorządów i przyszłorocznych wyborów sejmowych. Kardynał Mercier pisał: „Tylko ci co nic nie robią, nie mylą się, ale całe ich życie jest jedną wielką pomyłką”
Aleksander Szymczak
(tytuł oryg. ZADBAJMY O SIEBIE)
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.