Dr Ryszard Opara
Oj porobiło się, porobiło. I będziemy żyli, w coraz ciekawszym świecie zmian. Przepowiedzieli to nam – już dawno Chińczycy. Potrzebne są iskry. Tą iskrą, jest obecnie Ukraina.
Obecny porządek świata – wali się w gruzy. Cywilizacja Nowego Świata (Ameryki), funkcjonująca na zasadach fiskalnej wolności, równości i demokracji opartej na kulturze pieniądza – dogorywa. Stary/obecny Układ łatwo się nie podda – to walka na śmierć i życie – o wpływy i kasę. Zaostrza się wojna o kontrolę nad światem – za pomocą pieniądza, mediów i biurokracji. Z drugiej strony są ludzie; ich odwieczna walka o byt, bezpieczne życie i podstawowe wartości – niematerialne. Wolność, równość i sprawiedliwość dla nich – jako pojęcia dobra i miłości.
Ukraina jest tylko jednym z kilku pretekstów, w ostatecznej rozgrywce o nowy porządek świata.
Ameryka, jej potęga i cywilizacja, tymczasem – chyli się ku upadkowi. Czy nam się to podoba czy nie. Proces rozpoczął się dawno, teraz jest nie do zatrzymania. Wybór Busha, potem Obamy na światowych liderów… jest kulminacją błędów i słabości. Kampania prezydencka w USA, to obecnie operetka i parada próżności. Wygrywa nie ten, kto ma rację ale kto ma większą kasę, lepsze media. Fakt, że amerykanie wybierają takich ludzi (bez wartości), na swoich przywódców, jest najlepszym dowodem, procesu upadku imperium. Nawet najlepsza technologia i Hollywood – w tym nie pomoże. W ostateczności o wszystkim, na naszym świecie, jednak decydują ludzie.
Amerykanie zaangażowali mnóstwo wysiłku i propagandy, w prowokację „wiosny arabskiej”. Mając zaufanego partnera – Izrael, (który ma globalne wpływy i dar przekonywania Capitolu), postanowili wspólnie przejąć kontrolę nad Bliskim Wschodem (i produkcją ropy). Oczywiście, w imię sprawiedliwości i demokracji. Najlepiej siłami miejscowych ale wyszkolonych na Zachodzie, odgrywających rolę głodnych i niezadowolonych dyktaturami. Amerykanie zainwestowali w tę rewolucję, różnym kanałami dużą kasę (drukować mogą pstryknięciem palca – wspólnie z FED). Ale „wiosna arabska”, jakoś… wspólnikom nie wyszła. Rosja i Chiny, nie chciały pomóc Ameryce w przejęciu kontroli, nad ważnym surowcowo i strategicznie regionem świata. Do tego problem walki z fundamentalizmem, któremu trudno wyjaśnić, uznane aspekty pomocy „made in USA”. Dziwny ten świat, przestaje wierzyć – w altruizm i puste slogany o bezinteresownej pomocy.
Machinę i przemysł militarny trudno jednak zatrzymać. Ameryka musiała więc zaatakować gdzie indziej. Zdecydowano „dokopać” Rosji, najlepiej na jej własnym przedmurzu. Stworzono rewolucję Majdanu. Wykorzystując cynicznie, pogarszającą się sytuację ekonomiczną Ukrainy i b. skomplikowaną sytuację kraju – skomponowano na zamówienie – „autentyczny bunt ludowy”.
Wydaje się, że Ameryka nie ma, pewno nigdy nie miała, pojęcia o geopolityce. Mierzy wszystko: i ludzkość, własnymi handlowymi kategoriami. Tymczasem obecna sytuacja globalna jest prosta. Ludzie w swojej masie, są nieobliczalni – nie można bez ograniczeń, manipulować ich emocjami.
Rosja nie może przegrać/oddać Ukrainy. Dla niej to „być albo nie być” mocarstwem światowym. Ma również dwa istotne argumenty propagandowe: język i ponad połowa Ukrainy to Rosjanie. Dla Rosji, wojna jest ważną częścią życia i cywilizacji. Dla Ameryki, wojna to przede wszystkim interesy. Najbliższa przyszłość pokaże – po której stronie, ulokują się główne racje dziejowe.
Niemcy z własną strategią odbudowy Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, poprzez UE zaczynają schodzić na złe tory. Podstawą rozwoju i przyszłości każdego kraju, każdego istnienia jest ruch i tylko do przodu. Stagnacja (w każdej postaci) – oznacza cofanie i w efekcie końcowym rozpad. Niemcy stanęli na rozdrożach Europy „niegermańskiej” i problemów wewnętrznych. Ukraina – to dla nich ostatni rzut na taśmę – oznaczającą granicę mocarstwa.
Chiny stoją z boku, przyglądają się, czekając na dogodny moment pojedynku globalnego. Na koniec postawią i przyłączą się do wygranych. Ot – taka prosta, zrozumiała filozofia Wschodu. Na wszelki wypadek – zaznaczyli swoją obecność na Ukrainie – propozycją wynajmu odłogów.
Amerykańska dyplomacja, ostatnio jednak wzięła się ostro do roboty. Zagrożone są interesy. Prezydent Obama i jego Sekretarz Kerry, zaczęli straszyć cały świat, rozmaitymi konsekwencjami ignorowania pryncypiów i jedynie słusznej ideologii obrony interesów USA. Pod płaszczem walki o sprawiedliwość i demokrację Stworzyli Majdan, mobilizują jedność dyplomacji UE Niemiec.
Światowe media donoszą dramatycznie o kryzysie, groźbie wojny światowej. Oto krótki przegląd prasy:
– „Agresja Rosji na Krymie i Ukrainie, to całkowicie nieodpowiedzialna, niezgodna z zasadami… Rosja gorzko pożałuje, będzie ponosić konsekwencje przez wiele lat. Proponuje się zamrożenie aktywów i bojkot zakupu surowców z Rosji”. Zwłaszcza ropy, gazu.
– „Kryzys na Ukrainie – powodem spadków na giełdach. Rubel spada, traci wartość do dolara i €”
– „Nasz własny PO-premier i tzw. Narodowy Bank Polski przewidują kryzys gospodarki kraju i UE w rezultacie zaistniałej sytuacji”. Każdy próbuje wykorzystać sytuację, aby odwrócić uwagę od własnych problemów i błędów – alarmując opinię publiczną – wskazuje palcem winnych. Rosja!
Wyobrażam sobie, jak Putin z Ławrowem, obgryzując sobie nawzajem palce, zmartwieni – nie mogą spokojnie spać. Rubel traci na wartości do dolara i €. Tragedia!!! Obaj myślą po nocach: Co My, Rosja teraz zrobimy? Komu sprzedamy teraz nasz gaz, ropę? Z czego my będziemy żyli?
Panowie szlachta z FED/USA – dolar jest warty centa, czyli ma wartość papieru na którym jest drukowany, plus koszty farby. Ropa, gaz; Ameryka to jeszcze może sobie jakoś poradzi, ale… UE Niemiec, będzie importować, wiadomo z…? Putin i Ławrow doskonale o tym wiedzą. Nie znaczy, że ignorują groźby, ale wiedzą, znają realia. Rosję stać, jak będzie trzeba, na wojnę ekonomiczną -na czasy głodu. Przeżyli to już nie raz. Ale Ameryka i UE, to zupełnie inna bajka, inna cywilizacja.
– Nasze media hucznie doniosły: miłościwie nam panujący rozmawiał z samem wujem Obamą i innymi głowami państw. Ameryka, ponoć zaoferowała Polsce – gwarancje bezpieczeństwa. Oparte zapewne o słowo honoru, może i NATO. Tylko co na to – NATO? Koń by się uśmiał. Już widać interwencję oddziałów wojsk amerykańskich i krajów UE – na Ukrainie, na Krymie – a może nawet, wciągniętą w konflikt Polskę. Panowie politycy z zagranicy. Wasze gwarancje są tyle samo warte, co i Wasz dolar. Tyle samo, co podobne gwarancje, dane Polsce przed II WŚ. Jeżeli, dojdzie do konfliktu z Rosją, to będziecie próbowali najwyżej przekonać Wojsko Polskie – abyśmy wkroczyli do Lwowa/Kijowa, na zwiady…, bo mamy najbliżej. A u nas wojska nie ma.Jeżeli będziecie próbować samoloty – proponuję wykorzystać znane Wam i sprawdzone lotnisko w Smoleńsku. Amerykańskie czy Unijne gwarancje bezpieczeństwa, są dla Naszego Kraju bez wartości. I nie ma też co straszyć Polski – bo strachy to nie na Lachy.
Ameryka NIGDY, nie wygrała żadnej wojny. Nawet własnej, domowej. Ameryka jest krajem producentów, technologii i handlarzy. Dla nich wojna to interes. Nic więcej. Hasła o wolności słowa… ludzi czyli demokracji są tylko zwyczajną maskaradą. Liczy się tylko business. A konflikt o Ukrainę, to żaden interes dla USA i UE. Teoretycznie można im dać olbrzymi kredyt, ale jak to odzyskać. Kredyty będą stracone – na to ideologii i demokracji z USA/UE – zwyczajnie nie stać.
Ukraina najbardziej potrzebuje trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Przynajmniej w ramach resuscytacji; 1-szej pomocy, absolutnie ratującej życie Narodu Ukrainy. Potem ONI, tylko oni, muszą zwyczajnie i po prostu zabrać się do roboty. Do pracy o przyszłość. Hasłami o wolność i demokrację, (kiedy nie ma z czego żyć) – można sobie tylko dupę podetrzeć. Tylko jak nie ma co jeść, to i nie ma czym srać. Taka jest gorzka, uniwersalna prawda.
Ameryka i UE Niemiec – pieniędzy nie ma. To znaczy ma papier – ale tym ludzi nie nakarmisz, nie odziejesz, nie ogrzejesz. Ameryka i UE ma wiele innych, bezwartościowych towarów – ale nie ma gazu i ropy. A dla Ukrainy dzisiaj, to też towary pierwszej potrzeby.
To wszystko ma Rosja – albo może mieć. Ale czy da – zależy od niej i od jej Racji Stanu.
Rozgrywka światowych szachów na Ukrainie, to również wielka szansa dla Polski. Historycznie, kulturowo i obyczajowo Polska ma szansę być jedynym akceptowalnym dla interesów Rosji partnerem.
Trzeba przygotować i złożyć propozycję – dla Rosji i Ukrainy. Natychmiast. Propozycję, która może być wyjściem z politycznego impasu – patu, dla wszystkich zainteresowanych stron.
Polska, nie może sobie pozwolić na siedzenie na „płocie Europy”. To bardzo niebezpieczna pozycja – walki na dwa fronty. Polska potrzebuje męża stanu na obecne czasy, który zrozumie unikalną możliwość stworzenia federacji Polski z Zachodnią Ukrainą – jako wyjście potencjalnie akceptowalne dla wszystkich.
Droga Ukrainy (niestety podzielonej) do Europy – wiedzie tylko przez Polskę.
Ukraina Wschodnia – będzie zawsze częścią Rosji. Krym… być może udałoby się podzielić.
I nie ma się co martwić o Amerykę czy UE Niemiec. Oni – jakoś dadzą sobie radę – bez nas.
Ryszard Opara
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.