Nasz wschodni sąsiad, z którym miały nas łączyć strategiczne cele z każdym dniem dostarcza nam nowych zaskakujących rozwiązań. Pierwszym jest niezamierzony, ale bardzo istotny temat, to ponowne połączenie Krymu z Rosją. To jakby uboczny skutek awantury na Majdanie i antyrosyjska nagonka obecnych władz, które zupełnie zapomniały, pod jakimi hasłami rozpoczynał się protest w centrum Kijowa. Już obecnych przywódców, czyli tych, co kiedyś przegrali z Janukowyczem, przestały interesować problemy Ukraińców, a swoją uwagę skupiają na utrzymani władzy za wszelką cenę. Do tego potrzeba wsparcia zewnętrznego i gotowych na oczach światowej społeczności przelewać krew, oddanych ideowo bojowników.
Stąd, kolejny pomysł, to utworzenie Gwardii Narodowej. Ładnie to nawet brzmi i jak pamiętamy w naszym kraju dotychczas nie było chętnych do utworzenia tego rodzaju formacji zbrojnej. Można przypuszczać, że jest to też jeden z warunków wspierania przez zachodnie państwa tworzącej się nowej administracji. Dziś bojowników nie brakuje, bowiem, tak jak przez kilka miesięcy na Majdanie, tak i teraz, już bez zakrywania twarzy, z uzbrojeniem przejętym z jednostek wojskowych, będą nie tylko koktajlami mołotowa, ale z bronią w ręku, atakować tych samych przeciwników. Finansowani będą również z tego samego źródła.
Spójrzmy jednak dokładniej na ten stan osobowy tej nowej zbrojnej formacji. Trzon jego stanowią młodzi bezrobotni z zachodniej części Ukrainy, zgrupowani pod czerwono-czarnymi sztandarami, ideowo związani z banderowskim ruchem nacjonalistycznym, którzy już dziś wykrzykują znane z historii hasła – Ukraina dla Ukraińców. Język ukraiński ma być jedynym, którym będzie można się posługiwać, a już obecnie obywatele zostali odcięci od wszelkich innych medialnych przekazów. Nic w tym dziwnego, przecież to są ci sami ludzie, którzy przez lata blokowali możliwość odbudowy cmentarza Orląt Lwowskich we Lwowie, a dziś otwarcie głoszą konieczność przyłączenia do Ukrainy Przemyśla i Chełma.
To właśnie za sprawą pewnej grupy awanturników świat znów zaczyna w tej części świata prężyć muskuły. Nasz kraj przez dwie dekady rozbrajał, niszczył i dewastował siły zbrojne, a dziś na gwałt szuka cudownych rozwiązań. Wszyscy biernie przyglądali się tworzeniu tzw. NSR, które dla obronności znaczą mniej niż zeszłoroczna zima, dokonywali reorganizacji systemów dowodzenia, mobilizacji, czy szkolenia, doprowadzając do sytuacji, że możemy jedynie zasłaniać się przynależnością do NATO. Dopuściliśmy do zabawy w wojsko nie tylko głupców i dyletantów, ale jednocześnie obywatele zatracili poczucie rzeczywistości i ulegli propagandowemu fałszowi.
Tworzona na Ukrainie Gwardia Narodowa jest przede wszystkim formacją tworzoną przez niekonstytucyjne władze do obrony zawłaszczonych pozycji. Ich celem jest zbrojne spacyfikowanie wszelkich ruchów separatystycznych i przeszkodzenie oderwaniu się od państwa ukraińskiego kolejnych obszarów. Zabiegi zagraniczne i demonstracyjny akt zbrojnego sprzeciwu wobec Rosji, ma zalegalizować władze nowych oligarchów, niezależnie od wielkości przelanej krwi, do której może dojść, gdy bojownicy z Majdanu ubrani w uniformy Gwardii Narodowej zaczną strzelać do żołnierzy rosyjskich. Zapewne takiego scenariusza nie przewidywali nasi politycy, tak często i głośno zagrzewający do walki na Majdanie.
Tadeusz Polak
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.