Poprzednia notka tego cyklu wstępnie sugerująca szersze rozważania na temat rodziny, a jako ciekawostkę kulturową przedstawiająca określenia dotyczące nazewnictwa krewnych i powinowatych, ma też aspekt związany z systemami filozoficznymi na bazie których tworzone są cywilizacje.
Nie jest to błahy problem, gdyż kształtuje cywilizacyjną odrębność postrzegania świata, a która jest wpajana w mentalność poszczególnych osób.
Jeśli bowiem twierdzi się, że istniejący system jest personalistyczny – to tym samym daje się wyraz przekonaniu, że postrzeganie rzeczywistości jest indywidualną odrębnością poszczególnych osób. Czyli rzeczywistość ma kształt zbiorowego ustalenia faktów.
To zupełnie odrębne ujęcie od systemów gromadnościowych, gdzie występuje dążenie do ustalenia obiektywnej „miary rzeczywistości”.
Można nawet twierdzić, że jest to ujęcie materialistyczne.
W zamieszczonym tekście Autorka, być może nieświadomie, dotknęła istoty tego problemu: przedstawiła różne nazewnictwo poszczególnych osób zależnie od tego, kto „nazywa” swoich krewnych.
W efekcie jedna i ta sama osoba może mieć kilka „nazw” zależnie od tego przez kogo jest „nazywana”.
Podobnie jest w rzeczywistości: nie ma obiektywnych zdarzeń i zjawisk, a są indywidualne ich postrzegania.
Warto zaznaczyć, że w jednym z opisywanych systemów filozoficznych (inkaski), struktura języka jest dostosowana do opisanego procesu: przekaz słowny zawiera określenie kto dokonuje narracji.
Język polski (ale i inne języki słowiańskie) mają struktury umożliwiające wskazanie indywidualnego postrzegania otaczającego świata. Jeśli więc rozważamy Polską Rację Stanu – należy także uwzględniać aspekt wynikający z tego faktu.
Bez komentarza.
AZ