Temat społecznej kontroli wymiaru sprawiedliwości wciąż wraca, i to nie dzięki prawniczym „elitom”, bo te robią ludziom wodę z mózgów, ale przede wszystkim dzięki inicjatywom indywidualnych osób. Dla przeciętnego obserwatora jest oczywiste, że wymiar sprawiedliwości w Polsce jest potężną mafią, gdzie kwitnie korupcja a wyroki wydawane są na zamówienie grup przestępczych, w tym czynników politycznych. Tak było w przypadku seksafery Leppera i Łyżwińskiego czy Szeremietiewa oskarżonego o korupcję. Korupcja i manipulacje oczywiście były, ale ze strony rządzącej sitwy.
W Internecie na temat udziału obywateli w sprawowaniu wymiary sprawiedliwości jest sieczka propagandowa z bardzo niewielką ilością rzeczowej dyskusji. Jeśli takowa jest, to jedynie w blogosferze i to w ograniczonym zakresie. W mediach mainstreamu panuje cisza. I nie jest to przypadek lecz konsekwentnie przestrzegana zmowa.
Kilka lat temu złożyłem skargę konstytucyjną na przepis kodeksu postępowania karnego eliminujący ławników ze spraw karnych. Trybunał Konstytucyjny po prawie roku zastanawiania się co z fantem zrobić, zdecydował się odmówić nadania skardze biegu, używając pokrętnych argumentów, wbrew swojemu wcześniejszemu orzeczeniu z 29 listopada 2005r. w podobnej sprawie
Dziwnym zbiegiem okoliczności, niedługo po tym jak złożyłem w te sprawie publiczny protest i nazwałem rzeczy po imieniu, znalazłem się w więzieniu. Oczywiście formalne zarzuty nie miały nic wspólnego z moją skargą, zgodnie zresztą z tradycją państwowego aparatu terroru z korzeniami w PRL.
Argumenty na rzecz udział obywateli w orzekaniu były powiedziane wielokrotnie i niewiele można dodać. Polecam szereg artykułów, załączonych pod niniejszym tekstem. W świetle moich osobistych doświadczeń i kilkukrotnego pobytu w więzieniu przy ostentacyjnie spreparowanych oskarżeniach, jest ewidentne, że celem usunięcia ławników w marcu 2007r. było podporządkowanie wymiaru sprawiedliwości strukturom przestępczym, jakie opanowały to państwo. Ciekawe przy tym, że ta niekonstytucyjna ustawa została wprowadzona za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości i bez wahania podpisana przez prezydenta wywodzącego się z tego samego ugrupowania. Daje to wiele do myślenia na temat, kto w tym kraju naprawdę rządzi i na temat roli Trybunału Konstytucyjnego.
Sprawa kontroli społecznej nad sądami wciąż jednak wraca. W jednej ze sfingowanych spraw, jakie mi się wytacza, zgłosiłem wniosek o skierowanie pytania do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności składu sądu z Konstytucją, Sędzia wniosek zignorowała, więc po kilkunastu miesiącach (!) procesu, na rozprawie w połowie października 2013r. przypomniałem go. Sędzia była zdezorientowana, wyraźnie jej to nie pasowało. Wniosek złożyłem więc na piśmie wraz z uzasadnieniem. Do tej pory trwa cisza a farsa procesu, przy ewidentnie niekonstytucyjnym składzie sądu, trwa nadal. Tak działa polskie „państwo prawa”.
Dlatego informację tę podaję do wiadomości publicznej i zachęcam osoby w podobnej sytuacji do skorzystania z tej drogi. Pojedynczy protest mona zignorować, większej ilości się nie da. Załączam gotowy przykład pisma.
Bogdan Goczyński
Społeczni sędziowie w polskich sądach? Skarga w Trybunale Konstytucyjnym.
Trybunał konstytucyjny w służbie szwindlerów
Popieramy skargę konstytucyjną Goczyńskiego. Obywatele do sądów.
Pismo Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie wyeliminowania ławników.
Mity i hity trzeciej władzy – mit drugi – ławnik
Dlaczego w Polsce potrzebna jest ława przysięgłych
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.