Zaczął się nowy rok 2014 i już w pierwszym dniu w TVP zaczyna się „grzanie” atmosfery, bo przecież to rok wyborczy. Wiosną wybory do parlamentu Europejskiego, a jesienią do samorządów. Oglądaliśmy festiwal buńczucznych wypowiedzi partyjnych od lewa do… no mniejsza, bo prawicy tam nie widzę. Nikt też nie da gwarancji, że może nie dojść do przedterminowych wyborów sejmowych (upadek koalicji PO-PSL). Nieodparcie widzę jedno – partie dzielą (nie tylko terytorium Polski na zachód – PO i wschód – PIS) skórę na niedźwiedziu bez zażenowania czy wstydu, a przecież Naród Polski stanowi pozostałe 99% !
Czy jesteśmy skazani?
Polacy to nie Ukraińcy i budzą się powoli. Przestają wierzyć w zapewnienia (ile już tego było?) tych „zawodowych politruków” dosyć wolno. Za dużo już media „wyprodukowały” tu „lemingów”. Partie i inne „ciemne siły”, bardzo dbają o to, by nie powstała jakaś organizacja z tych 99%, która zmiecie ich z synekur rządowo-sejmowo-agencyjnych. To fakt, bo będąc na niejednym ogólnopolskim spotkaniu sił patriotycznych, widziałem tych agentów w akcji. Przyznam, że są dość skuteczni (bo wyszkoleni). Cieszy natomiast jedno. Ci, którzy już się przebudzili, organizują się w różne patriotyczne grupy. W wielu miastach są już „enklawy wolnej Polski”. Czego więc brakuje? > Nie umiemy się zjednoczyć. Agenci umiejętnie dzielą nas – żerując na naszych wadach narodowych (niestałość, zapalamy się szybko i szybko gaśniemy itd.). Hołubią „stada lemingów” wmawiając im po staremu; wiecie, rozumiecie, są problemy, ale już w tym roku się poprawi. A my – bądźmy trzeźwi.
Nie jesteśmy skazani na „nieomylne” partie. Możemy (i powinniśmy- te 99%) zorganizować się w swoje komitety wyborcze. Możemy (i powinniśmy) te pseudoelity w końcu odsunąć od władzy. Suweren ma prawo do swobodnego rządzenia w swojej Ojczyźnie. Najlepiej byłoby, gdyby powstał ogólnopolski ruch społeczny Narodu Polskiego. Tego oni się panicznie boją, a my…. musimy uczciwie przyznać, że nie potrafimy (jeszcze) się zjednoczyć. Zawsze jednak trzeba mieć nadzieję, bo dziś to jeszcze nie wykonalne, ale nie jutro! Musimy sobie zakodować, że jesteśmy skazani na sukces! Możemy odzyskać swoją podmiotowość – tylko nie wiem kiedy. Węgry pokazują, że jest to możliwe. Gdy rozmawia się z ludźmi, dominuje postawa rezygnacji. To potem przejawia się we frekwencji wyborczej. Głosuje nas coraz mniej, bo nie widzimy sensu. Można iść tak dalej, ale na końcu jest – utrata Ojczyzny! To nie są puste słowa – radzę pomyśleć! Trzeba inaczej. Trzeba zacząć się interesować sprawami „ojczyźnianymi”, trzeba zorganizować się w lokalny komitet i iść by ich wybrać. Tak niewiele trzeba, byśmy zaczęli żyć inaczej i lepiej. Jednak to jest proste tylko na papierze. Najdłuższa wszak droga jest – od serca do rozumu.
Wielu twierdzi, że już nic po ludzku nie jesteśmy w stanie zrobić (skąd taki defetyzm?). Może po części to i prawda, ale… nadzieja (i czyn) u Katolików umiera ostatnia. Czyż Jezus nie jest naszym Panem? Czy nie wysłucha swoich dzieci – chcących wprowadzić Boży Ład w Ojczyźnie? Od kilku lat idzie w Polsce „Krucjata Różańcowa za Ojczyznę” (czemu tak mało nagłaśniana przez księży?). Samo Niebo wskazuje nam drogę wyjścia z tej matni. Matka Boża w Gietrzwałdzie w 1877r. mówiła do nas: „Polacy, nie pijcie wódki, ale mówcie codziennie różaniec a zwyciężycie wszystkich wrogów”.
Ileż razy padła z Nieba ta myśl, że nie wygramy siłą i bronią, ale różańcem!
Vassuli Ryden („Prawdziwe Życie w Bogu”, zeszyt 94), Jezus tak mówił: „Ja jestem wewnętrznym źródłem jedności chrześcijan. To we Mnie powinniście złożyć wasze nadzieje i Mnie powierzyć wasze zjednoczenie. Ja jestem Źródłem Nadziei, Wiary i Miłości”. Nie jesteśmy więc skazani na pseudoelity.
A tak praktycznie, ja widzę rozwiązanie dla lokalnych społeczności, w tym Grajewa. Otóż, jakość przyszłych władz zależy od jakości ludzi, którzy zechcą służyć. Ileż razy słyszałem z Odnowy w Duchu Świętym – chcemy służyć ludziom. Owszem, robią rekolekcje, modlą się za innych, ale czy to wszystko, co mogliby dać od siebie? Znam ich i wiem, że gdyby zechcieli zasiadać np. w Radach miasta czy powiatu, to Grajewo zaczęłoby kwitnąć. Tylko, czy zrozumieją, że dla obecnych czasów są potrzebni właśnie – ludzie sumienia ! Czy są w stanie dać coś więcej oprócz modlitwy?
Zapraszam na kolejne szkolenie w ramach Akademii Samorządności w dniu 9 stycznia 2014 na 16:00 do sali GIH (ul. Ełcka 30).
Wierzę, że na Polsce załamie się ta fala gender terroryzmu (dziękuję za silne stanowisko biskupów w tej sprawie), wierzę, że fala ateizacji i patologii idące z UE, tu połamie swoje kły.
Stąd nie czekajmy bezsilni, bo modlitwa i czyn, to droga do wyzwolenia. Jak mówił Charles Dickens: „ Prawdziwym patriotą jest ten, który nie ze wszystkiego jest zadowolony w swej ojczyźnie, to człowiek, który pragnie i walczy o to, by w niej było lepiej”.
Rok 2014 nie musi być rokiem partyjnym, ale rokiem katolickiego Narodu Polskiego ze swoim świętym Janem Pawłem II !
Aleksander Szymczak
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.