Papieże Kościoła przeciw łupieskiej władzy pieniądza
Prof.dr hab. Włodzimierz Bojarski
Kościół Katolicki od najdawniejszych lat występował zdecydowanie przeciwko lichwie, pobieranej w formie wysokiego procentu od udzielonej pożyczki. Nie zapobiegło to jednak tej złej praktyce, uprawianej szczególnie przez nie związanych z Kościołem karczmarzy, handlarzy i bankierów żydowskich. Na tym lichwiarskim procederze, poszerzonym o inne podstępne praktyki, urastały z wiek wieka ogromne fortuny wielkich, międzynarodowych rodzin bankierskich. Taką np. postacią w drugiej połowie XIX wieku był w Polsce Leopold Kronenberg, członek powstańczego Rządu Narodowego i służebnik cara.
Podstawy współczesnego globalizmu finansowego budował od XVI wieku prywatny kapitał bankowy w rękach kilkunastu kosmopolitycznych rodzin, przeważnie żydowskich, początkowo z ośrodkiem we Włoszech (Lombardia). Później centrum bankowo-finansowe wytworzyło się w Holandii i w Anglii, a w końcu – w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Powiązania rodzinne i wspólne interesy ułatwiały międzynarodowe przepływy finansowe, a kreowanie prywatnego, wysokooprocentowanego kredytu prowadziło do szybkiego bogacenia się środowisk bankierskich. Od dawna też wzajemne interesy łączyły bankierów z różnymi panującymi, co zapewniało kapitałowi znaczący wpływ na politykę.
Negatywne i dramatyczne skutki panowania tego kapitału nad ubożejącą ludnością od dawna krzyczały niesprawiedliwością i wołały o pomstę do nieba. Papież Leon XIII w encyklice Rerum novarum z 1891 r. stwierdza: „Należy szybko i skutecznie przyjść z pomocą ludziom z warstw najniższych, ponieważ olbrzymia ich część znajduje się w stanie niezasłużonej, a okropnej niedoli, (…) wydanymi na łup nieludzkości (…) i nieokiełznanej chciwości (…). Garść możnych i bogaczy nałożyła jarzmo prawie niewolnicze niezmiernej liczbie proletariuszy (…), bogaci (…) obowiązani (…) wystrzegać się, by nie robili uszczerbku w mieniu proletariuszy, zarówno gwałtem, jak podstępem i lichwą.” (…) „Stosunki pogorszyła nienasycona lichwa, potępiona niejednokrotnie wyrokiem Kościoła, która jednak choć pod coraz inną występuje postacią, uprawiana bywa przez ludzi chciwych i żądnych zysku.”
Tę sytuację przenikliwie oceniał i napiętnował już dawno, w 1931 r., papież Pius XI, pisząc w czasie wielkiego kryzysu: „Przede wszystkim uderzającym w naszych czasach zjawiskiem jest skupienie się nie tylko samych bogactw, ale także ogromnej potęgi i despotycznej władzy gospodarczej w rękach niewielu, którzy w dodatku często nawet nie są właścicielami lecz tylko stróżami i zarządcami kapitału, a którzy mimo to kierują nim w sposób samowolny. To ujarzmienie życia gospodarczego najgorszą przybiera postać w działalności tych ludzi, którzy jako stróże i kierownicy kapitału finansowego władają kredytem i rozdzielają go według swej woli (…) sam żywioł życia gospodarczego trzymają w swoich rękach, że nikt nie może wbrew ich woli oddychać.”
Encyklika Quadragesimo anno p. 105-106, Watykan 1931.
Papież Jan XXIII w 1961 r. w encyklice Mater et magistra (cz. I.3) potwierdza naukę poprzedników i stwierdza: „< wolny handel zastąpiła przemoc gospodarcza, z żądzy zysku zrodziła się zaś nieokiełznana żądza władzy, a całe życie gospodarcze stało się straszliwie twarde, bezlitosne i okrutne.> W wyniku tego nawet władze państwowe stanęły na usługi interesów bogaczy, a w ten sposób nagromadzone przez nich bogactwa zaczęły poniekąd rządzić wszystkimi narodami.”
Pisze dalej (Mater et magistra; cz. II .1): „Dlatego należy jak najusilniej domagać się od władz państwowych, których obowiązkiem jest troska o dobro wspólne, by rozwijały wielostronną, szeroko zakrojoną i lepiej niż dotychczas zorganizowaną działalność interwencyjną w dziedzinie gospodarczej, a także by dla wypełnienia tego zadania dostosowały doń odpowiednie instytucje i urzędy oraz środki i metody działania”
Papież Paweł VI w 1971 r. zwracał uwagę na narastający problem ponadnarodowych korporacji, pisząc już ponad 40 lat temu: „Pod naporem nowych systemów produkcji pękają granice miedzy narodami i pojawiają się nowe potęgi ekonomiczne, przedsiębiorstwa międzynarodowe, które dzięki koncentracji i elastyczności stosowanych środków mogą posługiwać się autonomiczną strategia, w dużej mierze niezależną od krajowych władz politycznych i dlatego nie kontrolowaną z punktu widzenia dobra wspólnego. Te organizacje prywatne rozszerzając swoją działalność mogą doprowadzić do nowej formy nadużyć przewagi ekonomicznej w dziedzinie społecznej, kulturalnej, a także politycznej.”
( Octogesima adveniens, p.44, ).
Papież Jana Pawła II w 1991 r. nauczał : „Nie do przyjęcia jest twierdzenie, jakoby po klęsce socjalizmu realnego kapitalizm pozostawał jedynym modelem organizacji gospodarczej. Należy obalić bariery i monopole, które wielu narodom nie pozwalają na włączenie w ogólny proces rozwoju.” ( Encyklika Centesimu annus p.35)
Stwierdził również: „Niepohamowany pęd nielicznej grupy uprzywilejowanych do przywłaszania sobie dóbr ziemi i do ich eksploatacji staje się przyczyną nowego rodzaju zimnej wojny, tym razem między Północą a Południem planety, między krajami uprzemysłowionymi a ubogimi”. (Dialog miedzy nauką a wiarą; w: L!Osservatore Romano (wydanie polskie) 1993, nr.7.
„Nie można zataić faktu, ze istnieją anormalne formy kredytu ..(…). Wskazywałem już ofiary spekulacji połączonej z bezprawnymi formami kredytu (…). Lichwa związana z kredytem jest społeczną plagą…” (Jan Paweł II: Anormalne formy kredytu. Papież do bankierów; 2001 – za A. Zwolińskim s.121).
Papież Benedykt XVI w swych dawniejszych rozważaniach stawia wyraźne pytanie: „Co odróżnia państwo od dobrze dowodzonej szajki zbójeckiej ?” I odpowiada: „Oznacza to, że zasadniczo agnostyczne w stosunku do Boga państwo, budujące prawo jedynie na opiniach większości, od wewnątrz staje się grupą zbójców. Dlatego trzeba po prostu przyznać rację końcowej interpretacji tradycji platońskiej, dokonanej przez św. Augustyna: ”( J. Ratzinger: Czas przemian w Europie; Wyd. M. Kraków 2005, s.120.)
W tym samym duchu wypowiada się Papież Franciszek : „Rządzący, który nie kocha ludu, nie może rządzić; może najwyżej dyscyplinować, zaprowadzić trochę porządku, ale nie rządzić”. (…) „Dobry katolik „miesza się do polityki”, dając z siebie to co najlepsze, aby rządzący mógł [lepiej] rządzić.” ( Watykan, 16.09.2013).
„Długi i ich obsługa oddalają kraje od praktycznych możliwości ich ekonomii [gospodarki], a obywateli od ich realnej możliwości nabywczej [ pracy i konsumpcji]. (…) „Nie” dla pieniądza, który rządzi zamiast służyć.” (Ewangelii Gaudium– O głoszeniu Ewangelii w dzisiejszym świecie; 2013, p.56).
Tak naucza i wymaga Kościół katolicki. A co na ten temat głoszą uczciwi uczeni krańcowo przeciwnych opcji światopoglądowych ? Oto fragment najbardziej zwięzły i jednoznaczny Deklaracji Amsterdamskiej Klubu Rzymskiego z 2009 r. : „Zadaniem banków i biznesu finansowego nie jest dominacja, lecz świadczenie usług dla społeczeństwa. System finansowy trzeba przekształcić w instrument promowania etycznego, wyrównanego, trwałego rozwoju. Dlatego transakcje wewnątrz sektorowe trzeba uznać za przejaw przestępczości zorganizowanej. ( Forum Myśli Strategicznej – Biuletyn Polskiego Tow. Ekonomicznego nr.6, s.10, 2010 ).
Niestety, zupełnie czegoś innego naucza się na wydziałach ekonomii i finansów.
Włodzimierz Bojarski
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.