Opublikowana korespondencja tycząca rozumienia pojęcia dobra wskazuje, że tematyka nie jest jednoznacznie zdefiniowana. Jest wskazaniem problemu,ale w trakcie dyskusji tworzone są bardziej „przylegające” określenia.
Przyleganie – to określenie, którego użył Tomasz z Akwinu przy definicji Miłości :MIŁOŚĆ TO PRZYLEGANIE DO DOBRA.
Tę definicję (i inne) zamieściłem w Traktacie o Miłości – to jeden z rozdziałów „Cywilizacji Polskiej”. I już tam polemizowałem z tą definicją przede wszystkim dlatego, że miłość (Miłość jest pierwsza) nie może być definiowana poprzez określenia z miłości wynikające.
W końcowej fazie dyskusji z J. Rossakiewiczem napisałem: „Dobro – to ocena (ludzka) przylegania do Miłości”.
Jeśli zatem Prawda i Piękno to przyleganie do Miłości, to Dobro określa „dokładność” tego przylegania.
Warto zauważyć, że nie ma sprzeczności w stosunku do określenia Norwida: „Piękno – kształtem jest Miłości”. To genialne słowa zwarte i precyzyjne.
Piękno przylega do Miłości nadając mu kształt. Bóg jest Miłością. A dawniej używano określenia „boski” kształt dla podkreślenia doskonałości uzyskanej formy artystycznej.
Jednak Piękno jest tylko kształtem Miłości, a nie Miłością.
Ikony, uchodzące za doskonałą formę religijnego wyrazu, nazywane były w języku starosłowiańskim „nierukotworiennyje”, albo „niebotworiennyje”, dla podkreślenia ich, zdałoby się, niebiańskiego pochodzenia.
Mamy też i przeciwstawne ujęcie – żydowski zakaz tworzenia wizerunków i rzeźb , które mogłyby być przedmiotem kultu. Skąd się to wzięło?
Stąd właśnie. Prawo Mojżeszowe to Prawo dostosowane do określonych okoliczności. Twórcy tego prawa doskonale wiedzieli, że pustyni pasterze, jeśli zobaczą jakikolwiek wyrób o pięknym kształcie – natychmiast uznają go za „boski” i zaczną oddawać mu cześć boską.
Konieczne jest nawiązanie do Porządku Zgodności; przyleganie Prawdy i Piękna do Miłości jest w Tym Porządku zgodne z Bożymi Zamierzeniami. Dobro też tu pełni jednoznaczną rolę określania sposobu przylegania. Tak się dzieje w systemie personalizmu „Dzieci Bożych”.
Jest jednak Porządek Niezgodności, gdzie DOBRO pełni taką samą rolę sposobu przylegania tyle, że nie do Miłości, a do prawdy i piękna wymyślonego przez ludzi. Czyli na bazie personalizmu wynikającego z przeciwstawiania się Bogu. Ten personalizm – to personalizm „dzieci szatana”, albo, jak kto woli „plemienia żmijowego”.
W systemie tych wartości wszystko degeneruje się i ulega zniszczeniu. Pierwszym zaś krokiem w tym kierunku jest nadawanie błędnego znaczenia wartościom podstawowym. Doprowadzenie do relatywizacji pojęć.
Jeśli spojrzymy na otaczającą nas rzeczywistość – to przecież w tym kierunku prowadzona jest medialna nagonka. Z tą myślą narzuca nam się prawo sprzeczne z poczuciem porządku i sprawiedliwości.
Jeśli więc chcemy odbudować Polskę w kształcie jaki tworzyli Rzeczpospolitą nasi Przodkowie, to nie można mówić, że wystarczy poprawić szkolnictwo, czy służbę zdrowia, jeśli źle będziemy rozumieli czym jest Piękno i Prawda. Jeśli nie będziemy chcieli budować w zgodności z Porządkiem Świata – nie uda nam się stworzyć stabilnej budowli.
Odnosząc się do niektórych uwag polemicznych tyczących Intronizacji. Warto zdać sobie sprawę, że Chrystus wskazywał i wskazuje drogę Porządku Zgodności. To ta sama droga, która jest naszą rodzimie – słowiańską. I nie ma znaczenia genetyczne pochodzenie, na co powołują się niektórzy adwersarze, bo ważna jest droga, a nie to, kto ją pokazuje.
A w naszych warunkach najlepszym „drogowskazem” – jest Chrystus. Zaprzeczanie temu – to automatyczne ustawienie się w szeregu przeciwników polskości
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.