5. Odzyskanie własnej państwowości. Ogłoszenie niepodległości Polski.
Polityczne zabiegi Romana Dmowskiego w Paryżu i rozwój sytuacji na froncie wschodnim zaczynają przynosić pierwsze pozytywne decyzje dla sprawy polskiej. 4 czerwca 1917 r. prezydent Francji ogłosił powołanie autonomicznej armii polskiej, walczącej pod polskim sztandarem. Większość ochotników w liczbie około 30 tysięcy to Polonia Amerykańska, przybywają także zwalniani Polacy z szeregów armii francuskiej i Polacy przebywający w obozach jenieckich, wcieleni wcześniej do armii państw centralnych. Organizację wojska przeprowadzono na wzór francuski.
Latem 1918 r. walczą na froncie już dwa polskie pułki strzelców i jeden pułk artylerii. Po bitwie pod Kaniowem zaczynają napływać przez Murmańsk legioniści, oficerowie i żołnierze z korpusów wschodnich. 14 lipca przybywa do francuskiego portu Le Havre gen. Haller. Naczelny Komitet Narodowy mianuje go wodzem naczelnym wojska polskiego we Francji. We Francji powstaje pięć dywizji ,,Błękitnej Armii”, które łącznie z dywizją gen. Żeligowskiego sformowaną na Kubaniu i polską dywizją sformowaną na Syberii stanowią siedem kompletnie wyekwipowanych i wyszkolonych dywizji wojska polskiego stanowiącymi bezcenny kapitał polityczny na potrzeby mającej się odrodzić, lecz pozostającej nadal pod niemiecką okupacją, Polski.
W obliczu niepowodzeń na froncie zachodnim i świadomości przegranej wojny, Niemcy podejmują rokowania w sprawie zawieszenia broni. Rada Regencyjna powołana w Warszawie na podstawie aktu 5 listopada 1917 r. jako zawiązek przyszłego rządu polskiego, ogłasza 7 października 1918 r. Manifest Niepodległości Polski, na mocy którego powołuje państwo polskie, obejmujące wszystkie polskie ziemie z otwartym dostępem do morza. Manifest zapowiadał szybkie zwołanie sejmu konstytucyjnego i przekazanie mu władzy. Nowy rząd Polski wyłoniony przez Radę Regencyjną zajął się przygotowaniem zwołania sejmu w oparciu o demokratyczną zasadę pięcioprzymiotnikowego prawa wyborczego.
Rada Regencyjna zwróciła się do niemieckich władz wojskowych żądając kategorycznie natychmiastowego uwolnienia J. Piłsudskiego. Niemcy trzymając J. Piłsudskiego w Magdeburgu zamierzali narzucić Warszawie swoje polityczne warunki. Gdy jednak Berlinowi zagroziła rewolucja uwolniono go.
W dniu wejścia rozejmu 11 listopada 1918 r. Józef Piłsudski jest już w Warszawie. Powołany 7 listopada Rząd Ludowy w Lublinie, z przywódcą polskich socjalistów Ignacym Daszyńskim na czele, oddaje się do jego dyspozycji. To samo czyni prawicowy w swoim charakterze rząd utworzony przez Radę Regencyjną. Józef Piłsudski już jako Naczelnik odradzającego się Państwa Polskiego powołuje na pierwszego premiera Polski działacza PPS Jędrzeja Moraczewskiego, który kontynuuje rozpoczęte działania I. Daszyńskiego. Datę 11 listopada 1918 r. jako symboliczną datę odzyskania Niepodległości Polski władze suwerennej Rzeczpospolitej przyjęły później. Do aktu odrodzenia, czy faktycznego powstania państwa trzeba było jeszcze wiele trudu. Przygotowywana całymi latami działań różnych środowisk patriotycznych walka o suwerenność i niepodległy byt narodu, miała trwać jeszcze ponad dwa lata. Na kolejnych wyzwalanych obszarach kraju, przeciw starym zaborcom i nowym agresorom oraz wobec okazywanej wrogości na salonach dyplomatycznych Wersalu wykuwały się kształty niepodległej Polski
Na konferencji pokojowej w Wersalu ustalono i zatwierdzano warunki przyszłego kształtu Europy. Dotychczasowe więzi sojusze wielkich mocarstw zamieniono w bezpardonową walkę o własne interesy i rozmiary strefy wpływów. Dla W. Brytanii cenniejsza była silniejsza pozycja Niemiec niż dbałość o umocnienie Polski postrzeganej jako sojusznika Francji. Skalą zniszczeń wojennych, materialnych i osobowych nikt się specjalnie nie interesował, odszkodowania wojenne zasiliły gospodarkę mocarstw. Dużą rolę podczas negocjacji odegrały także środowiska żydowskie, najpierw ingerując w personalne sprawy polskiej delegacji, później domagające się specjalnych praw dla mniejszości żydowskiej w Polsce, pod groźbą utraty Gdańska. Ten szantaż miał niestety duże szanse powodzenia, sprzyjała temu wytworzona sytuacja w Europie jak i przedwyborcza gorączka w USA.
W sprawie Polski, prawda jest taka, że z dniem 11 listopada 1918 r. na nieokreślonym bliżej obszarze, nie posiadającym wytyczonych granic, własnej administracji, siły zbrojnej, prawa czy formalnego międzynarodowego uznania, rozpoczęła działalność niezależna władza polska, która w swej ciągłości przeistoczyła się i stworzyła Państwo Polskie.
W określeniu tej daty nie chodziło bynajmniej o moment powołania, polskiego ośrodka ,,władzy państwowej”, gdyż te miały swoje miejsca już wcześniej (19.X 1918 r. na Śląsku Cieszyńskim, czy 7 XI 1918 r. w Lublinie), lecz o realny i praktycznie realizowany proces odtwarzania państwowości polskiej na obszarze całego kraju. Jedyną wówczas, zorganizowaną i przygotowaną do takich działań siłą była podporządkowana Józefowi Piłsudskiemu, tworzona na jego rozkaz od 1914 r. – Polska Organizacja Wojskowa. W dniu przybycia Komendanta do Warszawy i otrzymania tytułu Naczelnika Państwa, POW przystąpiła do rozbrajania oddziałów niemieckich stacjonujących w kraju oraz mobilizacji i tworzenia kolejnych oddziałów Wojska Polskiego.
Był to moment radykalnego zwrotu postaw obywatelskich Polaków upojonych radością odzyskania swojego państwa. Nie do przecenienia była tu wcześniejsza mozolna praca – kształcenie polskiej kadry zbrojnej, zaczynając w 1905 r. od Organizacji Bojowej PPS, poprzez Ruch Strzelecki, Legiony Polskie, polskie formacje wojskowych tworzone w Rosji i we Francji, aż po ogólnokrajową konspiracyjną POW . To wszystko dało podstawę stworzenia sprawnej polskiej siły zbrojnej – Wojska Polskiego.
Wojsko Polskie, które zrodzone po latach bojów niczym feniks z popiołów, zmuszone było toczyć kolejne, często równoczesne wojny o Polskę z Rusinami, z Rosją, Niemcami, Czechosłowacją, a nawet z powstałą na obszarze historycznej Żmudzi Litwą. We wspaniałym łańcuchu zwycięstw, jakich oręż polski nie zaznał od blisko trzech stuleci, żołnierz polski utrzymał i umocnił naszą państwowość – karabinem, szablą i krwią własną – wykreślając jego granice, nie rzadko wbrew intrygującym przeciw Polsce politykom europejskim w Wersalu.
Trudną do przecenienia role w formalnym przypieczętowaniu kształtu zdobytej zbrojnie państwowości odegrali członkowie Polskiego Komitetu Narodowego oraz Ignacy Paderewski, który przez swoje osobiste powiązania z prezydentem Stanów Zjednoczonych W. Wilsonem wyrwał z międzynarodowej zmowy milczenia problem państwowości polskiej. Swą działalnością I. Paderewski przyczynił się do stępienia antypolskiego ostrza polityki Wielkiej Brytanii, Niemiec i przedstawicieli (uznawanej przez aliantów) carskiej Rosji, dążących do ustanowienia co najwyżej polskiego państewka buforowego.
I. Paderewski decyzję o swoim powrocie podjął w listopadzie 1918 r. Przed przyjazdem do Europy, żegnając się z Polonią, złożył oświadczenie, w którym podkreślił konieczność natychmiastowego utworzenia tymczasowego rządu narodowego, w celu zapewnienia Polsce legalnej reprezentacji na konferencji pokojowej oraz gwarantował, że wolna Polska powstanie jako państwo demokratyczne, w którym każda narodowość traktowana będzie jednakowo – bez względu na pochodzenie, rasę, religię czy poglądy polityczne.
W drodze powrotnej do kraju zatrzymał się w Wielkiej Brytanii, gdzie rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych lordem Jamesem A. Balfourem. Lord Balfour wskazywał mocno na konieczność szybkiego sformowania rządu o szerokiej platformie politycznej, który byłby uznany przez państwa zwycięskiej koalicji. Powstające bowiem państwo polskie w listopadzie 1918 r. spotkało się z obojętnym, czy wręcz chłodnym przyjęciem ze strony otaczającego go świata. Była to sugestia, za którą stały sprawy poparcia starań o kształt polskich granic, pomocy gospodarczej i odszkodowań.
25 grudnia 1918 r. mając poparcie KNP i rządów Ententy przybywa drogą morską, na pokładzie brytyjskiego krążownika HMS „Concord”, do Gdańska, witany owacyjnie przez Wojciecha Korfantego, delegata poznańskiej Naczelnej Rady Ludowej i Polonię gdańską. Powrót do ojczyzny I. Paderewskiego przez Gdańsk był przemyślanym zabiegiem zwrócenia uwagi europejskiej opinii publicznej na więzi Gdańska z Polska i podstawy naszych roszczeń o przyznanie miasta Polsce.
Wbrew życzeniom władz pruskich udaje się do Poznania, witany po „królewsku” przez tłumy mieszkańców Poznania i Wielkopolski. Zaskoczony atmosferą powitania wygłasza z okien hotelu „Bazar” płomienne przemówienie stwierdzając m. in. „Żadne, najmądrzej zorganizowane stronnictwo Ojczyzny odbudować nie zdoła. Do tego trzeba jedności i zgody wszystkich (…) Odbuduje Polskę przede wszystkim chłop polski i robotnik polski (…) i my wszyscy, o ile pójdziemy z ludem”.
Taka demonstracja polskości wywołała kontrakcję nacjonalistów niemieckich, którzy zorganizowali pochód z udziałem żołnierzy miejscowego garnizonu. Doszło do strzelaniny dającej początek powstaniu wielkopolskiemu. W dniu 1 stycznia 1919 r. I. Paderewski wyrusza do Warszawy. Prawie na każdej stacji pociąg zatrzymywały był przez tłumy rodaków. 2 stycznia, już w Warszawie, z okien hotelu „Bristol” wygłasza oświadczenie: „Nie przyszedłem po dostojeństwa, sławę i zaszczyty, lecz aby służyć, ale nie jakiemuś stronnictwu. Szanuję wszystkie stronnictwa, lecz nie będę należał do żadnego. Stronnictwo powinno być jedno – POLSKA, i temu jednemu służyć będę aż do śmierci”. I. Paderewski tego słowa dotrzymał.
Po wielu konsultacjach z Naczelnikiem Państwa i czołowymi polskimi politykami, I. Paderewski w dn. 16 stycznia 1919 r. przyjmuje propozycję objęcia stanowiska premiera i ministra spraw zagranicznych w rządzie pozaparlamentarnym. Nowy rząd miał powstać w miejsce nieuznanego przez KNP i ugrupowania centro – prawicowe gabinetu Jędrzeja Moraczewskiego.
Jako szef rządu zajął się głównie polityką zagraniczną, naprawą stosunków z państwami koalicji, sprawami konferencji pokojowej i traktatów pokojowych. Za najważniejsze uważał zagadnienia dotyczące kwestii granic. Ważnym odcinkiem działania rządu było określenie zasad wyborów i uporządkowania struktury najwyższych instytucji państwowych. Dużym sukcesem gabinetu I. Paderewskiego było przeprowadzenie w planowanym terminie 26 stycznia 1919 r. pierwszych demokratycznych wyborów do Sejmu. Podstawą jego dyplomatycznej działalności miały być uchwały Sejmu i ich realizacja a nie fakty dokonane.
Inauguracyjne posiedzenie Sejmu odbyło się 10 lutego 1919 r., podczas posiedzenia Naczelnik Państwa przekazał Sejmowi władzę w państwie. Sejm powierzył J. Piłsudskiemu dalsze sprawowanie Urzędu Naczelnika Państwa oraz przyjął zasadę odpowiedzialności naczelnika i rządu przed izbą w tzw. małej konstytucji, uchwalonej 20 lutego 1919 r. Określała ona organizację i zakres działania najwyższych władz do czasu uchwalenia konstytucji państwa.
Rząd I. Paderewskiego jako pierwsi uznali Amerykanie, krótko później swoje uznanie zgłosiły kolejne państwa Ententy, witając Polskę w gronie państw niepodległych.
Dzięki osobistym kontaktom I. Paderewskiego już w lutym 1919 r. uruchomiono linię pomocy gospodarczej z USA (głównie żywność), nie bez znaczenia był też fakt, że I. Paderewski przeznaczał na cele publiczne znaczne kwoty z osobistego majątku.
Dzięki inicjatywie resortów gospodarczych gabinetu I. Paderewskiego Sejm przyjął wiele ustaw dotyczących odbudowy kraju oraz pakiet socjalny regulujący system pracy. Przygotowano projekty w zakresie prawa cywilnego i karnego dla wszystkich ziem wchodzących w skład państwa polskiego. Nie udało się dokonać reform w obszarze finansów państwa ze względu na rosnące wydatki skarbu państwa i skromne wpływy.
I. Paderewski wraz R. Dmowskim uczestniczyli jako strona polska w negocjacjach konferencji pokojowej w Wersalu. Bronili przed Radą Najwyższą praw Polski do Gdańska, przekonując o jego polskości i znaczenia jakie ma to miasto dla
Odbudowy Polski ze zniszczeń wojennych, wskazywali na polskie korzenie i polskie prawa do Pomorza, Wielkopolski, Górnego Śląska, Śląska cieszyńskiego i Galicji Wschodniej i Wileńszczyzny. Po burzliwych debatach 18 czerwca 1919 r. Traktat Wersalski został przez stronę polską podpisany. Przedstawiając traktat wersalski do ratyfikacji Sejmu I. Paderewski miał uzasadnione podstawy, by czuć się jednym z głównych budowniczych Polski zjednoczonej i niewątpliwie oczekiwał akceptacji dla swojej pracy na konferencji pokojowej. Zdawał sobie sprawę, że nie spełnił wszystkich oczekiwań rodaków zabiegając o kształt terytorialny Rzeczypospolitej. Wiedział, że Polska nie uzyskała w pokoju z Niemcami tego co jej się słusznie należało, otrzymała znacznie mniej niż jej obiecywano. Traktat wersalski potwierdził samo istnienie suwerennego państwa polskiego i wyznaczył dla niego miejsce w powojennej Europie, doraźnie niwecząc realną groźbę niemieckiej agresji. To co udało się uzyskać, jeszcze pięć lat temu było dla większości Polaków niedościgłym marzeniem.
Działanie I. Paderewskiego spotkało się jednak z krytyką nie tylko opozycji ale także większości społeczeństwa. Z niezadowoleniem przyjęto również narzucony Polsce traktat o ochronie mniejszości, traktat drastycznie ingerujący w wewnętrzne sprawy polskie, ograniczający suwerenne prawa państwa polskiego.
Mało kto dostrzegał, że twarde przeciwstawienie się decyzjom mocarstw, zwłaszcza w sprawie Gdańska, mogło spowodować bardzo bolesne skutki dla ludności polskiej – m. in. odcięcie dostaw żywności i uzbrojenia dla wojska.
Sejm w drugim dniu obrad ratyfikował traktat wersalski.
Wobec nasilającej się krytyki opozycji dotyczącej działalności rządu i pracy premiera, I. Paderewski wygłosił 12 listopada 1919 r. w Sejmie wielkie przemówienie, w którym ustosunkował się do stawianych zarzutów, zapowiedział program poprawy aprowizacji i reformę rolną. Po nieudanej próbie utworzenia nowego rządu w dn. 9 grudnia I. Paderewski opuścił swoje stanowisko. 3 stycznia złożył dymisję ze stanowiska delegata na konferencje pokojową. W lutym wyjechał z kraju do swej posiadłości w Szwajcarii.
6. Walki o przyłączenie ziem b. zaboru austriackiego. Wyzwolenie się Lwowa.
W wyniku negocjacji pokojowych w Brześciu, Austria zawarła układ z reprezentantem tzw. „Ukraińskiej Republiki Ludowej” – Serwjakiem, przyznając mającej powstać pod austriackim protektoratem „Ukrainie’’ znaczne obszary terytorium należące wcześniej do Rzeczypospolitej. Gdy w następnych miesiącach objawy konania austro – węgierskiej monarchii przybrały na sile, realnym stawał się wariant powołania jednego z członków dynastii Habsburgów na tron powstającego państwa ukraińskiego. Austriacki arcyksiążę Wilhelm, pracujący od lat nad zorganizowaniem ruchu separatystycznych polityków ukraińskich, podjął działania formowania oddziałów „,siczowych strilców”, mających zapewnić bezpieczne przeprowadzenie tej koronacji i inkorporacji.
W zorganizowanym we Lwowie przez „siczowników” tajnym Wojskowym Komitecie postanowiono nie czekać na wynik negocjacji przygotowywanej konferencji ukraińsko – polskiej. Negocjacje z przedstawicielami Polski miała prowadzić Ukraińska Rada Nacjonalna, występująca jako reprezentant ukraińskiego społeczeństwa zamieszkującego obszar Austro – Węgier i terenów przekazanych przez Rosję Bolszewicką traktatem brzeskim. Kiedy było już głośno o przyjeździe Polskiej Komisji Likwidacyjnej z Krakowa w celu przejęcia władzy w całej Małopolsce Wschodniej ( zwanej też Galicją wschodnią), Wojskowy Komitet „siczowych strilców” postanowił nie czekać i wcześniej zająć zbrojnie Lwów. Atak nastąpił w nocy z 31 października na 1 listopada. Do Lwowa ściągnięto uzbrojone grupy młodzieży ruskiej. O godzinie 2-giej w nocy oddziały ukraińskie w sile ok. 3 tys. wkroczyły, jak się zdawało do bezbronnego miasta. Stacjonujące w mieście pułki austriackie wraz z żandarmerią dysponowały siłą ok. 10 tys. żołnierzy. Rankiem 1 XI Austriacy i Ukraińcy patrolowali wspólnie ulice miasta dążąc do wymuszenia posłuszeństwa ludności Lwowa. Na murach ukazały się obwieszczenia ukraińskie informujące o wprowadzeniu stanu wojennego na obszarze miasta.
Przebywający we Lwowie kapitan Czesław Mączyński, po rozpoznaniu sytuacji, dokonał pośpiesznej mobilizacji tajnych polskich organizacji militarnych do wspólnego działania na terenie Lwowa. Powołany Komitet Obywatelski ogłosił ochotniczy pobór Polaków, tworząc biura zaciągu. Ponieważ brakowało broni (całe zasoby to raptem 30 karabinów, kilkadziesiąt granatów i kilkaset rewolwerów), broń należało szybko zdobyć na wrogu. 2 listopada zdobyto austriackie magazyny broni i już wieczorem nowo sformowane polskie grupy szturmowe zajęły dworzec główny. Miasto rozdzieliła linia frontu. W nocy z 3 na 4 listopada stoczono jedną z największych bitew w czasie całej obrony Lwowa. Dworzec kolejowy zaatakowały oddziały siczowników, które po niezwykle zaciętej walce zdobyły go. Rankiem lwowianie w śmiałym ataku odbili ponownie ten strategiczny punkt, utrzymując go przez cały okres dalszych walk. Dnia 5 i 6 listopada trwały walki na całym froncie. Oddziały polskie złożone z mieszkańców miasta odbiły budynek poczty i gmach dyrekcji policji zdobywając 15 karabinów maszynowych. W oblężonym mieście wyłączono prąd, gaz i wodę. W następnych dniach Polacy opanowują pociąg amunicyjny i zdobywają 12 dział. Kolejne kwartały miasta przechodzą w polskie ręce, do ucieczki z pola walki zmuszane są nawet duże oddziały ukraińskie.16 listopada lwowianie odbijają elektrownię i odpierają atak siczowników na Szkołę Kadetów.
12 XI Naczelnik Państwa wydaje rozkaz gen. Roji przerwania kampanii na Spiżu i udania się z odsieczą do Lwowa. Równocześnie powierza gen. Rozwadowskiemu dowództwo nad wszystkimi grupami Wojska Polskiego wysłanymi na pomoc oblężonemu miastu. Z Przemyśla wyrusza na odsiecz pierwsza grupa wojska na sześciu pociągach poprzedzanych przez pociąg pancerny. Po przybyciu do Lwowa prowadzący te wojsko ppłk Tokarzewski opanowuje wzgórza nad miastem. Ukraiński Komitet Wojskowy zaskoczony przybyciem odsieczy i jej przemyślnym działaniem taktycznym zmuszony został do wydania rozkazu opuszczenia Lwowa, korzystając z jedynej jeszcze wolnej drogi z miasta. W ten sposób Lwów został oswobodzony. Odwaga i waleczność mieszkańców- obrońców miasta, odznaczonego za swój heroizm orderem Virtutti Militari, dowiodła bezsprzecznie polskości Lwowa.
Bezsprzecznie polski charakter ziemi lwowskiej potwierdził także przeprowadzony w 1921 spis powszechny ludności. Na jego podstawie wiemy, że ludność ruska zamieszkująca województwo lwowskie stanowiła 35,9%, zaś w samym mieście stanowiła 27,6 %. Ludność polska zamieszkała na obszarze województwa lwowskiego stanowiła 57%, zaś w samym mieście Lwowie 63,4% ludności stanowili Polacy.
7. Sprawa Śląska Cieszyńskiego (Zaolzia).
Na Ziemi Cieszyńskiej, oderwanej od Polski przez kilka stuleci, w dniu 30 października 1918 r. ustanowiono Radę Narodową dla Księstwa Cieszyńskiego. Wydała ona Manifest , w którym opierając się na zasadach noty prezydenta Wilsona oraz na woli ludności śląskiej wyrażonej na wielkich, ludowych, spontanicznych wiecach, proklamowała przynależność Księstwa Cieszyńskiego do Polski. W nocy z 31 października na 1 listopada miasto objęły utworzone w nim oddziały wojska polskiego. Z Krakowa, gdzie od 28 X działało przedstawicielstwo polskiej władzy – Polska Komisja Likwidacyjna, nadszedł rozkaz by komendę nad tworzonymi oddziałami wojska objął najstarszy stopniem polski oficer.
Równocześnie w Polskiej Ostrawie utworzył się czeski Narodni Vybor, który objął rządy nad gminami śląskimi obok Ostrawy, w większości zamieszkałymi przez ludność czeską.
W dniu 5 listopada strona polska zawarła ze stroną czeską tymczasową umowę, w myśl której gminy z większością polską pozostaną pod władzą strony polskiej, zaś gminy z większością czeską pod władzą strony czeskiej. Umowa ta miała być zaakceptowana i potwierdzona przez rządy polski i czeski. Rządy te miały w dalszym terminie uzgodnić dokładny przebieg granicy polsko- czeskiej.
Jednak Czesi nie dotrzymali warunków zawartej umowy. Gdy tylko wojska czeskie przebywające za granicą przybyły do kraju, dokonały napaści zbrojnej na polską część Śląska Cieszyńskiego (23 stycznia 1919 r). Nieliczne wojsko polskie, wsparte przez polskich robotników i górników podjęło zbrojny opór, ale wobec znacznej przewagi napastników musiały wycofać się z Cieszyna pod Skoczów. Tu, po nadejściu posiłków z głębi Polski, stoczono bitwę w jej wyniku, której wstrzymano pochód czeskich wojsk. W wyniku interwencji państw alianckich Czesi zostali zmuszeni zostali do wycofania się poza Cieszyn. 26 lutego 1919 r. gdy Wojsko Polskie wracało do Cieszyna na jego powitanie wyległo 80 tysięcy Polaków, mieszkańców miasta.
W celu utrzymania pokoju przybyła na obszar Śląska Cieszyńskiego Misja Sojusznicza. 3 lutego 1920 r. zarząd nad obszarem objęła Międzynarodowa Komisja Plebiscytowa. Polskie i czeskie siły wojskowe musiały opuścić teren. Zastąpiły je siły międzynarodowe. Czyniono przygotowania do plebiscytu, który miał odbyć się w połowie 1920 r. Przygotowania plebiscytowe spowodowały wzrost antagonizmów i ostrą walkę, z konfrontacją fizyczną włącznie, między Polakami a Czechami.
Tymczasem wybuchła wojna między Polską a Rosją Bolszewicką. Gdy w jej trakcie bolszewikom udało się zająć znaczne obszary Polski, rząd polski szukał pomocy u państw alianckich, warunkiem tej pomocy miała być zgoda Polska na załatwienie sprawy cieszyńskiej wg. uznania Entanty.
Ówczesny premier Władysław Grabski, będący świetnym ekonomistą, lecz co najwyżej przeciętnym dyplomatą, zaakceptował 10 lipca 1920 r. ten warunek, podpisując w holenderskim Spa przedłożone mu ultimatum. Choć Wojsko Polskie samodzielnie zakończyło zwycięski bój z Rosjanami, podpisany przez premiera dokument stał się podstawą decyzji Rady Ambasadorów w Paryżu, wydanej 28 lipca 1920 r. Na jej podstawie, bez przeprowadzenia ludnościowego plebiscytu, Polska i Czechosłowacja objęły przyznane im przez Radę obszary Ziemi Cieszyńskiej. Tak Śląsk Cieszyński, zamieszkały w większości przez ludność polską został włączony do Czechosłowacji. 150 tysięcy ludności polskiej ogrodzono od Polski granicą na rzece Olzie.
8. Wyzwolenie się obszaru b. Królestwa Kongresowego.
Rewolucja w Niemczech wraz z detronizacją cesarza Wilhelma II usuwała także kanclerza Maksymiliana Bodeńskiego, oddając 9 listopada 1918 r. władzę w ręce socjalisty Fr. Eberta. Już poprzedniego dnia wymknął się potajemnie z Warszawy gubernator ds. polskich obszarów okupowanych gen. Beseler. Zostawiony sam sobie garnizon niemiecki w Warszawie, liczący 12 tysięcy wojska, idąc za ogólnym rozwojem sytuacji w Rzeszy, powołał swoje rady żołnierskie, oddając im komendę. Jednak nadal, mimo zakończenia działań wojennych 11 listopada 1918 r., na obszarach dawnej kongresówki pozostawało poza Warszawą około 80 tysięcy żołnierzy niemieckiego.
Choć oddziały te częściowo były zrewoltowane, to pozostawały nadal dość zdyscyplinowane, zarówno dzięki wpojonemu pruskiemu drylowi jak i w odruchu samoobrony, wynikającym z przebywania na obcym terenie. Tym bardziej, iż wiadomości o rewolucji wzbierającej w Rzeszy przeplatały się ze wzrostem wybuchowych nastrojów niepodległościowych pozostającej pod okupacją ludności Polskiej. Determinowało to gotowość bojową stacjonujących w Polsce wojsk niemieckich okupantów i zapowiadało wręcz nieuniknioną krwawą konfrontację obu stron.
Jaskrawy przykład przeciwdziałania niemieckich okupantów wobec entuzjastycznie podjętej akcji wyzwoleńczej miał miejsce w Międzyrzeczu, gdzie próba rozbrojenia garnizonu niemieckiego ściągnęła na miasto ekspedycje karne z sąsiednich garnizonów. Ta niemiecka kontrakcja nie tylko rozbiła drobne oddolnie zmobilizowane polskie oddziały, lecz dokonała masowych egzekucji na polskiej ludności cywilnej i całkowitego rabunku majątku miasta i jego mieszkańców.
W tej już dosłownie wybuchowej sytuacji,10 listopada, przybywa do Warszawy zwolniony z twierdzy w Magdeburgu Komendant Józef Piłsudski. Jego przyjazd stanowił hasło rozpoczęcia działań powstańczych Polskiej Organizacji Wojskowej na obszarze całego kraju. Rozpoczyna się rozbrajanie Niemców w Warszawie. Akcja ta, zgodnie z wcześniejszym planem powszechnego powstania, zaczyna rozprzestrzeniać się w kolejnych dniach na dalsze części kraju. W tej sytuacji niemiecka Rada żołnierska urzędująca w Warszawie, dowiadując się o przybyciu komendanta Piłsudskiego, zwraca się do niego w sprawie ewakuacji niemieckich oddziałów do Niemiec. Ustalono warunki ewakuacji: polskim transportem kolejowym zostaną ewakuowani wszyscy niemieccy żołnierze do granicy Rzeszy, w zamian za pozostawione uzbrojenie ewakuowanych oddziałów na polskich punktach granicznych. Zawarte 16 listopada porozumienie objęło wszystkie niemieckie załogi całego obszaru kongresówki.
Szybko jednak okazało się, że stan linii i taboru kolejowego (parowozy, wagony) nie zapewni transportu tak dużej ilości ludzi. Zniszczenia w wyniku działań wojennych były olbrzymie. Szukając rozwiązań postanowiono uruchomić transport rzeczny. Niewyobrażalnym wysiłkiem marynarzy i pracowników żeglugi na Wiśle zdołano sprowadzić do bazy w Modlinie barki, statki i pchacze rzeczne z odległych przystani i przygotować je do transporty ludzi. Jeszcze w listopadzie ruszyły pierwsze zestawy, sytuacja została opanowana.
Za sprawą tego porozumienia i sprawnie przez Polaków przeprowadzonej ewakuacji Niemców, w listopadzie cały ten obszar, oprócz Suwalszczyzny i Polesia był już wolny. Oddziały niemieckie zgodnie z zawartym porozumieniem złożyły całą swą broń w punktach granicznych.
9. Powstanie Wielkopolskie
Z Małopolski Zachodniej i ziem byłej kongresówki Polacy usunęli niemieckich
żołnierzy już z początkiem listopada 1918 r. Inaczej było w zborze pruskim. Tutaj dopiero niemiecka rewolucja, wywracająca stary pruski porządek, dała szanse powrotu zrabowanych ziem w obręb polskiej państwowości.
Starsze pokolenie Polaków skupiało się wokół endecji, pracując
Nie przerwanie nad polityczną mobilizacją i organizacją Polaków zamieszkujących w całej Rzeszy. Ich skuteczna polityka narodowego przebudzenia, zaowocowała uświadomieniem Polaków o przełomowości dla sprawy polskiej nadchodzącego z końcem 1918 r. okresu. Praca ta przyniosła także namacalny efekt, jakim stało się wyłonienie przez obradujący w Poznaniu Sejm Dzielnicowy nowej władzy samorządowej – rzeczywiście polskiej Naczelnej Rady Ludowej, która jako swojego reprezentanta powołała Komisariat Naczelnej Władzy Ludowej.
Patriotycznie usposobione młodsze pokolenie, jako młodzież wojskowa skupiona w swej większości w POW zaboru pruskiego zajmowała się gromadzeniem broni i przygotowaniem do działań zbrojnych na całym terenie Wielkopolski.
26 grudnia 1918 r., przybywa do Poznania I. Paderewski wraz z oficerami misji angielskiej. „Królewskie” przyjęcie jakie zgotowali mu Poznaniacy i licznie przybyła ludność Wielkopolski było należnym hołdem za nakłonienie prezydenta W. Wilsona do wysunięcia w orędziu styczniowym słynnego punktu 13-tego, o konieczności stworzenia wolnej Polski.
Podczas drugiego dnia odbywających się na jego cześć w Poznaniu uroczystych manifestacji, na jej uczestników rusza poznański pułk grenadierów pruskich wsparty przez lokalnych Niemców. Pruskie żołdactwo, wspierane przez hakatystów, rozpoczęło zdzierać i znieważać flagi polskie i koalicyjne. Za rękoczynami poszło demolowanie przez Niemców biur i pomieszczeń Naczelnej Rady Ludowej. Padły pierwsze strzały.
Ludność polska także sięgnęła po ukrytą broń. Skończyła się manifestacja, rozpoczęły się walki uliczne w Poznaniu. 27 grudnia śródmieście Poznania jest już w polskich rękach. Walki uliczne w Poznaniu, odebrano jako hasło do wybuchu powstania w całej Wielkopolsce. W szeregu miastach prowincji poznańskiej dochodzi do działań zaczepnych. Zdobyta broń pozwala szybko rozwijać powodzenie powstańców, gasząc zapał i wole walki u wrogów. Powstańcy, w większości przypadków bez walk przejmują władzę z rąk przerażonych Prusaków i przystępują do organizowania kolejnych oddziałów wojskowych.
Rozpoczynając działania zbrojne powstańcy dokonali skuteczną blokadę wszystkich linii kolejowych z Rzeszą oraz zajęli ważne strategicznie węzły kolejowe. Uniemożliwiło to szybką kontrakcję Niemców i dało czas na skuteczną organizację walki. Obszar objęty powstaniem rozszerzał się szybko, już w styczniu doszło do bezpośredniego połączenia się z odradzającą się Polską.
Gdy ruch powstańczy zmusił do wycofania się wroga z Ziemi Wielkopolskiej, działający jako legalna władza polityczna Wielkopolski Komisariat Naczelnej Rady Ludowej zwrócił się z prośbą do Naczelnika Państwa Polskiego o wyznaczenie jednego z polskich generałów na stanowisko dowódcy Powstania. J. Piłsudski wyznaczył na to stanowisko byłego dowódcę I Korpusu Wojska Polskiego sformowanego na terenie Rosji gen. Dowbor – Muśnickiego. Szefem jego sztabu został podpułkownik Władysław Anders.
Napięta sytuacja polityczna skłoniła J. Piłsudskiego do wycofania się z oficjalnego wspierania powstańców. Stanowisko to uzgodniono z kierownictwem powstania. Pozwalało ono powstającemu dopiero Państwu Polskiemu pozostawać w neutralnych stosunkach dyplomatycznych z państwem niemieckim, którego armia wschodnia nadal zajmowała rozległe obszary Ukrainy, Polesia, i Białorusi na kresach Polski. Z drugiej strony umożliwiało polskiemu Komitetowi Narodowemu we Francji prowadzić, jako samodzielny podmiot, nieskrępowaną politykę w sprawie zachodnich granic Polski. Także Komisariat Naczelnej Rady Ludowej prowadził intensywną akcję dyplomatyczną, jako suwerenna władza prowincji poznańskiej, starając się za pośrednictwem polskich przedstawicieli Komitetu Narodowego, by sprawa weszła pod obrady Międzysojuszniczej Komisji Rozjemczej w Spa.
Tymczasem wojska powstańcze trwały na froncie osłaniając Wielkopolskę. Organizowały się i rosły w siłę. Gdy 12 stycznia 1919 r. Dowództwo Główne miało na swojej ewidencji 103 oficerów i 17 060 żołnierzy, to już w dniu 31 stycznia siły te wzrosły do 193 oficerów i 27 599 żołnierzy. Wojska wielkopolskie toczą zacięte walki na niemal wszystkich atakowanych przez Niemców kierunkach. Niemcy, choć dysponujący przewagą ciężkiego uzbrojenia, są skutecznie powstrzymywani na linii polskiej obrony. Aktywny charakter obrony, częste przeciwuderzenia, niweczą próby przejęcia przez Niemców inicjatywy. Podczas takiego kontruderzenia w nocy z 1 na 2 lutego oddziały wielkopolskie docierają aż do Nowego Kramska w Brandenburgii, przepędzając stamtąd silny garnizon, zdobywając znaczne ilości broni.
Wskutek politycznych zabiegów Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej i polskiego Komitetu Narodowego sprawa Powstania Wielkopolskiego weszła wreszcie na forum Międzynarodowej Komisji Rozjemczej. Jej decyzją z dniem 16 lutego 1919 r Niemcy mieli przyjąć rozejm na ustalonej frontem wokół Wielkopolski linii zawieszenia broni. Koalicja aliancka podyktowała ten warunek Niemcom, a wojska wielkopolskie potraktowane zostały na warunkach rozejmu jako wojska koalicyjne. Wobec tego, iż po terminie obowiązującego zawieszenia Niemcy nadal prowadzili ataki na większości odcinków frontu, do Wielkopolski przybywa Misja Koalicyjna. Mimo przewlekania przez stronę niemiecką pertraktacji rozejmowych, w celu zyskania czasu na przegrupowanie sił i osiągnięcie przewagi na froncie, wobec nieustępliwego oporu Polaków, strona niemiecka została zmuszona została w marcu do ostatecznego przyjęcia warunków zawieszenia broni.
28 kwietnia 1919 r. Niemcy podpisały traktat pokojowy, na mocy którego Wielkopolska weszła w obszar Rzeczypospolitej Polskiej. Już w dniu 25 maja 1919 r. Komisariat Naczelnej Rady Ludowej oddał wojska wielkopolskie do dyspozycji Naczelnego Dowództwa w Warszawie.
10. Wyzwolenie się Górnego Śląska
W okresie odradzania się Polski także Ludność Górnego Śląska za przykładem innych polskich dzielnic uzyskujących wolność pragnęła zrzucić niemieckie jarzmo niewoli. Jednakże w momencie zakończenia wojny nie była jeszcze ani zorganizowana, ani gotowa do odebrania władzy z rąk zaborcy. Na pomoc zaś odradzającej się w nieustannych bojach Polski, walczącej na czterech frontach: z Niemcami, Ukraińcami, Czechami i Bolszewikami, trudno było liczyć. Czas naglił, tym bardziej, że Niemcy, pragnąc zemścić się za utracone ziemie w Wielkopolsce i na Pomorzu, wzmogli jeszcze ucisk i prześladowanie na Śląsku, wysyłając do tej dzielnicy oddziały tzw. Grenschutzu, które w swym postępowaniem wobec ludności cywilnej stanowiły wręcz protoplastę późniejszych formacji SS.
W tych warunkach Polacy postanowili podjąć przygotowania w razie konieczności podjęcia czynnej walki. Na Śląsku zaczynają powstawać struktury Polskiej Organizacji Wojskowej. Skupiają one coraz szersze masy ludności Śląska i gromadzą zapasy broni. Gdy niemieckie gwałty, terror i prowokacja przekroczyły granicę ludzkiej wytrzymałości ludność polska Górnego Śląska chwyciła za broń.
W sierpniu 1919 r. wybucha powstanie ludności, które później otrzyma nazwę I-go Powstania Śląskiego. Słabo jeszcze uzbrojone oddziały powstańcze zostają szybko pokonane przez sprowadzone z Niemiec doborowe pułki piechoty i artylerii, wsparte pojazdami pancernymi i lotnictwem. Powstańcy byli zmuszeni uchodzić w obszar odrodzonej już Polski, by uniknąć śmierci z ręki oprawców niemieckich. Niemcy po zdławieniu powstania podjęli krwawą zemstę na polskiej ludności regionu. Mimo przegranego boju, pierwsze Powstanie Śląskie spowodowało wymierne korzyści. Wkrótce na teren niedawnych walk przybyła Komisja Międzysojusznicza dla zbadania sprawy konfliktu na miejscu. Dzięki przybyciu tej komisji wraz z alianckimi oddziałami ustało bezkarne znęcanie się niemieckich żołdaków nad bezbronną polską ludnością. Z więzień wypuszczono znaczną ilość przetrzymywanych tam za działalność niepodległościową Ślązaków.
Po upadku pierwszego powstania, POW rozpoczyna wzmożoną pracę organizacyjną nad tworzeniem zaplecza wojskowego. W sierpniu 1920 r., gdy armie bolszewickie stoją pod Warszawą, rozzuchwaleni rzekomym upadkiem Polski, Niemcy, nie oglądając się już na obecność Komisji Międzysojuszniczej, przystępują do antypolskich czystek etnicznych w Katowicach . W celu obrony pozbawionej jakiejkolwiek opieki ludności cywilnej dowództwo POW przystępuje do zbrojnego powstania w nocy z 19 na 20 sierpnia. W czasie tego drugiego powstania, które trwało 2 tygodnie Górnoślązacy osiągnęli znaczące sukcesy w walce z Niemcami. Opanowali całkowicie 8 i częściowo 3 powiaty.
Po przyjęciu zgłoszonego przez Komisję Międzysojuszniczą postulatu o natychmiastowym rozbrojeniu wojska niemieckiego występującego pod nazwą Sicherschutzpolizei i wysłaniu go poza obszar Śląska oraz utworzenia policji plebiscytowej złożonej proporcjonalnie z miejscowych Polaków i Niemców, 26 sierpnia 1920 r. zakończono działania bojowe II-go Powstania Śląskiego. Po raz pierwszy od czasu rozbiorów lud Śląska pobił Niemców własnymi siłami.
Na 20 III 1921 zaplanowano przeprowadzenie plebiscytu, wcześniej Niemcy zwieźli z głębi Rzeszy aż ok. 250 tys. niemieckich emigrantów. Gdy polska prasa na Śląsku doniosła, iż decyzją Komisji Międzysojuszniczej przeszedł angielski projekt podziału Górnego Śląska, przyznający Polsce jedynie dwa pozbawione przemysłu powiaty, w nocy z 2-go na 3-go maja wybucha III Powstanie Śląskie.
O prężności organizacji POW Górnego Śląska świadczyła szybka mobilizacja sił dokonana w ciągu jednej nocy oraz akcja jej specjalnej grupy dywersyjnej. Grupa ta w noc wysadziła w powietrze wszystkie mosty i węzły kolejowe położone nad Odrą i północno-zachodnią granicą Górnego Śląska, przerywając wszelką komunikację z Rzeszą Niemiecką. W gwałtownych, lecz krótkich walkach, powstańcy opanowali niemal cały obszar Górnego Śląska podchodząc do samej Odry. Dłuższe, bo trwające dwa dni, ciężkie walki trwały jedynie o opanowania Kędzierzyna. Po ostatecznym zdobyciu go przez powstańców, komisja aliancka rozpoczęła pertraktacje.
Niemcy, symulujący prowadzenie pertraktacji, równocześnie ściągnęli, zaprawione w bojach oddziały z głębi kraju i uderzyli w kierunku na Kędzierzyn przez
pozycje powstańcze wokół Góry św. Anny. Mimo kilkudniowego natarcia nie udaje im się przełamać obrony powstańczej. Te krwawe boje spowodowały ponowną bardziej stanowczą interwencję Komisji Międzysojuszniczej. Po rzetelnie już teraz przeprowadzonych pertraktacjach, oddziały polskie i niemieckie zostały zobowiązane do opuszczenia terenu plebiscytowego Górnego Śląska.
Argument zwycięskiego III powstania Śląskiego był szczególnie potrzebny wobec dyplomacji angielskiej, ponieważ z całego jej stosunku do sprawy polskiej jasno wynikało, że w dniu planowanego ogłoszenia wyniku plebiscytu 5 maja 1921 decyzja Rady Ambasadorów pozbawiłaby Polskę całego obszaru przemysłowego. Tym razem Konferencja Ambasadorów przyznała Polsce znaczne obszary przemysłowe obejmujące dwa powiaty całkowicie i częściowo siedem innych., Niemcom wszakże pozostawiając trzy czysto polskie powiaty i pięć częściowo polskich, w sumie zamieszkałych przez 600 tys. Polaków.
Julianów, 9 listopada 2013 r. oprac. Marek J. Toczek
(cdn).
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.