To podstawowe i konieczne rzeczy, aby Polska stanęła do pionu i zaczęła się rozwijać. Można dalej nabierać się na przedwyborcze obietnice partyjne, ale można i trzeba spojrzeć trzeźwo. Uważam, że bez tych rzeczy, wszelkie „ćwiękolenie” o gospodarce, o pracy, o rozwoju – można włożyć między bajki. Od 1989r. partie zagarnąwszy ponad 7 mld zł, doprowadziły Polskę do bankructwa. Tu trzeba bić na alarm! Józef Piłsudski tak kiedyś mówił: „I staję do walki, tak jak poprzednio, z głównym złem państwa: panowaniem rozwydrzonych partyj i stronnictw nad Polską, zapominaniem o imponderabiliach, a pamiętaniem tylko o groszu i korzyści”. Wciąż te słowa są aktualne. Czy zmądrzejemy?
W 2011r. rządząca partia wygrała, ale nie poparło jej 81,55% wyborców! Teraz przodownik sondaży zaczyna nabierać wiatru w żagle i ogłasza przez swoje gazety np. „GP”, że ostatnie wybory do Senatu w okręgu 55 wygrał Z. Pupa i dostał ponad 60% głosów. Zobaczmy jak to dobrze propagandowo brzmi. Prawie manipulacja. Bo można a nawet trzeba podawać pełną prawdę. Na ok. 376 tys. wyborców, na wygranego zagłosował prawie co 10. Frekwencja niecałe 16%. To inaczej wygląda – prawda? Czyli poparcie w granicach 10% ! Dlatego przestrzegam triumfujących, że z takim poparciem nie możecie myśleć o samodzielnym rządzeniu! Zresztą, Polska katolicka wciąż czeka na swoje katolicko-narodowe ugrupowanie i wcale to nie musi być następna partia. Polska katolicka czeka na kogoś, kto zagwarantuje, że dokona (koniecznej) Intronizacji Chrystusa Króla w Polsce (czekamy na to już 80 lat !), kto dokona lustracji i odbierze zagrabiony majątek złodziejom oraz dokona dekomunizacji i pogoni tych złodziei ze stołków i synekur! Boli nas wierzących to, że biskupi polscy nie odczuwają potrzeby Intronizacji! Bez tego Polska się nie odrodzi!
Stąd kolejne zaklinanie rzeczywistości przez jedną czy drugą partię, że co to oni nie zrobią, jak postawią gospodarkę itd., możemy traktować jako sposób na zdobycie władzy. Władzy de facto urojonej, bo właściwą władzą w Polsce jest Naród Polski i to ten, który posiada polski gen; R1a1a7 (gen słowiański; R1a1).
Przestrzegam wszystkie partie przed myśleniem kategoriami zawłaszczania Narodu (partiokracja). Naród Polski już wystarczająco doświadczył biedy, by myśleć kategoriami ideologii. Już czas, by się wybił na niepodległość i suwerenność, by Jego reprezentacja zdobyła większość w Sejmie i Senacie, a ew., gdyby nie starczyło „szabel”, mogłaby wziąć do koalicji – dzisiejszego przodownika sondażowego (nie odwrotnie!)
Już nie oczekuję przełomu systemu politycznego od partii, ale oczekuję, że Polacy sami wezmą sprawy w swoje ręce. Czas na zmiany! A jak mówił o politykach Wojciech Cejrowski – „wszystkich won!”, to czekam na nadzieję jaką da formacja mogąca realnie wprowadzić w życie to co w tytule! Czekam na powrót zdrowego rozsądku lokalnych społeczności, które w przygniatającej większości zostały zawłaszczone przez lokalne koterie kolesi. Wybory samorządowe za rok i nie czas czekać na „zmiłowanie Boże”, ale grupować się wokół wartości i wartościowych ludzi (spoza Układu).
Czas na zmiany, dlatego trzeba poprzeć związki zawodowe i co najmniej być 14 września 2013r. w Warszawie.
JEHU
ps. felieton ze strony: http://www.iregionalni.pl/wiadomosci/intronizacja-lustracja-dekomunizacja/
Wyraźnie widać, że żadnej z czołowych partii nie zależy na uczciwej lustracji. Zwycięzcom marzy się tylko odsunięcie od szczytów władzy premiera, parlamentarzystów i członków rządu. Cały kręgosłup w resortach pozostaje nietknięty od dwóch dekad. Resorty, instytucje państwa, aparat ucisku i sprawiedliwości opiera się na starej kadrze, która dobiera sobie współpracowników i podwładnych według własnych priorytetów, dlatego mamy ciągle zmieniające się szczyty i powielane w całym kraju przejawy korupcji, arogancji i bezprawia.
Adam Zawrat
Tak jest, żadnej z czołowych partii nie zależy na – służbie społeczeństwu. A która jest w stanie uświadomić sobie, dlaczego tak ważna jest Intronizacja? Ja kiedyś startowałem z jednej, która to mówiła wyraźnie a nazywała się – Dom Ojczysty!