HISTORIA
SŁOWIANIE NAD BAŁTYKIEM
Tradycje morskie narodu polskiego sięgają narodzin państwa polskiego
i stanowią cząstkę jego ponad tysiącletniej historii. Zapoczątkowały je dzieje Słowian nadbałtyckich, aktywnie uprawiających południowe wybrzeże Bałtyku, w tym: rybołówstwo, żeglugę, wszelkie rzemiosła służące budownictwu przystani i łodzi oraz wymianę towarową. Wzrost zamożności licznych osad przyciągał wrogów, co wymuszało utrzymywanie wysokiej czujności i gotowości do obrony swych terytoriów. Liczne najazdy feudałów skandynawskich i niemieckich skutecznie odpierano, walcząc na ladzie i na morzu.
Zjednoczenia ziem słowiańskich i utworzenia państwa polskiego, w jego pierwszych historycznych granicach, zbliżonych do granic obecnych RP, dokonał Mieszko I. Miało to miejsce bezpośrednio po opanowaniu ujścia Odry i ogłoszeniu w dokumencie „DAGOME IUDEX”, najstarszym pisanym przekazie, opisu zachodniej i północnej granicy Polski.
Władztwo polski nad Bałtykiem umacniali kolejni królowie Polski, Bolesław Chrobry i Bolesław Krzywousty. Gall Anonim opisując wyprawy króla Bolesława Krzywoustego w obronie Pomorza przed najazdami feudałów niemieckich, przytacza pieśń jaką rycerze polscy wtedy śpiewali:
Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące,
My po świeże przychodzimy, w oceanie pluskające!
Ojcom naszym wystarczało, jeśli grodów dobywali,
A nas burza nie odstraszy, ni szum groźnej fali,
Nasi Ojce na jelenie urządzali polowanie,
A my skarby i potwory łowim, skryte w oceanie!
Na mapie Polski pojawiają się dynamicznie rozwijające się grody słowiańskie: Wolin, Szczecin, Kamień Pomorski, Kołobrzeg, Gdańsk i cały szereg mniejszych, promieniujących rozwojem rzemiosła, żeglugi, handlu, rybołówstwa i kultury w tempie nie notowanym wcześniej. Grody te były dobrze ufortyfikowane, zarówno od strony lądu jak i od morza (wysokie wały obronne, fosy, machiny miotające, zapory z pali, mielizny). Stanowiły one ważną rolę jako ośrodki administracji państwa polskiego. Ich architektura świadczy o wysokim poziomie sztuki fortyfikacyjnej.
Liczne w tym okresie najazdy Niemców, Duńczyków i Szwedów, koncentrujące się głównie w rejonie ujścia Odry, kończyły się nikłymi sukcesami, a najczęściej klęską. Słowianie wytrzymywali oblężenie, a gdy nadarzała się okazja do kontrataku zadawali wrogom ciężkie straty, walcząc na lądzie i na morzu.
Tak było pod Rugią w 1043 roku, gdzie wycofujący się Duńczycy po nieudanym oblężeniu Wolina, musieli stoczyć kolejną krwawą bitwę morską z flota słowiańską, ponosząc duże straty. Krótko później Słowianie zrewanżowali się wyprawą odwetową wokół Półwyspu Jutlandzkiego.
Wypraw odwetowych Słowianie organizowali wiele, niemal zawsze po atakach swych wrogów. Najbardziej znana jest wyprawa morska na Konungahalę w 1136 roku. Gród ten położony na pograniczu Szwecji i Norwegii nad rzeką Gota był dużym portem i ośrodkiem handlu. Flota księcia pomorskiego Racibora I liczyła wg kronikarza skandynawskiego ok. 650 okrętów, z których każdy mógł zabrać po dwa konie i 44 zbrojnych.
Flota Słowian odgrywała przez długie lata decydującą rolę w obronie południowych wybrzeży Bałtyku i podczas wypraw odwetowych. Okręty, na których Słowianie nadbałtyccy staczali bitwy i dokonywali śmiałych wypraw, miały specyficzną, właściwą słowiańskiemu budownictwu okrętowemu konstrukcję. Pod wieloma względami różniły się od okrętów skandynawskich, ale nie ustępowały im w walce. Świadczy to o wykształtowaniu się u Słowian nadbałtyckich, zaawansowanej, własnej sztuki szkutniczej.
Śmierć króla Bolesława Krzywoustego (1138) zachęciła wrogów do coraz częstszych najazdów, prym wiedli feudałowie niemieccy i duńscy rywalizujący ze sobą o Pomorze.
Kiedy Pomorze Zachodnie pod obcym naporem traciło więź z Polską, na Pomorzu Wschodnim coraz większego znaczenia nabierał Gdańsk. Powstał on na początku kształtowania się państwa polskiego, za panowania Mieszka I pod nazwą Gyddanyzc. Wisła, królowa rzek polskich, mając na prawym i lewym brzegu liczne dopływy, dawała grodowi naturalne połączenia z pozostałymi ziemiami polskimi. Gdańsk powstał i kształtował się jako organiczny element państwa polskiego, stawał się bramą wyjściową do rozwoju handlu morskiego i utrzymywania kontaktów z państwami Europy, był bazą rybołówstwa morskiego i bastionem do ochrony granicy morskiej państwa.
Początek XIV wieku, to okres kiedy król Władysław Łokietek jednoczył polskie ziemie. W tym czasie Gdańsk przyłączony wcześniej do macierzy został ponownie zajęty przez margrabiów brandenburskich. Krótko później podstępnie opanowali go Krzyżacy, sprowadzeni do Polski na początku XIII wieku. Krzyżacy po podbiciu kraju Prusów, szybko zawładnęli całym Pomorzem, stając się postrachem dla ludności na okres prawie półtora wieku. Gdańsk pod zaborczym panowaniem, odcięty od kraju, zaczął tracić swe znaczenie.
Utrata portu morskiego była ciosem w polską gospodarkę. Stad nieustające dążenia kolejnych władców polskich: Kazimierza Wielkiego, Władysława Jagiełły i Kazimierza Jagiellończyka oraz Pomorzan do odzyskania Pomorza Gdańskiego dla Polski. Zwieńczeniem tych starań była zwycięska wojna trzynastoletnia (1434 – 1466), prowadzona na lądzie i na morzu.
Na mocy podpisanego w 1466 roku w Toruniu traktatu, Polska odzyskuje Pomorze Gdańskie (Prusy Królewskie) i Warmię. Istotną rolę w zmaganiach wojennych i w konsekwencji w ostatecznym pokonaniu Krzyżaków odegrała flota polska. Zorganizowano ją systemem kaperskim (wynajęcie uzbrojonych statków) przez rady miejskie Gdańska, Elbląga i Braniewa, przy czynnym poparciu króla polskiego. Od 1460 roku rada Gdańska przy wystawianiu listów kaperskich powoływała się na rozkaz króla polskiego Kazimierza Jagiellończyka
Głównym zadaniem polskiej floty kaperskiej było blokowanie portów krzyżackich, m. in. Królewca, i przechwytywanie statków usiłujących przerwać blokadę i dostarczać zaopatrzenie dla Krzyżaków. Flota kaperska zapewniała także swobodną żeglugę dla statków z Gdańska oraz broniła własne porty i wybrzeże przed atakami okrętów nieprzyjaciela. Największym sukcesem polskiej floty kaperskiej w czasie wojny 13 letniej było stoczenie zwycięskiej bitwy z flotą krzyżacką we wrześniu 1463 roku na wodach Zalewu Wiślanego.
Odzyskanie w 1466 r. dostępu do morza zapoczątkowało szybki gospodarczy rozwój Polski. Gdańsk, dzięki ożywionym kontaktom handlowym odzyskał swą świetność. Stąd do portów niemal całej Europy wyruszały statki z towarami z Polski. Tylko zboża wywożono ponad 250 ton rocznie. Do Gdańska zawijało setki statków handlowych z niemal całej Europy.
Odzyskanie wybrzeża polskiego z szerokim dostępem do morza, chęć jak najszerszego jego uprawiania, a także korzyści z tego tytułu płynące dla gospodarki całego kraju, pociągały za sobą konieczność zorganizowania jego skutecznej obrony, przede wszystkim zaś floty wojennej. Dobrze rozumiał to król polski Zygmunt Stary (1467-1548).
Najlepszym sposobem zabezpieczenia morskiej granicy był nadal powszechnie stosowany w Europie system kaperski tyle tylko, że teraz kaprowie działali na mocy patentu królewskiego.
Pierwsza wzmianka o królewskim strażniku naszego morza gdańszczaninie Adrianie Flincie pochodzi z 1517 roku. Można więc powiedzieć, iż fakt ten to informacji o formalnym zaistnieniu polskiej siły zbrojnej na morzu, innymi słowy to początek działalności Polskiej Marynarki Wojennej na polskim morzu.
Wolny glejt dla Adriana Flinta i jego towarzyszy żołnierzy morskich
„Zygmunt itd. Oznajmiamy niniejszym wszystkim naszym poddanym jakiejkolwiek godności i stanu, gdziekolwiek bądź znajdującym się w królestwie i władztwach naszych, a szczególnie burmistrzom, rajcom, sędziemu, ławnikom i pozostałym jakimkolwiek bądź urzędnikom i mieszkańcom naszego miasta Gdańska, – że gdy w poprzednich latach daliśmy naszym ukochanym wiernym żołnierzom morskim Adrianowi Flintowi i Janowi Resinowi wraz z ich towarzyszami naszą zgodę na chwytanie i łupienie naszych wrogów Moskali i ich sprzymierzeńców, jak to postanawiają szerzej dane im uprzednio nasze pisma…”.
Doradcą króla Zygmunta Starego w sprawach morskich był wybitny znawca zagadnień morskich i wielki podróżnik, odwiedzający liczne kraje zamorskie w służbie króla, gdańszczanin Jan Dantyszek. Flota kaperska w służbie króla skutecznie realizowała zadania na morzu.
Jan Dantyszek (1485 – 1548) – polski podróżnik,
dyplomata, biskup chełmiński
Z chwilą zawarcia w 1522 roku rozejmu z Księstwem Moskiewskim zaczęły nasilać się głosy magnaterii podważające celowość dalszego utrzymywania floty i żądanie jej likwidacji. Magnateria nie rozumiejąca znaczenia jakie dla gospodarki kraju ma wybrzeże i porty morskie, jakie korzyści niesie uprawianie morza, głucha na przedstawiane argumenty wybitnych gdańszczan, także na fakt, że flota to najlepszy gwarant bezpieczeństwa i siła do umacniania pozycji Polski na południowym Bałtyku, doprowadziła do podpisania decyzji króla Zygmunta Starego o zaprzestaniu dalszej rozbudowy floty i jej rozwiązaniu w tymże 1522 r.
Nie ulega wątpliwości, że u podstaw takiej, destrukcyjnej działalności magnaterii polskiej stały obawy, ze rozbudowa floty wojennej skieruje większą uwagę króla na sprawy wybrzeża i działalność morską, że tworzona siła wzmocni władzę królewską a więc będzie zagrożeniem dla „złotej wolności szlacheckiej”.
W drugiej połowie XVI wieku, za panowania króla Zygmunta Augusta, zwierzchnika całego Pomorza, sytuacja polityczna na Bałtyku poważnie się skomplikowała. Aktywną działalność na Bałtyku prowadziły obok Polski Dania, Szwecja oraz państwo moskiewskie. Dania i Szwecja, dysponując silnymi, regularnymi flotami, wprowadzonymi w miejsce kaperskich, coraz skuteczniej zaczęły wypierać obce bandery ze szlaków żeglugowych.
Podobnie jak wcześniej, na nic zdały się apele o potrzebie odbudowy floty polskiej. Magnateria wychowana w duchu ziemiaństwa, zapatrzona była w ekspansje na wschód, gdzie widziała swoje interesy. Całkowicie nie rozumiejąc istoty spraw morskich dla kraju, w dalszym ciągu utrzymywała króla w przekonaniu o niecelowości ponoszenia ciężarów na utrzymywanie floty.
Sukcesywne osłabianie pozycji Polski nad Bałtykiem doprowadziło w 1563 roku do formalnego zrzeczenia się króla polski Zygmunta Augusta praw do Prus Książęcych na rzecz brandenburskiej linii Hohenzollernów. To znamienne w skutkach wydarzenie odciśnie się z czasem krwawym piętnem dla Polski. Ukształtowane państwo pruskie, dwa wieki później odepchnie Polskę od morza i przyczyni się do utraty przez nią niepodległości na długie lata.
Ignorowanie spraw morskich przez wpływową magnaterię i króla nie powstrzymywało światłych Polaków od szukania rozwiązań wobec piętrzących się trudności. W 1562 roku kasztelan gdański Jan Kostka przedłożył królowi projekt koncepcji utworzenia Urzędu Morskiego, który sprawowałby rolę dowództwa floty wojennej i zapoczątkował jej budowę. Urząd miał zajmować się także sprawami rozbudowy portów.
Niestety, król nie zrozumiał intencji i odłożył na lata realizację tego projektu. Po czterech latach, król ustanowił dwa stanowiska komisarzy morskich do nadzorowania i kierowania działalnością kaprów. Była to ledwie namiastka wcześniej przedstawionego projektu. Taka decyzja nie rozwiązywała najważniejszej sprawy, w obliczu wojny ze Szwecją Polska potrzebowała nowych okrętów zdolnych do przeciwstawienia się silnej flocie nieprzyjaciela.
24 marca 1568 roku, w odległym od morza Knyszynie, na ziemi białostockiej, król Zygmunt August powołał siedmioosobową Komisję Morską – pierwszy polski Urząd Morski. Na czele Komisji stanął Jan Kostka. W zakres działalności Komisji wchodziły wszelkie sprawy morskie, w tym obrona wybrzeża i portów, ochrona żeglugi, jurysdykcja nad strażą morską. Komisja opiekowała się królewskimi kaprami, strażnikami morza, dbała o należyte wyposażenie ich okrętów w broń i amunicję oraz werbowała załogi okrętów. Z jej rozkazu okręty pełniły służbę patrolową na wodach Bałtyku, zatrzymując statki wiozące kontrabandę i odprowadzając je do Pucka lub Gdańska.
W 1570 roku na zlecenie Komisji Morskiej przystąpiono w stoczni w Elblągu do budowy dwóch okrętów wojennych średniej wielkości, typu galeon. Okręty tego typu występowały niemal we wszystkich flotach, a ich liczba, w XVI wieku i początkach XVII wieku, świadczyła o sile poszczególnych marynarek.
Zakończona budowa galeonów w październiku 1571 roku to początek regularnej floty polskiej. Tworzenie takiej floty było niezbędne, gdyż kaprzy, choć doskonale spełniali funkcje straży morskiej oraz skutecznie zwalczali nieprzyjacielskie statki handlowe i mniejsze okręty bojowe, nie mogli się skutecznie przeciwstawić okrętom regularnych flot. Wykazały to kilkakrotnie potyczki z okrętami regularnej floty duńskiej.
Wraz ze śmiercią króla Zygmunta Augusta (1572 r.) prace nad rozbudową floty zostały wstrzymane. Magnateria doprowadziła do rozwiązania Komisji Morskiej, a następcy króla Zygmunta Augusta nie zatroszczyli się o jej przywrócenie. Kaprzy pozbawieni kierownictwa i opieki państwa ulegali stopniowo przemocy floty duńskiej.
Konflikty ze Szwecją doprowadziły Polskę w okresie końca XVI i początku XVII wieku kilkakrotnie do wojny. Feudałowie szwedzcy wzmagali ekspansję na kontynent europejski, tym także na ziemie polskie. Antagonizmy polsko-szwedzkie potęgowała polityka dynastyczna Zygmunta III Wazy, zmierzająca do zdobycia tronu szwedzkiego.
W XVII wieku Szwecja wyrasta na jedną z największych potęg morskich w Europie. Konsekwencją tego była wzmożona ekspansja i chęć zawładnięcia całym Bałtykiem. Wobec tej groźby w Polsce przystąpiono ponownie do tworzenia regularnej floty wojennej, której późniejsze działania stanowią piękne karty naszych tradycji morskich.
Największe zasługi w umacnianiu naszych zdolności obronnych na wybrzeżu w tym czasie, wniósł starosta pucki, późniejszy wojewoda chełmiński Jan Weyher. Ten wybitny w dziejach polskiej floty znawca przedmiotu, po rozpoczęciu działań wojennych ze Szwecją w 1601 roku, przyjął funkcję dowódcy obrony wybrzeża i niezwykle energicznie przystąpił do przygotowania resztek floty królewskiej do niezwłocznych działań bojowych oraz podjęcia przygotowań do rozpoczęcia budowy nowych okrętów.
Jan Weyher (1580 – 1626)
Flota szwedzka dość szybko opanowała niemal wszystkie porty południowego Bałtyku, w tym: Kołobrzeg, Hel, Puck, Kłajpedę, Pilawę. Szwedzi wykazywali dużą aktywność na Zatoce Gdańskiej i na Zatoce Ryskiej. Nie udało im się opanować Gdańska skąd flota polska prowadziła swoje działania.
Pierwsze starcie w obronie Zatoki Gdańskiej i Helu Polacy stoczyli ze Szwedami w październiku 1606 roku. Eskadra Jana Weyhera wyszła na morze i udaremniła wysadzenie wojsk szwedzkich na półwyspie Hel. Jeszcze większy sukces odniesiono trzy lata później, w bitwie pod Salis, w Inflantach.
Po oswobodzeniu Pucka flota polska, decyzją Komisji Okrętów Królewskich z 23 maja 1627 roku, przystąpiła do rozprawienia się z flotą szwedzką blokującą od maja Zatokę Gdańską. Przez kilka dni czekano na dogodny moment, aż wreszcie 28 listopada 10 polskich okrętów ruszyło w szyku torowym do boju.
Szwedzka eskadra pod dowództwem admirała Stiernskjolda dysponowała znacznie silniejszymi okrętami ale była mniej liczna. Polska eskadra pod dowództwem admirała Arenda Dickmana idąc z wiatrem, w ciasnym szyku podeszła do nieprzyjaciela i sprawnym manewrem wprowadziła jednocześnie wszystkie okręty bojowe do walki, pozostawiając w odwodzie 4 jednostki o słabszym uzbrojeniu.
Był to ostatni epizod bitwy morskiej na wodach Zatoki Gdańskiej, znanej jako bitwy pod Oliwą. Zakończyła się ona wspaniałym zwycięstwem młodej floty polskiej. Echa tej bitwy rozeszły się po całej Europie, sławiąc umiejętności, męstwo i odwagę polskich marynarzy.
W styczniu 1629 roku król Zygmunt August wysłał flotę do Wismaru, aby wspólnie z flotą habsburską kontynuować wojnę ze Szwedami i Duńczykami na wodach zachodniego Bałtyku. Była to zgubna decyzja, flota przestawała bronić polskiego wybrzeża, oddana została pod obce dowództwo by walczyć w interesach cesarza. 26 września 1629 roku zawarty został rozejm polsko-szwedzki, lecz okręty polskie nie wróciły do Gdańska. Flota bazująca w Wismarze dostała się w ręce Szwedów. Polska nie odzyskała tych okrętów.
Ostatnią poważniejszą próbę odbudowania floty podjął król Władysław IV (1595 – 1648). Jego śmiałe plany udało się zrealizować tylko w części, opór magnaterii skąpiącej poparcia finansowego dla tych zamierzeń był zbyt duży.
Od tego czasu Polska, aż do czasu odzyskania niepodległości w 1918 r., nie dysponowała flotą wojenną. W okresie tym obserwujemy rozwój wielu dziedzin, które związane z morzem, sławiły Polskę na całą Europę. Do najznamienitszych osiągnięć należy z pewnością zaliczyć rozwój kartografii morskiej. Główną postacią wytyczającą drogę do opracowania map morskich był wybitny kartograf, pochodzący z Nadrenii, inżynier wojskowy
w służbie polskiej, Fryderyk Getkant. Na opracowanej w 1637 roku mapie Zatoki Puckiej zaznaczył dwa zaprojektowane wspólnie z Janem Pleitnerem i Eliaszem Arciszewskim forty na Półwyspie Helskim – Władysławowo i Kazimierzowo.
Plan Pucka wg Fryderyka Getkanta
Począwszy od drugiej połowy XVII wieku Polska zaczęła tracić znaczenie na Bałtyku. Po latach potopu szwedzkiego, coraz bardziej słabła też więź Polski z Pomorzem Zachodnim, które od końca XVI wieku zaczyna politycznie i gospodarczo podupadać. Po śmierci ostatniego księcia pomorskiego Bogusława XIV w 1637 roku, ziemią pomorska władają Szwedzi, a kilkanaście lat później, po pokoju westfalskim w 1648 roku, podzielono je pomiędzy Szwecję i Brandenburgię. Ta ostatnia w 1713 roku zajęła prastary gród Słowian – Szczecin, który później pod panowaniem Prus i zjednoczonego państwa niemieckiego, wraz z przyległymi ziemiami na ponad 200 lat oderwany został od Polski.
Olbrzymie ciężary jakie poniósł Gdańsk w czasie potopu szwedzkiego na budowę i utrzymanie okrętów, fortyfikacji, na zaciągi załóg i wojska mocno wpłynęły na jego kondycję po zakończeniu działań wojennych. Ten stan, przy braku wsparcia ze strony króla powodował stopniową utratę wpływów i znaczenia miasta jako portu morskiego, ośrodka handlu i bazy dla rybołówstwa morskiego.
Julianów, 15 lipca 2013 r. Marek Toczek, wiceadm. (r)
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.