[Czy ten samobójca strzelił do siebie dwa razy? – JAR] fot. Fotolia Kelpfish
Przez 32 lata śmiercią samobójczą zginęło 346 podoficerów, chorążych i zawodowych szeregowych oraz 185 oficerów. Razem to 531 żołnierzy zawodowych, większość przed 35. rokiem życia. …
W odstępie kilku miesięcy w okolicach Szczecina trzech żołnierzy popełniło samobójstwa. Profesor Stanisław Ilnicki, wieloletni szef Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego WIM w Warszawie, chciał bliżej przyjrzeć się tym tragicznym zdarzeniom. Postanowił też zgłębić problem i dlatego badania rozszerzył na ostatnią dekadę, objął nimi żołnierzy, którzy począwszy od 2000 roku targnęli się na własne życie. Prace podzielił na dwa etapy: pierwszy uwzględniał lata 2000-2009 (do zniesienia poboru), drugi lata 2009-2013. Profesor wystąpił do naczelnego prokuratora o zgodę na dostęp do akt samobójców i rozpoczął prace nad raportem, który chce przekazać ministrowi obrony narodowej.
Sam akt samobójstwa jest impulsem, a impuls trwa kilka, kilkanaście sekund. Gdyby w tym momencie lub wcześniej samobójca dostał jakieś wsparcie, nie dochodziłoby do tragedii. profesor Antoni Florkowski, psychiatra z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi
Do 2009 roku (gdy weszła w życie nowa ustawa o prokuraturze) ewidencję samobójstw prowadziła Naczelna Prokuratura Wojskowa, która przygotowywała coroczne raporty w tej sprawie. Dziś prokuratorzy wojskowi badają tylko te przypadki targnięcia się na swoje życie, które wydarzyły się na terenie jednostek. A to zaledwie 15 procent takich zdarzeń, do pozostałych doszło poza godzinami służby.
Suche statystyki
Do rejestru Departamentu Wychowania i Promocji Obronności MON wpływają informacje o tym, kto popełnił samobójstwo, kiedy, ile miał lat, w jakim był stopniu, jak długo służył w wojsku, ile miał dzieci, gdzie to się zdarzyło i kto prowadzi śledztwo. – Mamy tylko suche statystyki – wzdycha profesor Ilnicki. Akta są skromne. Niektóre liczą zaledwie trzy kartki. – Czy na ich podstawie można powiedzieć coś więcej ponad to, że żołnierz się powiesił? – pyta profesor.
Odkąd sprawy samobójstw żołnierzy poza murami koszar przejęły prokuratury powszechne, trudno także dociec, czy śmierć miała związek ze służbą wojskową. Bada się tylko, czy nie zachodzą przesłanki z art. 151 lub 155 kodeksu karnego, czyli czy nikt nie nakłaniał tych osób do tego kroku. – Trzeba pamiętać, że nie wszystkie samobójstwa popełniane w jednostkach są związane z wojskiem – podkreśla profesor Ilnicki.
Prokuratura wojskowa dokonywała tak zwanych czynności pozaprocesowych – ustalała motywy i okoliczności samobójstwa. Gdyby dziś prokuratura cywilna stwierdziła związek zamachu na własne życie ze służbą, powinna przekazać sprawę właśnie prokuraturze wojskowej. – Przejrzeliśmy ponad sto akt i nie było w nich takiego przypadku – wyjaśnia Ilnicki i przytacza statystyki. W 2009 roku na terenie jednostki miało miejsce jedno samobójstwo, poza jej terenem było 15 takich zdarzeń. Rok później doszło do dwóch w jednostce i czternastu poza murami koszar. W 2011 roku czterech żołnierzy zabiło się w jednostce, a dziesięciu poza nią. W ubiegłym roku jeden targnął się na swoje życie w jednostce, a dziesięciu poza koszarami.
Ilnicki zwraca uwagę na ważną zmianę: po 2009 roku wśród samobójców widać nadreprezentację chorążych, ta grupa źle przyjęła zmiany w wojsku, bo zmieniły one także ich status. Chorąży sztabowy był bliższy stopniem oficerowi niż podoficerowi, a w wojsku liczy się hierarchia. “Cóż z tego, że zachowałem pensję, skoro zrobiono mnie sierżantem?”, napisał jeden z samobójców w liście pożegnalnym do żony.
“Dawnych” samobójców od “aktualnych” różni także nieco inny sposób odejścia z tego świata: ci pierwsi przeważnie robili użytek z posiadanej broni, ci drudzy wybierają najczęściej śmierć przez powieszenie.
Problem odbierania sobie życia przez żołnierzy w polskiej armii bada także profesor Antoni Florkowski, psychiatra z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, który do pracy zbiorowej o samobójstwach Polaków przeanalizował targnięcia się na własne życie wojskowych zawodowych w latach 1978-2010. Jak obliczył, przez 32 lata śmiercią samobójczą zginęło 346 podoficerów, chorążych i zawodowych szeregowych oraz 185 oficerów. Razem to 531 żołnierzy zawodowych, większość przed 35. rokiem życia. …
(Polska Zbrojna)
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.