DLACZEGO TAK WAŻNA JEST ZNAJOMOŚĆ HISTORII

HISTORIA  – królowa nauk.

 

„Historia zajmuje się opisem wydarzeń, które wywierały wpływ na życie      i stosunki ogółu. Wypadki takie nie bywają przypadkowe, choć nie zawsze zgodne są z życzeniami społeczeństwa. Ludzkie zamiary śledzi się w opisie dziejów i rozważa się, o ile one były dobre lub złe, pożyteczne lub szkodliwe.

Nie każdy lud staje się narodem, nie każdy ma też swoją historię. Trzeba do tego, żeby się objawiła zbiorowa wola, żeby przynajmniej znaczna część pewnego społeczeństwa, jeśli już nie wszyscy jego członkowie, poczuwała się do solidarności, do wspólnoty interesów, żeby mieli podobne dążenia                  i pracowali około spełnienia ich. Póki każdy żyje z osobna dla siebie, o całość się nie troszcząc, może przez długie wieki nic się nie zmieniać w życiu całego ludu, dopiero gdy ogół zapragnie, żeby coś się stało, zaczyna się życie publiczne i poczyna się historia.

Nie zawsze wszyscy tego samego sobie życzą. Rzadko nawet kiedy cały ogół pracuje w tym samym kierunku, zazwyczaj walczą w społeczeństwie rozmaite kierunki, nieraz nawet sprzeczne z sobą, a historia ma wykazać, dlaczego jednemu z nich przypadło zwycięstwo. Podczas, gdy niektórzy pragną, żeby się coś stało, inni pracują z wysiłkiem nad tym, żeby zniweczyć te pragnienia, a co z tego ostatecznie wyniknie, nie jest wcale dziełem przypadku.

Wypadki dziejowe przygotowują się więc przede wszystkim wśród samego społeczeństwa – lecz nie wszystkie. Naród żaden nie żyje w zupełnym odosobnieniu, a bieg dziejów roztacza się na tle wzajemnych stosunków między narodami. Co się dzieje w jednym z nich może wpłynąć na stosunki drugiego. Zamiary sąsiednich społeczeństw mogą być zgodne lub sprzeczne, a wypadki     z zewnątrz, z zagranicy pochodzące, mogą być dobrodziejstwem dziejowym lub też przynosić nieszczęście. Zależy to od stopnia rozumu i stopnia wyrobienia sił w społeczeństwie, czy potrafi sobie przyswoić dobro, a obronić się od złego.

Nie jest więc historia wcale prostym opowiadaniem o dawnych królach, wodzach i dygnitarzach, nie jest zwyczajnym snuciem powieści, lecz jest rozważaniem losów całego społeczeństwa i zajmuje się chudopachołkami tak samo, jak monarchami. Nie same bowiem tylko trony są wytworem dziejowym, lecz wszystko, z czego się życie nasze składa. Stosunki społeczne, wśród których żyjemy, powstały przez kolejne działania rozmaitych dziejowych przyczyn, a zmieniały się wielokrotnie, nim przybrały kształt dzisiejszy. Historycznym tworem jest zarówno kształt i rozmiar chaty wiejskiej, jak forma rządu i obszar państwa – i to i tamto wyrobiło się tak, a nie inaczej, dla pewnych przyczyn.

Dążenia własne i dążenia społeczeństw innych, historycznie rozważane, pouczają, co może wola ludzka, wytrwałość i żelazna praca, ostrzegają szeregiem odstraszających przykładów, jakie mogą być skutki zaniedbań            i obojętności dla spraw publicznych, okazują jak społeczeństwo samo może los swój poprawić i pogorszyć, jak wiele zależy od samego człowieka.

Wola zbiorowa społeczeństwa może jednak kierować losami społeczeństwa tylko do pewnego stopnia, a mianowicie są dwa ograniczenia:

– Nie może ludzka wola narodu sztucznie wytworzyć, ani go też samowolnie zniszczyć. Narodowość jest jakby prawem przyrody, wyższym ponad ludzką wolę. To wielkie związki przyrodzone pochodzą widocznie z woli Opatrzności, a wyłamywanie się z nich nie zda się na nic.

–  Nie może ludzka wola uczynić się zupełnie niezależna od przyrody, ale może ja pokonywać i ujarzmiać. Zupełnie wyzwoloną nie będzie nigdy, ale w granicach możności dokazuje i tak istnych cudów. Nie zakwitnie rolnictwo na nagich skałach, ale są miejsca na ziemi, w których na skałach kwitną ogrody, bo obłożono je żyzną ziemią, przywożoną z daleka! Nie będą żeglarzami ci, których oddalają setki mil od morza, a jednak mogą mieć u siebie zamorskie produkty. Przyrodzone warunki kraju wywierają z początku stanowczy wpływ na ludność, lecz wpływ ten zmniejsza się w miarę wzrostu cywilizacji.

Nie jest prawdą, jakoby człowiek był niewolnikiem przyrody, jakoby stosunki przyrodzone kraju rozstrzygać musiały o dziejach narodu Wyspiarze mogą wyrobić się na dzielnych żeglarzy, lecz nie muszą, nie wszystkie też nadmorskie ludy wytworzyły potężne państwa morskie, lecz tylko te, którym się chciało pracować i ćwiczyć się. Dary przyrody nie zdadzą się na nic społeczeństwu leniwemu, a wśród najcięższych warunków, dochodzą społeczeństwa pracowite do dobrobytu i potęgi. Przyroda wywiera wpływ na ludy, ale one same tworzą swe dzieje na tle warunków, danych przez przyrodę.

Również nie jest prawdą, jakoby każdy naród posiadał pewne stałe, niezmienne cechy i przymioty. Jak każdy człowiek, tak też cały naród zmiennym jest. Był czas, kiedy Włosi byli najpracowitszym narodem, Hiszpanie najlepszymi żeglarzami, Szwajcarzy żołnierzami, Anglicy zaś narodem na wskroś rolniczym! W historii niemieckiej były czasy takie, że Niemcy byli cisi, skromni i potulni …

Historia pewnego narodu jest nauką o zmianach, przez które on przechodził. Póki naród żyje, zmienia się też ciągle, o to chodzi, żeby się zmieniał na lepsze, a nie na gorsze.”

                                                                    

prof.  Feliks Koneczny

 

 

„DZIEJE POLSKI”, Wstęp. Reprint wydania z 1902 roku, wyd. III. „Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski”.

Tekst w oryginalnym brzmieniu, uwspółcześniono jedynie pisownię.

 

 

Wypowiedz się