Miliony polskich ofiar wymiaru niesprawiedliwości
Ile jest ofiar wymiaru niesprawiedliwości w Polsce? Trzy miliony? Sześć? Dziewięć? Dla tych milionów ludzi – obecne państwo to źródło zła
[Ponowna publikacja artykułu z 9 marca b.r., który znikł w wyniku problemów NE z serwerem]
Wg A. Seremeta, w Polsce skazuje się 98,25% oskarżonych. Liczba ta nie wygląda wiarygodnie, lecz potwierdziły ją źródła niezależne. Tymczasem do 1939 r. w Polsce niepodległej – a dla przestępców miała rękę choć sprawiedliwą, to i ciężką – współczynnik ten wynosił ok. 70%. Jeśli od 1939 nie nastąpiła skokowa poprawa jakości orzeczeń, ponad 28% skazanych w Polsce współczesnej byłoby uniewinnionych w Polsce Niepodległej (do 1939 r.) Niemal co trzeci.
W 2010 r. w Polsce odnotowano niemal pół miliona spraw karnych (i drugie tyle o wykroczenia). Przyjmując, że liczba ta nie zmieniła się w ciągu 22 lat (1991-2013), w okresie tym przeprowadzono 11 milionów spraw karnych – i drugie tyle spraw „wykroczeniowych”. Również liczba 11 milionów spraw nie wygląda wiarygodnie; prócz samych procesów może ona obejmować postępowania uboczne (tzw. „wpadkowe”), pod innymi sygnaturami by poprawić statystyki; często też bywa, że sprawy karne dotyczą tych samych osób (powrót do przestępstwa, itd.) Zakładając jednak, że liczba 11 milionów spraw jest rzetelna – w Polsce w okresie 1991-2013 skazano ok. 3 miliony osób które byłyby uniewinnione w Polsce niepodległej.
3 miliony ofiar.
Liczba 3 milionów ofiar opiera się na ważnym założeniu: iż poziom orzeczeń (ich rzetelność, uczciwość, kompetencje policjantów, oskarżycieli, adwokatów i sędziów) obecnie jest taki sam, jak w Polsce niepodległej (1918-1939). Jednak np. całe współczesne wojsko dla Polski warte jest mniej niż jedna Grupa Operacyjna Kawalerii – a więc i poziom orzeczeń niewątpliwie nie będzie nawet zbliżony. Jeśli jakość obecna stanowi połowę poziomu z okresu Polski Niepodległej – liczbę 3 milionów poszkodowanych należy stosownie pomnożyć. 6 milionów? 9?
Uwzględnienie wykroczeń (to drugie pół miliona rocznie) może podwoić liczbę poszkodowanych.
Sprawy cywilne też powodują szkody… Pomińmy je tu.
W Polsce jest ok. 10 tys. sędziów. Niewielu działa od 22 lat. Lecz zakładając okres 22 lat i liczbę poszkodowanych w tym okresie „tylko” 3 miliony, statystyczny sędzia w tym okresie skazał 300 osób w rzeczywistości niewinnych.
10 tysięcy sędziów to nie wyłącznie sędziowie wydziałów karnych (lecz i cywilnych, sądów pracy, itd.) Do bezpośredniego wyniszczenia ludności Polski skierowano tylko część z nich. Lecz przyjmując optymistycznie, że idzie o aż połowę sędziów, to w okresie 22 lat statystyczny sędzia wydziału karnego odpowiada za 600 polskich ofiar.
Zachęcam do sprawdzenia powyższych wyliczeń i zgłaszania ewentualnych sprostowań.
Mówimy o milionach ludzkich istnień – zmiażdżonych przez tutejsze zbrodnicze antypolskie pseudopaństwo i jego wymiar niesprawiedliwości.
Nie wiem jaki może być dla Polski problem większy. Wejście czy niewejście do strefy euro? Autostrady? Bardziej czy mniej niedorzeczny budżet? Proszę nie kpić. Nie ma problemu większego niż miliony ludzi, dla których to państwo jest źródłem zła. Miliony tych których zdradzono o świcie, którzy liczyli na swoje prawa, na jakieś minimalne, również fizyczne bezpieczeństwo, na ochronę.
Mariusz Cysewski
Najnowsze komentarze