W cieniu „ brukselskiej wiktorii”
Media prześcigają się w wygłaszaniu gratulacji zwycięskiemu premierowi, który niczym rzymski konsul wraca w rydwanie z palcu boju w Brukseli, by ogłosić ludowi wiekopomną wiktorię. Jeszcze nie wiemy, czy jest to prawda, ale propaganda już przystąpiła do obrabiania zaskoczonych ludzi nad Wisłą i deptania podnosząca głowę opozycji. Wrzask, jaki powstał przy tej okazji przypomina / przynajmniej w mediach/ znane radosne uniesienia kibiców po powrocie chłopców Górskiego z Monachium, czy też Wojtka Fortuny w Zakopanem, po zdobyciu złotego medalu w skokach narciarskich.
W tym zgiełku z trudem przebijają się informacje codziennej polskiej rzeczywistości. Oto bowiem, jedna z gazet zamieściła apel o wsparcie Kubusia, któremu potrzeba 9 tys. zł na rehabilitację, ponieważ chłopczyk z zespołem Downa musi być stale rehabilitowany. To tylko 900 osób po 10 zł, jak głosi gazeta / Fakt / i prosi o wpłaty na konto 761880 0009 0000 0011 0211 4004.
Jednocześnie dla porównania na tej samej stronie dziennikarz zauważył dbałość o swoją sprawność przez pierwszą damę, która korzysta z basenu, trochę krótkiego, ale blisko domu. Na pływalni można również skorzystać z sauny i masażu.
Te dwa różne obrazki z polskiej rzeczywistości giną z naszego punktu widzenia wraz z końcem żywota tego wydania gazety, chyba, że po kilku miesiącach przedstawiciel prasy z braku innego tematu, lub na specjalne zamówienie znów zawita na tym basenie. Przez najbliższy tydzień będzie trwało świętowanie „zwycięskiej bitwy brukselskiej”, a następnie specjaliści wymyślą nowy temat, a jedynie ludzkie problemy pozostaną z nami.
Wpłaciłem swoją część.
Najnowsze komentarze