Sprawiedliwośc naciągana.

Polowanie na Polonusa, czyli Goczyński-gehenna-story

                       

Polscy reemigranci po powrocie do kraju zbyt często tracą przywiezione majątki, a nierzadko i wolność. Przyzwyczajeni do wysokich standardów prawnych, są bezradni wobec „omyłek” w naszym sądownictwie. Warszawski Sąd uwięził reemigranta z Australii.

Jak podałam w poprzednim tekście, Sąd Okręgowy w Gliwicach w dniu 9 stycznia 2013 roku (sygn. akt VI Kz 8/13) uchylił absurdalny 2-miesięczny areszt zasądzony w dniu 24 października 2012 roku Bogdanowi Goczyńskiemu, znanemu blogerowi i dziennikarzowi obywatelskiemu. Areszt był zasądzony przez Sąd w Tarnowskich Górach w sprawie sygn. akt II K 649/11 z oskarżenia prywatnego o zniesławienie (art. 212 kk), wniesionego przez byłą żonę Goczyńskiego – mediatorkę sądową.

Sąd Okręgowy ustalił, że Goczyńskiemu nie dostarczano w sposób skuteczny wezwań na rozprawy, w związku z tym bezzasadne było twierdzenie tarnogórskiego sądu, iż niezbędne było tymczasowe aresztowanie w celu zapewnienia uczestnictwa oskarżonego w procesie. Sąd stwierdził, że zarzut braku możliwości doprowadzenia na rozprawę przez Policję nie może być podstawą tymczasowego aresztowania, skoro oskarżonego wcześniej o rozprawach nie powiadomiono.

Mimo to, Goczyński pozostaje w więzieniu do 5 marca.