Szanowni Państwo,
W naszym kraju, jak wszyscy zapewne wiemy, nie funkcjonuje system, który w wystarczającym stopniu zapewniłby opiekę nad naszymi krewnymi. Jednak na początku należy zadać sobie pytanie, czy możemy zaufać tym domom opieki, które podejmują się wziąć pod swoje skrzydła naszych najbliższych ?
Tym razem Fundacja LEX NOSTRA, postanowiła przybliżyć sprawę p. Henryka Krysteckiego, a dokładniej jego matki, która swoje ostatnie dni życia spędziła w Domu Pomocy Społecznej w Sochaczewie, ale czy to musiały być dla niej ostatnie chwile życia ?
Nie jest obcym fakt, iż wartość życia człowieka w podeszłym wieku często jest zaniżana, a utrzymywanie starszych ludzi przy życiu, może być dla niektórych jedynie zbędnym obowiązkiem. Tak bulwersujące poglądy nie były obce funkcjonariuszom Domu Pomocy Społecznej, którzy wszystko wskazuje na to, iż nie podjęli wymaganych kroków, aby jedno istnienie więcej ocalić.
Henryk Krystecki podjął wiele działań, aby udowodnić, że jego matka wcale nie musiała jeszcze opuszczać tego świata. W Domu Pomocy Społecznej każdy pensjonariusz dysponował indywidualną kartą obserwacji, na której pielęgniarki codziennie odnotowywały stan zdrowia swoich podopiecznych. Z zastrzeżeniem, że jeśli wystąpią jakiekolwiek poważne zmiany w ich stanie zdrowia, zostaną przewiezieni do szpitala lub zostanie wezwany lekarz specjalista.
W tym miejscu należy zaznaczyć, że zapisy w karcie p. Krystecki, stanowiły jednoznaczne przesłanki, aby zgodnie z regulaminem, wezwać lekarza oraz przewieźć chorą do szpitala. Dlaczego więc mimo wielu próśb syna, nie wezwano lekarza, gdy zaobserwowano u p. Krysteckiej znaczące zmiany w stanie zdrowia ? A zatem, jaki był cel działania funkcjonariuszy Domu Pomocy Społecznej, w którym zmarła kobieta? Na te wszystkie pytania odpowiedzi szuka jej syn.
Uśmiercenie w domu opieki – te słowa zapewne najwłaściwiej opisują to, co wydarzyło się w ponoć cywilizowanym kraju, w którym na straży przestrzegania praw człowieka stoi Konstytucja. Trudno jednak stwierdzić co bardziej szokuje – zaniedbania funkcjonariuszy domu opieki, czy tuszowanie i ukrywanie tej zbrodni przez polski wymiar sprawiedliwości.
Henryk Krystecki zgromadził, naszym zdaniem, niepodważalne dowody, które w sposób jasny i klarowny ukazują niekompetencję działania polskich sądów, a co więcej Prokuratury Generalnej. Dzięki determinacji i niezłomności syna zmarłej kobiety nietrudno stwierdzić, że w Polsce dochodzi do bagatelizowania spraw dotyczących osób bezsilnych pod względem prawnym.
Początkowo na podstawie sporządzonej na wniosek Prokuratury Rejonowej opinii biegłych, śledztwo zostało umorzone. Jednak syn zmarłej kobiety wykazał pojawiające się w niej sprzeczności oraz udowodnił, że opinia została sfałszowana w celu ukrycia realnego postępowania personelu domu opieki.
Postępowanie zostało wznowione dwukrotnie przez Prokuraturę Apelacyjną, która została w późniejszych latach zobowiązana przez Prokuraturę Krajową do zweryfikowania opinii biegłych lub powołania nowych specjalistów. Nie podjęto jednak wspomnianych działań, a w dodatku oddalono zarzuty przeciwko biegłym, p. Krystecki nie otrzymał odpowiedzi na pytania postawione biegłym w poleceniu wydanym przez Prokuraturę Apelacyjną.
Henryk Krystecki wniósł skargę do Ministra Sprawiedliwości, Rzecznika Praw Obywatelskich, a nawet Premiera, jednak nie otrzymał informacji wyjaśniających postępowanie organów sprawiedliwości.
Dlaczego więc sprawa jest umarzana, a takie okoliczności jak np. sprzeczne opinie biegłych są ignorowane ?
Czy prokuratorzy zdają sobie sprawę, że trudno stwierdzić przyczynę zgonu starszych ludzi, dlatego nie dążą do wykazania prawdy ? A zatem trudno uniknąć refleksji, iż urzędnicy państwowi są przekonani, że za swoje działania nigdy nie poniosą realnej odpowiedzialności…
Jednakże każdy, kto pełni obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo , według art. 160 kodeksu karnego, podlega wyznaczonej sankcji, a zatem w opisywanym przypadku, nie potrzeba przeprowadzać sekcji zwłok, aby stwierdzić, iż popełniono przestępstwo, dopuszczając się wielu zaniedbań doprowadzających do śmierci kobiety – to wprost wynika z dokumentacji medycznej !
Reasumując, należy zaznaczyć, że organy wymiaru sprawiedliwości, wbrew obowiązującemu prawu, świadomie nie dopuszczają do wyjaśnienia rzeczywistych przyczyn śmierci bezbronnej pensjonariuszki.
Opisana sprawa p. Krysteckiej ma wydźwięk uniwersalny, gdyż zatrważa fakt, że o kresie naszego życia, mogą zadecydować funkcjonariusze domów opieki, którym nasza obecności może po prostu zacząć przeszkadzać, a prokuratorzy mają to w dalekim poważaniu…
Maciej Lisowski
Dyrektor Fundacji LEX NOSTRA
współpraca:
Monika Kryk
Fundacja LEX NOSTRA
Tekst dostępny jest na stronie Fundacji LEX NOSTRA
http://fundacja.lexnostra.pl/index.php/wewntrzne-rozgrywki-wrod-komornikow/135-mier-w-domu-opieki-nie-obchodzi-prokuratury-
Najnowsze komentarze