…”Podnieś rękę, Boże Dziecię…”
Według danych Eurostatu – urzędu statystycznego Unii Europejskiej z siedzibą w Luksemburgu, ponad 10 milionów obywateli Rzeczypospolitej Polskiej jest obecnie poważnie zagrożonych biedą i wykluczeniem.
10 milionów Polaków, ludzi pracujących w różnych sektorach gospodarki istniejącej na terytorium Polski, nie stać na regularne opłacanie rachunków za czynsz mieszkaniowy, za ogrzewanie mieszkania, nie stać na kupno lekarstw, nie stać na buty, odzież, a często na racjonalne odżywianie swoich dzieci i siebie.
W przywołanej liczbie 10 milionów, 2,5 miliona Polaków żyje już w skrajnej biedzie i liczba tych biedaków stale rośnie. W Polsce mamy obecnie ponad 2,5 miliona ludzi bezrobotnych i wszystko wskazuje na to, że w roku 2013 wskaźnik bezrobocia przekroczy w Polsce 15 procent obywateli zdolnych i chętnych do pracy. Ponad 2 miliony Polaków w ostatnich latach wyemigrowało zagranicę „za chlebem”, w tej liczbie co najmniej 25 procent to ludzie o kwalifikacjach niezbędnych w kraju, między innymi kilkanaście tysięcy lekarzy różnych poszukiwanych specjalności.
Polacy pozostający w swojej ojczyźnie, aby trwać na jakim takim poziomie życia zapożyczają się w lichwiarskich bankach zagranicznych usytuowanych w Polsce. Jak podają źródła bankowe ponad 1,7 miliona Polaków zaciągnęło kredyty hipotecznie, rzędu 300 – 500 tysięcy złotych, na wysoki procent, na 30 – 35 lat, aby zdobyć własny dach nad głową. „Przywiązując się do ziemi” tymi kredytami, bez żadnej szansy na ich spłacenie, już dzisiaj obciążają swoich spadkobierców – własne dzieci.
Według różnych źródeł Polacy są generalnie zadłużenie w bankach i na kartach kredytowych na blisko 500 miliardów złotych. Rośnie bezrobocie wśród młodzieży, absolwentów wyższych uczelni, rośnie bezrobocie wśród ludzi po pięćdziesiątym roku życia. Rządowy program 50 Plus, okazał się oszustwem i nie daje absolutnie żadnych efektów. Polak po pięćdziesiątce, nie ma w ogóle szans na otrzymanie pracy. Rządowe zachęty, aby Polacy zakładali firmy, czyli podejmowali działalność gospodarczą na własny rachunek, to kolejna manipulacja i kolejne oszustwo. Firmy można zakładać wtedy, kiedy jest szeroki rynek na produkty i usługi, przede wszystkim usługi, a w Polsce takiego rynku nie ma i długo nie będzie. System służby zdrowia, system emerytalny, funkcjonowanie prokuratur i sądownictwa, system opieki społecznej, gdyby przyjrzeć się im z punktu widzenia uczestnika cywilizacji XXI wieku, to jedna wielka katastrofa.
W społeczeństwie polskim narasta trauma. Indywidualne przypadki depresji psychicznej, to zjawisko już masowe. Stres i coraz gorsze warunki bytowania skutkują coraz większą zachorowalnością na schorzenia kiedyś w takiej, jak obecna skala, nieznane. O upadku kultury, nauki, powszechnej oświaty, nawet nie wspominajmy, bo po co? Po to, aby przypomnieć, że za „komuny” książki – bardzo wartościowe, z kanonu literatury światowej – wydawano w nakładach po 100 i 300 tysięcy egzemplarzy, a teraz nakład 5 tysięcy egzemplarzy jakiegoś „powieścidła” czy kilkunastu tysięcy egzemplarzy „spowiedzi” byłej Pierwszej Damy, która nie zaznała prawdziwej mężowskiej miłości ogłaszany jest jako wielkie „wydarzenie wydawnicze”?
Boże Narodzenie 2012, wielka, wspaniała tradycja, wydarzenie religijne, które z upływem wieków, wpisało się w kulturę, tradycję społeczną i narodową Polski, obchodzimy w nastroju dalekim od oczekiwanego. Poobijani, zmaltretowani narzuconą nam codzienną walką o przetrwanie, „zgnieceni” moralnie, wzajemnie wrodzy wobec siebie przez nieludzki system stworzony przez cyniczną biurokracją i tępotę władzy, przez „elitę” dla której Polska, to tylko puste słowo, slogan na użytek propagandy, skrywającej prawdę o nędzy egzystencji znakomitej większości Polaków z jednaj strony i z drugiej – o luksusowym życia prowincjonalnych w gruncie rzeczy „cele brytów”, fanów politycznych, klakierów władzy i sprzedawczyków gotowych za „posadę i pozycję” „skopać” i „sprowadzić do parteru” własny naród. TO świadczy o nędzy tego „naszego” współczesnego państwa….
Państwa, które ma w dyspozycji ( chyba raczej miało, prawda? ) pod dostatkiem gleb uprawnych, sadów i ogrodów, dość rzek, jezior i stawów, wspaniały dostęp do morza, okręty, kutry rybackie i przetwórnie ryb, które miało wielkie stada podstawowe zwierząt gospodarskich, które miało lasy z jego owocami i dziczyzną, góry, które miało surowce naturalne – siarkę, miedź, srebro, węgiel, gazy techniczne z helem na czele, państwo, które miało cegielnie i cementownie – aby być krainą płynącą miodem i mlekiem, to państwo które gdyby było kierowane przez mądrych i prawych ludzi, powinno być dzisiaj oaza dobrobytu. A czym jest? „Klientem” Berlina, Paryża i Brukseli, proszącym o łaskawe, większe „dopłaty bezpośrednie do rolnictwa”, proszącym o „fundusze pomocowe”, dopraszającym się u urzędników unijnych o ich łaskawą zgodę na dofinansowanie własnej, polskiej stoczni ( nie zgodzili się! ) polskimi pieniędzmi. Polityka? Dziadostwo i całkowity brak charakteru. Pańskie dziady, a nie politycy…
…w jakimś tygodniku piszą, że Polska zawsze będzie biedna. Zawsze! Zawsze! Zawsze?…
…więc siadając do wieczerzy wigilijnej niech każdy pomyśli o tej naszej Polsce. Tego Wam życzę dzisiaj, w dniu 20 grudnia 2012 roku, w przeddzień tegorocznych świąt Bożego Narodzenia.
Najnowsze komentarze