Polska – wolna i zniewolona
Włodzimierz Bojarski
1. Gdzie jest Polska, czym jest polskość ?
Presja propagandowego bełkotu, demoralizacji i agresywnego ateizmu oraz bolesne przejawy rozkładu struktur i funkcji Państwa – napełniają chaosem i niepokojem codzienność naszego społeczeństwa. Czym jest Polska, gdzie ona jest, a gdzie jej nie ma?
O tym rozmyślało i śniło wielu Polaków w dniach chwały i klęski, w Ojczyźnie i na wygnaniu. Jak powiedzieć obcemu przybyszowi, a nawet jak powiedzieć swoim dzieciom, a wreszcie i sobie samemu – czym jest polskość? Na czym ona polega, czym odróżnia się od cech, tradycji i patriotyzmów innych narodów?
Polskość – to wielkość trudna do ogarnięcia, powiększa się wraz z poszerzaniem umysłu i serca. Zakorzeniona z dziada, pradziada w naszej ojcowiźnie, swojska zwyczajem, krajobrazem i kulturą, fascynująca bogactwem historii i posłannictwa. Pociąga otwartością i serdecznością prostych ludzi oraz porywa pochodem bohaterów, świętych, mężów stanu i mocarzy ducha. Niesiesz ją w sobie, choć byś tego nie wiedział, gdyż żyje Ona w nas.
Polskość to żywa, otwarta, oryginalna szkatuła prawdziwych, narodowych i uniwersalnych, wysublimowanych wartości europejskich: antycznych, chrześcijańskich i nieco orientalnych, ducha Zachodu i Wschodu. To również wizja wielkiego państwa Bożego, solidarności, braterstwa ludów i pokoju. To skarb ubogacający duchowo swym humanizmem życie indywidualne i społeczne. Polskość to arka przymierza między pokoleniami oraz między dawnymi a nowymi laty.
Polska – to Naród w pochodzie wolności, w wielkiej niepowstrzymanej pielgrzymce, ze swymi przewodnikami i sztandarami, kroczący z głębi wieków przez teraźniejszość ku przyszłości. Wokół pochodu uganiają się różni zwodziciele, przebierańcy i prowokatorzy, a od środka jak robactwo podgryzają go złodziejaszki, sprzedawczyki, wichrzyciele i obce mafie. W ogonie wloką się oportuniści. Ale Narodu kroczącego z Bożym sztandarem nic nie jest w stanie powstrzymać w pochodzie. Dlatego wrogowie próbują przesłonić i sponiewierać ten Boży sztandar oraz sprowadzić Naród na bezdroża i tam go wygubić, ale Maryja, Królowa Korony Polskiej i Jej Syn, Chrystus Król do tego nie dopuści.
Suwerenność polskich serc i umysłów oraz niepodległość polskiej kultury jest podstawą suwerenności i niepodległości Narodu, a wtórnie – Państwa Polskiego. Ta wielkość sprawia, że Polska i polskość są tak fascynujące i pociągające także dla obcych, iż wielu szlachetnych cudzoziemców przybywających do nas tak szybko staje się Polakami, nawet w czasie naszego zniewolenia.
Carl Bedderman wspomina: „Ja żyjąc w Waszym kraju, potrzebowałem sporo czasu, żeby zrozumieć, czym jest polskość. Polskość to ta duchowa postawa, ten wewnętrzny dystans do materii, która u nas na Zachodzie odgrywa coraz większą i coraz bardziej zniewalającą rolę, a to jest powodem do zaniku wiary i kultury.” (Brońcie Polski, Warszawa 2003).
To wielkie dobro pociąga i zobowiązuje. „Jestem Polakiem – to (…) znam sprawy narodowe, interesy Polski jako całości, interesy najwyższe, dla których należy poświecić to, czego dla spraw osobistych poświecić nie wolno. (…) Jestem Polakiem, to znaczy, że należę do narodu polskiego na całym jego obszarze i przez cały czas jego istnienia (…) z przyszłą wreszcie, bez względu na to, czy zmarnuje ona pracę poprzednich pokoleń, czy wywalczy sobie własne państwo, czy zdobędzie stanowisko w pierwszym rzędzie narodów.” – Roman Dmowski: „Myśli nowoczesnego Polaka”.
W okresie obecnego chaosu, zagubienia w fałszach oraz upadku państwa wśród przekupstwa i zdrady, ograbiany nasz Naród staje przed groźną i niepewną przyszłością. Wielu ludzi nie interesuje się polityką i czeka nieporadnie, co przyniesie los. Ale polityka interesuje się nimi i ludzie ci swoją bierną postawą będą zapewne współtworzyli negatywne aspekty przyszłości. Bowiem dla panoszenia się nieuczciwych wystarczy obojętność i bierność uczciwych Można wypisać się z lekcji historii, ale nie można „wypisać się” z jej współtworzenia w teraźniejszości.
Wykreowanie pozytywnych aspektów przyszłości, w warunkach licznych zagrożeń i niepewności, wymaga prawdziwej świadomości historycznej. Dlatego – „Kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku teraźniejszości, ani ma prawo do przyszłości” – (Józef Piłsudski). Życzliwie przypominał nam to również dr Helmut Kohl, Kanclerz Federalny Niemiec (w Sejmie i Senacie RP, 6.07.1995r): „Ten kto nie zna przeszłości, nie może pojąć teraźniejszości i nie jest w stanie kształtować przyszłości. To odnosi się do życia każdego poszczególnego narodu, jak również do stosunków między państwami i narodami.”
Tak więc wszyscy Rodacy, także zagubieni, zniechęceni i niepewni, przetrzyjcie oczy i popatrzcie, jak wasza Matka Ojczyzna, oczerniana i okradana, jest wielka i piękna, bogata duchowo oraz pełna czułości. W niej odnajdziecie swą przeszłość i drogę do lepszej przyszłości.
Polska żyje i żyć będzie w wielu płaszczyznach :
– w polskim Kościele, który był zawsze z Narodem,
– w sercach i umysłach, w pamięci i wyobrażeniach rzesz Polaków,
– w polskiej, chrześcijańsko-narodowej kulturze oraz w jej wielkich dziełach,
– w polskiej gospodarce, która żywi i służy ku obronie,
– w instytucjach społecznych i strukturach państwowych.
W każdej z tych płaszczyzn trzeba nam Polskę odbudowywać, umacniać i upiększać.
2. Wolność i zniewolenie
W Konstytucji polskiej z 1997 r. aż 52 artykuły zapewniają nasze prawa i wolności, a o prawach Narodu i jego wolnym ładzie stanowi prawie cały ten dokument. Przypomnijmy, że art.1 stwierdza: Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, a art.4.1: Władza zwierzchnia w Rzeczpospolitej Polskiej należy do Narodu. Niestety władza ta w ostatnich latach jest zawłaszczana przez wąską grupę partyjną, a wolności i bezpieczeństwo obywateli są ograniczone na wiele sposobów. Francuska Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela z 1789 r. stanowiła m.in. „Bezpieczeństwo polega na opiece jakiej dostarcza społeczeństwo każdemu ze swych członków, celem zachowania jego osoby, jego praw i jego wolności”. W tym jednym zdaniu dużo powiedziano, także w zakresie bezpieczeństwa socjalnego, choć było to już 215 lat temu.
A dziś ? Warto dokonać konfrontacji naszej rzeczywistości z konstytucyjnymi deklaracjami praw i wolności obywatelskich. Wolność i wyzwolenie niejedno ma imię. W Polskiej tradycji bardzo wysoko cenimy sobie wolność, łącząc ją z niepodległością i suwerennością naszego państwa oraz z poczuciem odpowiedzialnej wolności osobistej i odpowiedzialności władzy. To zupełnie coś innego niż samowola, czy wolność liberalna od obowiązków i ograniczeń moralnych oraz obowiązków obywatelskich. Wyzwolenie oznacza dla nas przezwyciężenie i odrzucenie zniewolenia oraz odzyskanie suwerenności osobistej i narodowej.
Społeczeństwo stale okłamywane i manipulowane medialnie, nie ma pełnej świadomości postępującego zniszczenia i zniewolenia narodowego. A przecież już dawno zauważył J. W. Goethe, że „Nikt nie jest tak beznadziejnie zniewolony, jak ktoś, kto błędnie wierzy, że jest wolny”. Tak wiec wyzwolenie od błędnego mniemania jest podstawowym warunkiem każdego dalszego wyzwolenia.
W latach przełomu każdą z podstawowych wartości narodowych, społeczno-politycznych odzyskiwaliśmy stopniowo i prawie zaraz podstępnie nam ją inni zabierali i nadal uszczuplają coraz bardziej. Dziś posiadamy je tylko częściowo i to w coraz bardziej ograniczonym zakresie. Jeśli przykładowo obszar aktualnej wolności słowa społeczeństwa, rozumianej najbardziej ogólnie, można szacować na 20 do 25 %, to popularne twierdzenie, że mamy w kraju wolność słowa wyraża ledwie ćwierć prawdy i aż 3/4 fałszu. Niewątpliwie daleko bliższe prawdy jest twierdzenie przeciwne, że w kraju nie ma wolności słowa i takie stwierdzenia trzeba głosić. Milionowe protesty przeciwko ograniczaniu jedynej telewizji katolickiej Trwam są tego najlepszą ilustracją.
Nie można stale bezmyślnie powtarzać kłamliwych, propagandowych stwierdzeń, że odzyskaliśmy podstawowe wartości narodowe, społeczno-polityczne i że mamy wolność. Każdy kto tak mówi, duchowny czy świecki, służy naszym wrogom. Nie można oszukiwać siebie i okłamywać innych. Naród musi żyć w świadomości prawdy, gdyż ona prowadzi na drogę do wyzwolenia. Dlatego też tak ważna jest prawda narodowa, potrzebna w wypowiedziach polskiego Kościoła i ludzi nauki oraz walka o prawdę w mediach. Zgodnie z wezwaniem Cypriana Kamila Norwida trzeba „dorabiać się prawdy”, „służyć prawdzie”, „bronić prawdy” oraz „walczyć prawdą i dla prawdy”. Potrzebna jest do tego codzienna, konkretna i wytrwała praca organiczna, od podstaw.
3. Narodu duch otruty
Zniewolenie i zagubienie narodowe nie jest jakieś bezpostaciowe i bezosobowe. Ma swoje formy i realizują je konkretne, wrogie nam struktury oraz konkretni ludzie; obcy, ale i swoi, zaślepieni, zastraszeni lub przekupieni, ludzie bez osobistej godności, bez czci i honoru. Degradują oni i niszczą samych siebie oraz nasze wartości materialne i te najcenniejsze – duchowe, indywidualne i wspólne, narodowe. A nam – „Niczym Sybir – niczym knuty (…) Lecz narodu duch otruty – to dopiero bólów ból!” (Z. Krasiński, Psalm miłości).
Wiele osób z czołowych stron gazet i telewizji manifestuje swoje wyzwolenie, tyle tylko, że jest to wyzwolenie z trosk o losy Polski i Polaków, wyzwolenie z odpowiedzialności i poczucia zwykłej przyzwoitości. Demonstrują bezkarną samowolę w zagarnianiu społecznych pieniędzy i innych dóbr.
Dobre katolickie i narodowe gazety, czasopisma, programy radiowo – telewizyjne i inne media stanowią zaledwie nie więcej niż 2 do 3% w ogólnej masie tytułów i nakładów polskojęzycznych, laicko-kosmopolitycznych środków masowego przekazu. Znaczna większość Polaków, zachęcona atrakcyjną szatą tej, wrogiej nam prasy oraz zniewolona reklamą, modą i poprawnością polityczną, za własne pieniądze poddaje się ich oddziaływaniu niszczącemu wewnętrzne wartości intelektualne i moralne człowieka. Odbiorca tych mediów staje się stopniowo bardziej bezmyślny i bardziej podatny na medialne podniety i manipulacje.
Nasze wartości co dzień są tam pomniejszane i oczerniane przez ludzi niewiary i niechęci do tego co polskie, wątpiących w wartość prawdy, dobra i piękna. W świadomości biernych czytelników i słuchaczy wartości te stopniowo szarzeją, tracą swój blask, „starzeją się”, „wychodzą z mody” i w końcu są odrzucane i wyśmiewane. Wokół siebie spotykamy wielu znajomych, dawniej zaangażowanych patriotycznie i w pełni rozsądnych ludzi, którym pod wpływem takiej prasy i telewizji ubyło jakoś zdrowego rozsądku i rozeznania w podstawowych sprawach wiary i polityki.
Wielką i poglądową lekcją prawdy o naszej polskiej rzeczywistości był popołudniowy „Marsz Niepodległości” w Warszawie 11 listopada br. Z jednej strony ogromny, ponad stutysięczny spokojny tłum, w znacznej większości ludzi młodych i w średnim wieku, również z dziećmi, oczekujący na wyruszenie uzgodnionego z władzami pochodu. Cieszy, że duch patriotyzmu i wolności ożywia tak licznie młode pokolenie. Z drugiej strony duże, uzbrojone szturmowo oddziały antyterrorystycznej policji i zaraz obok dobrze wyposażone, przebrane grupki odgrywające chuliganów, symulujące uliczną rozróbę. I akt główny przedstawienia, to rząd policjantów strzelających wprost do spokojnych ludzi.
Bolesna to prawda, ale dobrze, że tak czytelna i popularna : pokazała młodym jaka to wolność teraz w Polsce i jak można władzy zaufać. Ostatecznie pochód ruszył i przeszedł swoją trasą do pomnika Romana Dmowskiego, wielkiego budowniczego myśli, woli i czynu przestrzeni wolności naszego Narodu.
“Podobnie i nam trzeba mężnie zmagać się i odzyskać przestrzeń wolności i suwerenności naszej polskiej, najjaśniejszej Rzeczypospolitej.”
Włodzimierz Bojarski
Najnowsze komentarze