MITY GRECKIE cz. I
Doc. Dr. Rudolf Jaworek
We współczesnym chaosie intelektualnym warto sięgnąć do fundamentów na których opiera się współczesna cywilizacja. W różnych dziełach kultury: literaturze, poezji, malarstwie, rzeźbie często korzystamy z budulca starożytnych pojęć. Jednak często je zapominamy, nie pamiętamy czego dotyczyły i korzystamy z nich nieraz w najmniej odpowiednim miejscu naszych wywodów lub dzieła. Warto więc posiadać w pamięci skrót tej starożytnej historii wierzeń naszych dalekich przodków. Forma wierszyka ułatwi nam to zadanie:
Początek świata w starożytności
Po dziś dzień w kulturze gości;
Jego obraz w wyobraźni
Możliwość poznania drażni.
———- . ———
Według starożytnych Greków,
Znanych z książek nam od wieków,
Początkiem był chaos z próżnią,
I dwa byty co się różnią:
Czyli „Noc” i jej brat „Ereb”;
(Stworzyły kulisty czerep).
Z „Nocy” wylęgła się „Miłość”
Stąd uczuć wielka zawiłość.
Potem powstały:
Znane nam „Niebo” i „Ziemia”
(Oprócz nich niczego nie ma)
Potem „Miłość”, która splata
Części rozrzucone świata,
Splotła „Uranosa” z „Gaią”
Niech rodzą i się kochają.
Przez „U” zapłodniona „Gaia”
Bogów dla tej ziemi dała.
Była to szóstka „Tytanów”,
6 „Tytanic” dla tych panów.
Podajemy ich nazwiska:
Każde z nich za serce ściska;
„Okeanos”,”Kojos”, „Krios”,
(Mógł by pisać o nich Miłosz“)
„Japetos”, „Hyperion”, „Kronos”,
(Ten miał w ręku i bogów los)).
Tytanice „Tethys”, „Rea”,
„Temida”, „Dione”, „Teja”,
„Mnemosyne”, no i „Fjobe”,
Lecz nie wiem czy dobrze robię,
(Bo to dane osobowe
Ujawniam, nie mając zgodę)
Ujawnię też, że bogini
Tethys miała zaślubiny:
Ona – to potęga morza;
Okeanos –wód przestworza;
Wspomnijmy i o Hyperionie
Gwiezdnym ogniu w nieboskłonie,
Hyperion, z boską Teją,
Choć wszyscy się z tego śmieją,
Spłodzili aż trójkę dzieci!
„Heliosa” co w dzień świeci,
„Selene”, tarczę księżyca
Jej blask kochanków zachwyca,
Trzecim, „Eos” to jutrzenka
Przez nią nocy ciemność pęka.
Keos – Fojby wziął za żonę,
Bo tak było mu sądzone.
Japetos chociaż był boski,
Przejął na się ludzi troski
Stał się jak oni śmiertelny,
Będąc nadal bogom wierny.
Japetos chciał mieć Klymene
Bo miał do niej twórczą wenę;
Była z tego czwórka dzieci:
Atlas, Menojtios, trzecim
Zaś był Promoteusz,
Wielkiej siły, nie słabeusz,
Temida zaś będąc prawem
Też wyszła za mąż niebawem;
Mnemosyne będąc siostrą,
Tytanidą bardzo wzniosłą;
Była boginią pamięci,
Umysł jest tym, co ją nęci.
Tytani – siły brutalne,
Z niczym są porównywalne;
Zaś dziewczyny boskich rodów
Korzystając z ziemskich godów,
Zachowują się z umiarem,
Zgodnie z niebiańskim zwyczajem.
———- . ———
Bóg Uranos nie próżnował
Dzień i noc z Gaią spółkował
Stąd przyszli na świat Cyklopi
Nie zbyt urodziwi chłopi:
Arges, Steropes i Brontes
(Burze, wiatry, piorun też);
Przyszły na świat i potwory:
Które straszą do tej pory:
Kotos, Biareus, Gyges,
And gods, I am sure, you guess.
Uranos ich w lochach zamknął,
Niedokładnie domknął klamką;
Skorzystała z tego Gaia,
(Chciała pozbyć się hultaja).
Uwolniła jego synów,
Tych Cyklopów – skur..synów,
Razem z nimi i z Kronosem,
Zgodnie z przepowiedzi losem,
Ci zabili swego ojca
Nie czekając rządów końca.
Ten co Kronos miał na imię,
Był szczególnym skurw..nem;
Odciął swemu ojcu jądra,
Tak chciała Gaia – niemądra.
Krew ojca splamiła ziemię,
Rodząc nowe pokolenie:
W nim same nowe potwory:
Erynie i Gigantory.
Uranos zaś poraniony
Czuł się nieco zagubiony.
Uciekła od niego Gaia,
Bo się swego męża bała
Kronos został władcą świata,
Los i jemu figle spłatał.
Bowiem żoną Rea została.
Bardzo mu się spodobała)
Kronos lubił Rei rosół,
Lecz świadom był swego losu
Że polegnie z ręki syna;
Tu makabra się zaczyna:
Zaczął zjadać swoje dzieci;
Rea była temu przeciw.
Że była nie w ciemię bita,
Widząc jak dzieci połyka,
Miast dziecka, kamień mu dała,
Tak Kronosa oszukała.
Dziecko, które ocalało,
Bogiem Zeusem się zwało;
Ukryte na wyspie Krecie
Rosło w siłę owe dziecię.
Kiedy stało się młodzieńcem
Dało dar ojcu „w podzięce”
Leki, co spowodowały,
Że Kronos nadął się cały
Potem dzieci zwymiotował
Co przed laty spałaszowal.
Radość była z spotkań braci,
Zeus rzekł: kto wam zapłaci
Za lata spędzone w brzuchu?
Siedzieć tyle lat bez ruchu?
Podjęli z swym ojcem wojnę
Długo było niespokojnie…
Dziesięć lat ta wojna trwała;
Lecz tego Gaia nie chciała.
Poradziła Zeusowi
Że więcej ojcu zaszkodzi,
Jeśli potwory w Tartarze
Uwolni (kiedy śpią straże)
Potwory, no i Cyklopy.
To nie są małe kłopoty;
Stąd bóg Kronos przerażony
Zrzekł się tej ziemi korony;
Zeus stał się ojcem świata,
Rządził nim przez całe lata;
Mieszkał w Grecji, na Olimpie,
Który latem kwiatem kwitnie.
Tam urządza huczne bale,
Czemu nie dziwię się wcale,
Gdyż boginie na Olimpie
Nie były może zbyt „święte.”
Rudolf Jaworek
Najnowsze komentarze