PAŃSTWO NARÓD.
Marek Toczek
Dla mnie polskość nie jest abstrakcją, dla mnie to wyraźnie ukształtowany sposób dość długiego już mojego życia, posadowiony na fundamencie naszej narodowej historii, kultury i religii, które to z biegiem życia stały się teraźniejszością.
Kiedy słyszę o przebiegu rozmów na spotkaniach środowiskowych, o otaczających nas sprawach, zarówno tych dotyczących ogółu ludzkości jak i tych nam szczególnie bliskich, tych, co wpływają bezpośrednio na losy pojedynczych ludzi, ich rodzin, lokalnych społeczności, czy wreszcie całego narodu, o tym jak uczestnicy mówią: „to polityka, ja się polityką nie interesuję”, to szczerze mówiąc pięści mi się same zaciskają. Nie w agresji do tych poczciwców, co zatracili, mam nadzieję, że tylko na chwilę, instynkt samozachowawczy, ale do sprawców masowego ogłupiania Polaków, tych tzw. „autorytetów”, których nie zamykających się gęb pełno w telewizorach o każdym czasie.
Ludzie w niewielkich grupach przychodzą na spotkania, słuchają, proszą o rozwinięcie jakiejś kwestii i rozchodzą się do swych domostw. Ich polityczna aktywność ogranicza się w większości do krótkich rozmów przy rodzinnym stole. Jakakolwiek forma trwałego pobudzenia ich wrażliwości i aktywności społecznej ma niestety cechy słomianego ognia. Waga spraw i stopień ich bezpośredniego oddziaływania na otoczenie nie mają tu większego znaczenia, termin „polityka” przesądza niestety o wszystkim.
Czy przy takim nastawieniu Polaków do naszych polskich spraw codziennych będziemy mogli kiedykolwiek coś zmienić? Wyjść z tego marazmu, niekompetencji i zwykłego złodziejstwa? Czy będziemy mogli wreszcie wybrać kompetentnych przywódców, wdrożyć prorozwojowe programy gospodarcze, stworzyć realne szanse restauracji państwa polskiego – Ojczyzny wszystkich Polaków?
Klub Inteligencji Polskiej powstał między innymi, dlatego, by zmienić to niekorzystne położenie. Chcemy przybliżyć najistotniejszą wiedzę o państwie, prawach człowieka i obywatela, prawach narodów, gospodarce, finansach, tradycji i kulturze narodowej, bezpieczeństwie i obronności. Chcemy zaktywizować środowiska polskich intelektualistów do pracy u podstaw, do pobudzenia świadomości czynu wszystkich Polaków i mówieniu o każdej sprawie na to zasługującej. Nam się musi chcieć, bo nikt tego za nas nie zrobi.
Bierne prawo wyborcze, to wbrew pozorom nie jakaś tam prywatna sprawa pani / pana X czy Y, to bardzo ważny obywatelski obowiązek każdego, wypełniany w zgodzie z posiadaną wiedzą i własnymi przekonaniami, to odpowiedzialność nie tylko przed samym sobą i swym sumieniem, to odpowiedzialność przed Bogiem i pokoleniami Polaków, mówiąc konkretnie przed Polskim Narodem.
Prawda jest taka, że czy chcemy uczestniczyć w polityce czy nie ona zawsze będzie nieuchronnie wpływać na nasze życie. Jak ją ukształtujemy takie będziemy zbierać plony. Arytmetyka wyborcza (frekwencja wyborcza) na poziomie ok. 50 % jest tu bezwzględna. Mniejszość obecna przy urnie ma władzę i robi, co chce, nieobecni nie mają racji.
Beneficjenci tzw. transformacji ustrojowej to ledwie ok. 30 – 35 % aktywnych wyborców (z nie zawsze zgodnych ugrupowań politycznych) ale doskonale zorientowani o co toczy się walka. Dobrze czują się w swej roli i jak dotąd skutecznie opanowali „narzędzia” wyborcze. Ich dalsze trwanie to nieuchronna kontynuacja antynarodowej polityki, polityki wyniszczającej fundamenty egzystencji narodu, polityki bez ambicji, bez przyszłości dla dorastającego pokolenia Polaków.
Ich polityka to kierunek wytyczony dla przysłowiowych już hydraulików, sprzątaczek, kasjerek w obcych supermarketach, opiekunek w niemieckich i holenderskich domach pogodnej starości, milionów Polaków wyjeżdżających do państw UE, jako tania siła robocza, upadającego rolnictwa, oświaty i opieki zdrowotnej. Czy taka przyszłość nas interesuje, czy nadal chcemy iść tą drogą?
Truizmem jest powtarzanie, że jakość życia człowieka jako wolnej jednostki zależy w decydującym stopniu od form organizacji danej społeczności, której jest członkiem i w której żyje (gmina, powiat, województwo, państwo, naród, grupa zawodowa, religijna, …).
Polityka nie może być hazardem, polityka jest usprawiedliwioną, najwyższą formą aktywności obywatelskiej pod warunkiem, że uprawiana jest z potrzeby osiągania celów dobrych dla ogółu własnego narodu, lub co najmniej dla znacznej jego większości, gdy nie jest przedmiotem zmowy, manipulacji i działaniem prowadzonym dla osiągania osobistych korzyści. Zła to polityka, gdy jej przesłaniem jest egoizm, dążenie do zdobycia władzy, jako celu do dominacji i osiągania korzyści dla mniejszości kosztem większości obywateli.
Polityka, jako sztuka kierowana państwem i jako umiejętność kształtowania pozycji obywatela, członka narodu, kieruje się określonymi i akceptowanymi przez ogół zasadami. Zasady te winny być powszechnie znane wszystkim Polakom.
Czynny udział w życiu politycznym każdego Polaka obok przesłanek etyczno-moralnych, patriotyzmu, tradycji rodzinnych i powinności obywatelskich, winien wynikać także z faktu posiadania nadmiaru energii życiowej, przekraczający potrzeby codziennej, prywatnej egzystencji i tym samym stwarzający warunki do działania w imię dobra wspólnego – dla państwa i narodu polskiego. Polityka nie może być sposobem na życie.
Uznane elity na każdym szczeblu społeczności kształtować powinny nieprzerwanie koncepcje organizacji życia zbiorowego, wyłaniać przywódców do jej wdrażania i kontrolować zgodność działania z ustanowionym prawem. Od poziomu wartości tych koncepcji, jakości sprawowania władzy, zależeć będzie poziom naszej satysfakcji, z tego wszystkiego, co wykraczając poza dążenia indywidualne czyni nas społecznością, w najwyższym znaczeniu narodem.
Tak długo jak nie nabierzemy przekonania, że wiedza Polaków o państwie, narodzie, jego elitach tworzących system władzy państwowej, o możliwych modelach funkcjonowania państwa (ustrój), o prawach i obowiązkach obywateli, o roli i pozycji suwerena w codziennym życiu politycznym narodu jest wystarczająca, tak długo sytuacja przy urnach wyborczych się nie zmieni.
W cyklu opracowań zostaną przedstawione opinie znawców przedmiotu, wybitnych polskich ideologów, polityków, filozofów i intelektualistów. Nie jest istotne, w jakim okresie żyli i działali, jakie mieli poglądy ideologiczne. Historia wszak kołem się toczy. Wartości, jakimi się kierowali, ugruntowany patriotyzm, doświadczenia działalności obywatelskiej i politycznej są ponadczasowe i nic nie straciły na znaczeniu, dlatego trzeba je przypomnieć. Podobieństwo sytuacji politycznej naszego narodu, po odzyskaniu niepodległości w 1918 r, do sytuacji w 1989 r. w kontekście budowy suwerennego państwa polskiego jest znaczące.
Julianów, 10 sierpnia 2012 r. oprac. Marek J. Toczek
Najnowsze komentarze