To brzmi jak bajka! Takie słowa można było usłyszeć po wykładach na temat polityki prorodzinnej w Rosji i na Białorusi. Ze względu na wciąż dużą liczbę aborcji o ideale mowy być nie może, nie mniej jednak, niemal wszyscy, którzy dowiedzieli się o kierunku jaki obrali nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy, byli pozytywnie zaskoczeni.
O tym jak w ostatnich latach wygląda w tych krajach podejście do rodziny, opowiedzieli posługujący na Wschodzie dwaj polscy duchowni, prywatnie bracia bliźniacy. Ks. dr Jerzy Steckiewicz przybliżył sytuację w Rosji, zaś ks. dr Andrzej Steckiewicz naświetlił tematykę rodziny na Białorusi. Wykłady odbyły się na UKSW w ramach Kongresu „Małżeństwo i rodzina w budowaniu cywilizacji miłości”, zorganizowanego w dniach 20-22 marca przez stowarzyszenie Fides et Ratio.
Zanim spojrzymy na współczesną rodzinę w Rosji czy na Białorusi, musimy odrobić lekcję z historii. Bez zrozumienia, czym dla tradycyjnej rodziny była bolszewicka rewolucja, trudno nam będzie pojąć jak wielki krok uczyniły obecne władze obu krajów. Przyczyny kryzysu rozpoczęły się w 1917 roku, wraz z wprowadzeniem przez państwo sowieckie bardzo wielu ustaw, które powodowały potężne zniszczenie i degradację rodziny. Kolejnie kilkadziesiąt lat sowieckich rządów zasiały niewyobrażalne, tragiczne w skutkach spustoszenie, z aborcją na masową skalę włącznie. Dodatkowo, w latach 80. i 90. z Zachodu zaczęła napływać swoboda obyczajów seksualnych. Federacja Rosyjska okazała się jak gąbka wchłaniać to, co najgorsze z zachodnich trendów. Ten stan rzeczy potęgowała ówczesna słaba polityka rodzinna. W przypadku Białorusi sytuacja jest znacznie lepsza w tych regionach, które przed 1939 rokiem należały do terenów Rzeczypospolitej, niż w tych, które były dewastowane przez państwo bolszewickie. Musimy więc pamiętać, że mamy do czynienia krajami dotkniętymi obciążeniami komunizmu – niedoceniania człowieka i tworzenia terroru.
Mówiąc o Rosji ks. Jerzy Steckiewicz zaczął od sięgnięcia do sondaży. Te zdają się być optymistyczne – 89 proc. Rosjan jest za życiem w rodzinie, a dla 75 proc. rodzina i małżeństwo jest jednym z pięciu najważniejszych celów. Badania jedno, a rzeczywistość drugie. Współczesna rodzina rosyjska jest najczęściej jednopokoleniowa, aż 88 proc. dzieci żyje tylko z matką, co trzecie dziecko wzrasta w niepełnej rodzinie, zwiększa się też ilość rodzin tylko z jednym dzieckiem. Liczba rozwodów w Rosji jest przerażająca – rozpada się prawie co drugie małżeństwo. Wiele rodzin wielodzietnych doświadcza biedy i problemów mieszkaniowych.
Prelegent, który od lat mieszka w Obwodzie Kaliningradzkim, podkreślił, że szczególnie degradująco na rodzinę wpływa aborcja. W Rosji liczącej blisko 143 miliony mieszkańców, rocznie zabija się aż od 5 do 8 milionów jej nienarodzonych obywateli. Światełko nadziei dają zaproponowane przez rząd prorodzinne rozwiązania, w tym zapowiedzi znacznego zmniejszenia dokonywanych aborcji.
Mała cerkiew
W Federacji Rosyjskiej wprowadzono niedawno koncepcję polityki rodzinnej. Projekt opracowano do 2025 roku. Jest on ukierunkowany na umocnienie, rozwój i obronę instytucji rodziny, jako fundamentu rosyjskiego społeczeństwa. Celem jest przywrócenie tradycyjnych rodzinnych wartości. Ks. Jerzy Steckiewicz przyznał, że w rządowym projekcie znajduje się określenie rodziny jako „małej cerkwi”. Władza państwowa ma wielką nadzieję, że pozytywną rolę w promowaniu rodzin i ich zwiększaniu odegra właśnie Kościół prawosławny.
Zmiana polityki rodzinnej to poprawa materialnych i mieszkaniowych warunków życia, szczególnie w rodzinie wielodzietnej, z dziećmi niepełnoletnimi. W zmniejszeniu liczby rozwodów mają pomóc różne zabiegi, w tym wniesienie opłaty za rozwód, stworzenie konsultacji pomagających w rozwiązywaniu konfliktów rodzinnych, współpraca państwa i Cerkwi na rzecz rodziny. Projekt zakłada zwiększenie udziału religijnych organizacji historycznie związanych z rosyjskim narodem w decyzjach odnoszących się do rodziny. Co roku organizowany jest konkurs Rodzina Roku – jego zwycięzcy otrzymują nagrodę finansową. Od 2008 roku, w przypadające 8 czerwca liturgiczne wspomnienie świętego małżeństwa Piotra i Fiewronii, ustanowiono Ogólnorosyjski Dzień Rodziny Miłości i Wierności. W 2014 roku, w ramach programu „Świętość macierzyństwa” odbyło się w Moskwie międzynarodowe forum Wielodzietna Rodzina i Przyszłość Ludzkości, również z udziałem Kościoła prawosławnego.
W ramach działań prorodzinnych rząd zapowiedział także profilaktykę aborcji – do 2017 planowane jest zmniejszenie aborcji o dwa razy. Rządowy projekt zakłada ponadto pomoc kobietom w ciąży, powstawanie okien życia, czy stworzenie infrastruktury rodzinnego wypoczynku – sanatoria, parki rodzinne, i inne miejsca umożliwiające odpoczynek i leczenie.
Tylko pozazdrościć dotacji
Hojność rządu wyraźnie wskazuje, że państwo rosyjskie bardzo zaczęło dbać o rodziny. Od 2007 roku powstał tzw. macierzyński kapitał państwowy. Polega on na tym, że przy urodzeniu lub adopcji drugiego, trzeciego i kolejnego dziecka – obywatela Federacji Rosyjskiej – otrzymuje się określoną sumę pieniędzy. Początkowo było to 250 tysięcy rubli (ok. 25 tysięcy złotych), w następnych latach kwota przeznaczona na ten projekt zaczęła wzrastać. Do tego dochodzi comiesięczne wsparcie finansowe dla kolejnych członków rodzin. To jednak dopiero początek. Przyjęcie do przedszkola dla dzieci z rodzin wielodzietnych jest bezkolejkowe; na kolejne dzieci przewidziane są odpowiednie zniżki: na pierwsze przypada ulga 25 proc., na drugie 50 proc., na trzecie i kolejne aż 75 proc. Dziecko dostaje dwukrotny bezpłatny posiłek w stołówce szkolnej czy przedszkolnej. Dla dzieci do 6 lat są bezpłatne lekarstwa, bezpłatne i bezkolejkowe wizyty u lekarza, bezpłatne sanatoria i obozy, bezpłatny mundurek szkolny i dres sportowy, bezpłatne miejsca na letnich obozach. Pojawiają się też zniżki na przejazdy środkami komunikacji. W prorodzinnym projekcie znajduje się także zapis o przyznaniu 50 proc. zniżki na szkoły muzyczne, artystyczne i inne dodatkowe wykształcenie.
Comiesięczne dodatki finansowe przyznawane są w ramach rekompensaty za zwiększenie wydatków wielodzietnych rodzin, w tym na towary dla dzieci, za wzrost kosztów żywności, za opłaty za mieszkania i media, telefon itp. Stały zastrzyk finansowy otrzymuje się także za opiekę nad dzieckiem. Rodzice mający prywatną firmę są zwolnieni z opłaty za rejestrację przedsiębiorstwa, mogą też korzystać z różnych ulg. Świadczenia ze strony pracodawcy polegają na tym, że matka, która wychowuje kilkoro dzieci ma nienormowany czas pracy, może pracować cztery dni w tygodniu, ma dodatkowy urlop, przeważnie dwa tygodnie więcej, a także prawo na dodatkowe świadczenia związane z wcześniejszym przejściem na emeryturę. Ponadto projekt zapewnienia bezpłatne mieszkania dla rodzin, które są w trudnej sytuacji; zniżkę na kredyt w celu nabycia mieszkania lub budowy domu. Dla podjęcia działalności rolnej rodziny wielodzietne mają prawo bez kolejki otrzymać ziemię, zniżkę w opodatkowaniu oraz promocyjne warunki hipoteczne. Zwolnienie z podatku przysługuje na samochód.
Rosyjskie rodziny cieszące się dużą liczbą potomstwa mają też prawo raz w miesiącu na bezpłatne wejście do parków, muzeum, wystaw. Prorodzinny projekt zakłada ponadto odznaczenie rodziców z siedmioma i więcej dzieci medalem rodzicielskiej sławy z jednorazową wypłatą 100 tys. rubli, oraz coroczną kompensację dla rodzin z dziesięciorgiem i więcej dzieci.
Ks. Jerzy Steckiewicz przyznał, że te imponujące świadczenia przewidziane przez państwo są w różnym stopniu realizowane, w zależności od regionów. Duchowny z Polski zauważył jednak, że jeżeli w którymś okręgu są problemy z otrzymaniem tych wsparć, to podnoszony jest alarm. Jeśli niepokojące sygnały dojdą do władz, zwłaszcza do prezydenta Władimira Putina, to wyciągane są konsekwencje – zapewnił prelegent. Potwierdzając prorodzinny kierunek rosyjskich władz, przyznał, że sam ma kontakt z rodzinami wielodzietnymi, które cieszą się tymi licznymi przywilejami. Kapłan ubolewa jednocześnie, że w mediach w Polsce obraz Rosji przedstawiany jest jednostronnie, bez uwzględnienia tych pozytywnych objawów. Dodał, że podobnie dzieje się w rosyjskich mediach, kiedy przedstawia się tam obraz Polski.
Pod rządami Łukaszenki
Podobny prorodzinny kierunek obrały władze białoruskie. Jak przyznał ks. Andrzej Steckiewicz – sam Aleksander Łukaszenka mówi ostatnio, że Białoruś jest krajem, w którym powinno mieszkać 30 milionów ludzi. W rzeczywistości jest ich trzy razy mniej. Dlatego tamtejsze władze także postawiły na prorodzinną politykę. Istniejący od niedawna narodowy program bezpieczeństwa demograficznego już przynosi pierwsze owoce. Zaczyna być pozytywny wzrost wskaźnika urodzeń, coraz więcej Białorusinów decyduje się też na wielodzietność. Celem nowego programu jest zwiększenie płodności, wsparcie społeczno-ekonomiczne, stworzenie warunków do tego, by nie porzucać dzieci, wzmocnienie moralnego i duchowego fundamentu rodziny. Władze coraz aktywniej prowadzą akcję promującą rodzinę. Pracująca matka (lub inny dorosły sprawujący władzę nad dzieckiem) ma zagwarantowane prawo do trzyletniego urlopu macierzyńskiego, a po urlopie pracodawca nie ma prawa zwolnić takiej matki do 5 roku życia dziecka. Obecnie istnieje finansowy dodatek za narodziny dziecka w wysokości 820 euro. Kolejne dziecko to już jest 1140 euro. W 2015 roku, podobnie jak w Rosji, wprowadzono dodatkowo nowy zasiłek, tzw. kapitał macierzyński. Za każde trzecie i następne dziecko rodzina otrzymuje na konto 10 tysięcy dolarów, mające stanowić zabezpieczenie takiego dziecka na przyszłość i jego start w dorosłe życie. W celu zapewnienia zbilansowanej diety dzieci otrzymują także posiłki.
Rodzina na Białorusi zyskuje status wielodzietnej po urodzeniu trzeciego dziecka. Państwo aktywnie wspiera takie rodziny, m.in. poprzez ulgi podatkowe, prawo do preferencyjnego kredytu na uzyskanie mieszkania albo budowę, lub bezzwrotne dotacje finansowe na budownictwo, remont albo nabycie mieszkania. Jeżeli w rodzinie jest troje dzieci, wówczas państwo zwraca 75 proc. kredytu na mieszkanie, albo na dom. Rodzinie z czworgiem dzieci państwo daje bezpłatnie mieszkanie czteropokojowe, lub dom w przypadku małych miejscowości.
Niestety, jak zauważył prelegent, nie wszystko jest takie, jakby się oczekiwało. Rząd w Mińsku stymuluje poziom dzietności na różne sposoby, m.in. ułatwiając dostęp do in vitro; dozwolone jest macierzyństwo zastępcze, czyli wynajmowanie surogatki. Nade wszystko problemem jest wciąż spora liczba aborcji – tylko według oficjalnych statystyk w 2014 roku dokonano ich ponad 31 tysięcy. Na 50 urodzeń przypada aż 13 aborcji, czyli ponad 26 proc.
Wielka narodowa mobilizacja
Zatrzymanie procesu depopulacji oraz zapewnienie stabilnego rozwoju kraju jest możliwe tylko przy skoordynowanym działaniu wszystkich władz państwowych, organizacji społecznych, religijnych i samych obywateli. Polski duchowny przyznał, że już w tej chwili jest spora współpraca na tym polu, także między Kościołem prawosławnym i katolickim, które proponują różne formy pomocy. Wynikiem wspólnych działań jest uchwała Rady Ministrów z dnia 11 stycznia br., która zmniejszyła liczbę wskazań dotyczących aborcji, oraz zagwarantowała lekarzom na Białorusi prawo do odmowy wykonania aborcji. Wprowadzono też obowiązek konsultacji przed aborcją, a konsultantami są osoby wskazane przez środowiska kościele.
Dużym problemem pozostają rozwody. Aż 50 procent małżeństw rozpada się po roku od zawarcia związku. W sumie rozwiedzionych jest ponad 80 proc. białoruskich rodzin. Główne przyczyny to niedojrzałość, infantylizm młodych ludzi. Swój udział ma też w tym brak odpowiedniego przygotowania – Kościół prawosławny nie prowadzi kursów przedmałżeńskich, które jedynie w Kościele katolickim są obowiązkowe. Rozwojowi rodziny nie pomagają też łatwo dostępne i tanie środki antykoncepcyjne, problemy z uzależnieniami – od równie łatwo dostępnych używek, a także emigracja zarobkowa.
Pozytywnym zjawiskiem okazują się był małżeństwa mieszane – katolików i prawosławnych. Młody człowiek z prawosławia jest zobowiązany do przygotowania przedmałżeńskiego w Kościele katolickim i często takie małżeństwa są trwalsze. Zdrowym przejawem jest też to, że na Białorusi nie mówi się o homoseksualizmie i ideologii gender. Łukaszenka jest pod tym względem zdecydowanym człowiekiem, dzięki czemu w środkach masowego przekazu, sprawy te nie mają prawa istnienia.
Na Białorusi rozwijają się też prorodzinne organizacje. Przykładem jest szkoła życia rodzinnego w Grodnie i w Mińsku. W stolicy powstaje także Akademia Teologiczna, a jeden z jej wydziałów ma być poświęcony małżeństwu i rodzinie. W planach jest też utworzenie poradni małżeńskich. Pozytywny wpływ na sytuację tamtejszych rodzin mają również działające na Białorusi męskie i żeńskie zgromadzenia zakonne.
02, czerwiec 2015
Agnieszka Piwar
fot. flickr.com, Brindlecat
Opublikowano za: http://www.prawy.pl/z-zagranicy2/8861-bedziecie-zaskoczeni-troska-o-rodziny-w-rosji-i-na-bialorusi
PS.1. W rzeczywistości jest dużo lepiej z polityką prorodzinną w Białorusi i Rosji, niż piszą obaj księża. Dane z badań odnośnie rozwodów nie mają podanych w artykule, dat ich przeprowadzenia, więc mogą być mało aktualne. Jaką rodziny w Rosji mają politykę prorodzinną to polskie rodziny mogą jedynie pomarzyć, co dokumentują dane na linku: https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/02/co-zawdzieczaja-rosjanie-dyktaturze-putina-a-o-czym-polacy-moga-tylko-pomarzyc/
PS.2. Polecamy więc, zwłaszcza dla Dociekliwych i Samodzielnie Myślących, przeczytanie w tym temacie i przeanalizowanie, co najmniej zamieszczone na poniższych linkach teksty i połączenie wielu „puzli” w pełniejszy obraz. Zalecamy czytanie i analizowanie w podanej kolejności.
https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/czego-chce-putin/
https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/krzysztof-szotowicz-nwo-kolos-na-glinianych-nogach/
Wnikliwe przestudiowanie i przemyślenie zawartych treści zaoszczędzi czytania co najmniej kilku tysięcy stron, w tym zwłaszcza gazetowej „sieczki”, gdzie ważna prawda ukryta jest w mieszance wielkich kłamstw z mało ważną prawdą, która służy jedynie uwiarygodnieniu wielkich kłamstw.
Więc trzeba czytać i analizować, analizować, analizować… i wydobywać ważną prawdę na powierzchnię oraz … realizować według zasady australijskich Aborygenów: „Musisz stać się tą zmianą, którą chcesz widzieć w świecie.”
Redakcja KIP
Ciekawe informacje, choć z niektórymi zdaniami można byłoby się nie zgadzać. Przykładowo zdanie: “Pozytywnym zjawiskiem okazują się był(ć) małżeństwa mieszane – katolików i prawosławnych. “. W naszej Polskiej Cerkwi (PAKP) takie małżeństwa są zmorą. Niektórzy z duchowieństwa naszej Cerkwi nie dają ślubów dla takich par i ma to teologiczne wytłumaczenie. W mieszanych małżeństwach występuje dużo problemów na podłożu religijnym. Można byłoby pisać i pisać opierając się na faktach.
http://www.binek.pl/6_t8.html
W numerze 11/06 miesięcznika “dziś” ukazała się wypowiedź b. premiera Mieczysława F. Rakowskiego, będąca odpowiedzią na napastliwą krytykę okresu 45 lat istnienia Polski Ludowej przez rodzimą prawicę polityczną. Wypowiedź tę zamieszczam w całości, gdyż sam, jako inżynier architekt, czuję się “winny” za znaczący udział w powojennej rozbudowie miasta Krakowa, w tym jej dzielnicy Nowej Huty.
Przepraszam za PRL
Wypowiedź Mieczysława F. Rakowskiego
22 lipca 2006 r. w Warszawie odbyła się konferencja zorganizowana przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie im. Edwarda Gierka, nt. “Nie przepraszać za Polskę Ludową”. Organizatorzy poprosili mnie, żebym wystąpił ze swoimi przemyśleniami o Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Skorzystałem z tego i oto, co wtedy powiedziałem.
Drodzy Przyjaciele!
Stoję przed wami z poczuciem winy, z którą żyję od końca lat 80. ubiegłego wieku. Ściślej, od jesieni 1989 r., gdy władzę w Polsce przejęła opozycja demokratyczna, która w następnych latach określiła się jako antykomunistyczna. Dzień, w którym się spotykamy, jest – jak sądzę – dobrą okazją do uwolnienia się od ciążącej na mnie winy. Chcę to uczynić tu i teraz, w waszej obecności, zwracając się do antykomunistycznej prawicy, zajadle zwalczającej PRL, do tych polityków, historyków, politologów, dziennikarzy, satyryków, poetów i pisarzy, słowem do wszystkich, którzy im dalej od PRL, tym bardziej zwalczają epokę, w której żyły dwa pokolenia Polaków.
Zwracam się do wszystkich tych moich rodaków, którzy podzielają opinię, że PRL była tragicznym epizodem w ponad tysiącletniej historii Polski. To, co zamierzam za chwilę powiedzieć, kieruję do społeczeństwa, moich braci i sióstr, którzy przez ponad cztery dekady żyli i cierpieli pod komunistycznym jarzmem. Wszystkich powyżej wymienionych, a także tych, których pominąłem, chcę w waszej obecności przeprosić. Łańcuch naszych przewinien jest długi. Obawiam się, że czas wystąpienia, przydzielony mi przez organizatorów konferencji, nie jest wystarczający, żebym wymienił wszystkie moje winy. Spróbuję nie uronić żadnej poważniejszej winy, żadnej, która dotknęła miliony obywateli.
A zatem:
– przepraszam za likwidację podziałów klasowych, która była dziełem komunistów, socjalistów i lewicowego odłamu ruchu chłopskiego;
– przepraszam za reformę rolną, o której marzyło i bezskutecznie walczyło kilka pokoleń polskich chłopów;
– przepraszam za nacjonalizację przemysłu, a ściślej tego co przetrwało okupację hitlerowską;
– przepraszam robotników za to, że komuniści przywrócili im poczucie godności;
– przepraszam za awans społeczny milionów synów i córek chłopskich i robotniczych;
– przepraszam za bezpłatny dostęp młodzieży robotniczej i chłopskiej na wyższe studia;
– przepraszam za likwidację znalfabetyzmu, masowego zjawiska w Polsce międzywojennej;
– przepraszam za zbudowanie Polski przemysłowo-rolniczej ;
– przepraszam za masowy exodus chłopów z przeludnionych wsi do miast, do przemysłu. Los ten dotknął kilkanaście milionów obywateli PRL;
– przepraszam za to, że dwa pokolenia Polaków żyły, nie znając plagi bezrobocia, że zaczynały każdy dzień z poczuciem bezpieczeństwa socjalnego, że były wolne od troski o przyszłość swoich dzieci;
– przepraszam, że na ulicach polskich miast nie było żebraków ani dziesiątków tysięcy bezdomych, że nikt nie wyobrażał sobie, by milion dzieci zaczynało dzień bez śniadania;
– przepraszam naukowców, artystów, twórców za to, że dzięki państwowemu mecenatowi nad kulturą i sztuką powstały arcydzieła filmowe, znane i cenione na całym świecie, a aktorzy, kompozytorzy, dyrygenci i soliści, wnosili cenny wkład w życie narodu i kulturę ogólnoświatową;
– przepraszam za tysiące bibliotek, za tanie książki, za miejskie i wiejskie domy kultury;
– przepraszam, że w czasach PRL powstała kadra znakomitych fachowców i świetnych menedżerów;
– przepraszam za niespotykaną w historii stosunków polsko-rosyjskich inwazję kultury polskiej na bezkresne obszary Związku Radzieckiego. Twórczość znakomitego pisarza Stanisława Lema wydano w ZSRR w nakładzie 3 milionów egzemplarzy;
– przepraszam za odbudowę zniszczonej przez hitlerowców Warszawy i wielu innych miast, za przywrócenie pięknej warszawskiej i gdańskiej Starówki;
– przepraszam za odbudowanie z pietyzmem pałaców, kościołów i licznych pomników narodowej kultury, zniszczonych w czasie wojny;
– przepraszam już trzecie pokolenie Polaków, które gospodarzy na ziemiach nad Odrą i Nysą Łużycką, żyjące w bezpiecznych granicach;
– przepraszam za pokolenie komunistów, które w 1945 roku nie wezwało narodu do walki o zachowanie przy Polsce terenów na wschód od rzeki Bug, na których żyło 5 milionów Ukraińców i 1,9 mln Białorusinów oraz mniej niż 5 mln rdzennych Polaków;
– przepraszam za morską granicę Polski, liczącą 440 km;
– przepraszam za pokolenie Władysława Gomułki, które zagospodarowało Ziemie Zachodnie i z uporem walczyło o uznanie zachodniej granicy, przez ćwierć wieku nie uznawanej przez kolejne rządy Republiki Federalnej Niemiec;
– przepraszam za plan utworzenia strefy bezatomowej w Europie (tzw. plan Rapackiego), który rozsławił Polskę na świecie;
– przepraszam za ustawę o działalności gospodarczej, której projekt mój Rząd przedstawił Sejmowi w końcu 1988 roku, a która po uchwaleniu otworzyła drogę do gospodarki rynkowej;
– przepraszam za Okrągły Stół, wspólne dzieło mojego obozu i opozycji. Po raz pierwszy w dziejach Polski, nie tylko nowożytnej dwa zwaśnione obozy polityczne zasiadły przy jednym stole i znalazły pokojowe rozwiązanie głębokiego kryzysu politycznego, który gnębił kraj przez niemal całe dziesięciolecie.
Drodzy Przyjaciele,
taki jest niepełny rejestr moich, a mam chyba prawo powiedzieć naszych przewinień.
Dziejów PRL, podobnie jak wielu narodów i państw, nie da się wtłoczyć w z góry przyjęte schematy. Znamy słabości, błędy, a nawet zbrodnie, które też tworzą historię PRL. Wiemy, że byliśmy więźniami dogmatów, od których uwalnialiśmy się stopniowo, z upływem czasu. Ale historia PRL to nie tylko tragiczne wydarzenia. To przede wszystkim ofiarność, poświęcenie, gotowość służenia Ojczyźnie. Stać nas było na czynienie dobra, z przekonaniem, że jesteśmy w stanie doskonalić siebie, kraj i państwo. Za wielkie, historyczne osiągnięcie mojej formacji uważam zachowanie naszej osobowości narodowej.
Sądzę, że powyższe wystąpienie Mieczysława F. Rakowskiego na konferencji, zorganizowanej przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie im. Edwarda Gierka w dniu 22 lipca 2006 r. w Warszawie, możnaby uzupełnić jeszcze o szereg dalszych “przewinień”, obciążających rządzących w Polsce Ludowej w latach 1945-1989. Na przykład jak poniżej zapisano kursywą:
– przepraszam za wprowadzenie obowiązkowych ubezpieczeń na starość i powszechnej bezpłatnej opieki zdrowotnej;
– przepraszam naukowców, artystów, twórców za to, że dzięki państwowemu mecenatowi nad kulturą i sztuką powstały arcydzieła literackie i filmowe, znane i cenione na całym świecie, a aktorzy, kompozytorzy, dyrygenci i soliści, wnosili cenny wkład w życie narodu i kulturę ogólnoświatową;
– przepraszam za odbudowę zniszczonej przez hitlerowców Warszawy i wielu innych miast, za przywrócenie pięknej warszawskiej, wrocławskiej i gdańskiej Starówki;
– przepraszam za odbudowanie z pietyzmem pałaców, kościołów, Zamku Królewskiego w Warszawie i licznych pomników narodowej kultury, zniszczonych w czasie wojny;
– przepraszam za morską granicę Polski, liczącą 440 km i za otwarcie Polski na szeroki świat, przez budowę wielkich portów, stoczni i floty morskiej;
– przepraszam za to, że w Polsce Ludowej ludność powiększyła się z 23,9 mln (I.1946) do 38 mln i że przyrost naturalny w PRL w każdym pojedynczym roku był większy niż łącznie w 16 latach 1990-2005. W ogóle realnie po wielkim przyroście ludności w PRL, po 1989 r. w III RP ma miejsce ubytek ludności (1990 – 38.183 mln, 2000 – 38.254 mln, 2004 – 38.174 mln).
Witam. 250tyś rubli to w tej chwili 14500zł a nie 25tys zł. Czy to prawda i czy takie dopłaty są to się jutro zapytam bo akurat będę przejazdem. Pozdrawiam.